"Boże pomóż, bo szatan rządzi światem!". Fala profanacji przeraziła Podlasie

Katarzyna Zuchowicz
07 sierpnia 2024, 05:56 • 1 minuta czytania
Najpierw ktoś zniszczył krzyż przy bramie cmentarnej. Potem figurę Matki Bożej – wydłubał jej oczy, odciął ręce. I znowu krzyż, tym razem przydrożny w innej miejscowości, w sąsiedniej parafii. – To są podlaskie wsie. Tu mieszkają bardzo pobożni, spokojni ludzie. I jak pamiętają, nigdy takiego wydarzenia tu nie było, więc są bardzo zbulwersowani. Są po prostu przerażeni – mówi nam proboszcz jednej z parafii. Sprawę bada policja. A domysły się mnożą.
Zbezczeszczenie figury Matki Boskiej w Kościukach wywołało falę komentarzy. Ale nie było jedynym aktem profanacji na Podlasiu. Zdjęcia pojawiły się na Spotted Choroszcz. Fot. Screen/Spotted Choroszcz

Figura Matki Boskiej Niepokalanej na zdjęciach nie wygląda dobrze. Od jej zniszczenia minęło już kilka dni, ale temat ciągle budzi emocje.


– Obite są ręce. Głowa jest dziurawa i pokaleczona. Widać, że to nie było przypadkowe uderzenie, ale celowa profanacja. To świętokradztwo. Zła wola człowieka – reaguje w rozmowie z naTemat proboszcz parafii w Choroszczy, która obejmuje również Kościuki. Małą wieś na Podlasiu, ok. 15 km przed wjazdem do Białegostoku.

"Ktoś bez skrupułów niszczy przydrożne kapliczki!"

Figura stoi na skraju wsi, ludzie modlą się do niej od lat. Teraz ma wydłubane oczy, nie ma nosa i rąk. Ludziom chciało się płakać na taki widok. W ostatnich dniach media donosiły, że są wstrząśnięci.

– Co musiało się zadziać w głowie człowieka, żeby dopuścił się takiego aktu wandalizmu. Straszne jest to, co się wydarzyło. To obraza uczuć religijnych. Komu to przeszkadzało? Tyle lat stało. Nawet jak ktoś nie wierzy, to wcale nie musi kaleczyć figurki – mówili w rozmowie z Polskim Radiem.

Sprawa szybko zrobiła się głośna w Polsce. Oburzenie wiernych sięgnęło zenitu i widać je do dziś.

"Ktoś bez skrupułów niszczy przydrożne kapliczki! Odcina ręce Matce Bożej i wydłubuje jej oczy! To jest nie tylko akt wandalizmu, ale także głęboka obraza dla naszej wiary! Musimy razem stanąć w obronie tych świętych miejsc i zjednoczyć się w modlitwie!" – czytam na FB.

Ale oprócz tych zbulwersowanych profanacją, co chwila wyłaniają się też teorie spiskowe. Może komuś były potrzebne niepokoje społeczne, żeby odwrócić uwagę od innych spraw? A może to "ruska prowokacja do szczucia między Polakami"?

"Prawacka prowokacja", "Lewactwo" – przewija się w komentarzach.

Bo nie był to jedyny akt profanacji w tej okolicy w ostatnim czasie.

"Mieszkańcy są wstrząśnięci. Może kogoś inspirowały wydarzenia medialne?"

– Mieszkańcy są bardzo zdziwieni. To spokojni ludzie, bardzo pobożni. I jak pamiętają, nigdy takiego wydarzenia tu nie było, więc są bardzo zbulwersowani. Są po prostu przerażeni – mówi nam ksiądz z Chorszczy.

– Na pewno nie było to przypadkowe. Raczej nie był to ktoś stąd. Co go inspirowało? Być może wydarzenia medialne, które działy się ostatnio na olimpiadzie i nie tylko. Kto wie? A może były to inne powody? To tylko domniemania – zastrzega ksiądz.

Zaczęło się od zniszczenia krzyża. Stalowy, przy bramie cmentarza w Choroszczy, był tak wyginany, że chyba ktoś chciał go urwać, ale się nie udało.

Profanacja kolejnego, betonowego, miała miejsce później – w miejscowości Izbiszcze w sąsiedniej parafii Konowały.

– Mieszkańcy są wstrząśnięci. Szkodliwość czynu może jest mała. Ale gdyby pani ktoś zniszczył zdjęcie bliskiej osoby? Co by pani czuła? Jeżeli coś jest drogie i bezczeszczone, nawet jeśli jest zwykłe, szare i stare, to serce boli. A ten krzyż to spuścizna pokoleń, dziadków, którzy go stawiali. On był dekorowany kwiatami przy różnych okazjach, znaczy wiele dla mieszkańców. I boli bardzo, gdy ktoś podnosi rękę na coś tak drogiego – mówi o krzyżu mieszkaniec tej parafii.

Mówi jeszcze, że ktoś się na niego uwziął, bo trzy razy krzyż był atakowany. – Mieszkańcy naprawiali go i po każdej naprawie znowu coś się działo w tym miejscu – słyszę.

W rozmowie z Polskim Radiem ktoś opowiadał: – Krzyży kamiennych w naszej wsi jest około 10. Są bardzo stare, niektóre powstały przed wojną. To jest też nasze dziedzictwo kulturowe i narodowe. Przed moim domem stoi z 1834 roku i nikt nigdy tego nie zniszczył.

Zdjęcia zamieściła m.in. organizacja Fidei Defesor.

"Barbarzyństwo, na to pozwala współczesny świat, gdzie tolerancja", "Boże pomóż, bo szatan rządzi światem", "Jezu Ty się tym zajmij", "JEZUS MARIA !!!!!!!TO JEST SZALEŃSTWO!!!!!", "Tym, co tak zrobili, powinny pousychać łapy. Boże przebacz" – to tylko kilka pierwszych komentarzy pod tym wpisem.

Pieśni błagalne odbyły się we wszystkich parafiach

Ludzie w okolicy podejrzewają, że ktoś mógł tędy przejeżdżać, np. jadąc z Białegostoku.

– Zakładamy, że był to ktoś, kto jechał tędy samochodem. I jak tak jechał, to po drodze niszczył to, co sakralne. Ale to tylko poszlaki – słyszę.

Albo: – Może to osoba, której coś w życiu się wydarzyło. I widzi źródło w Panu Bogu. I w ten sposób wyrzuca jakieś swoje wewnętrzne frustracje. Może się pogubiła i nie może z czymś się pogodzić?

Sprawę bada policja. A Kuria Białostocka wydała oświadczenie. Czytamy w nim m.in.:

W związku z aktami profanacji dwóch krzyży oraz przydrożnej kapliczki z figurą Najświętszej Maryi Panny, jakie miały miejsce w parafiach Choroszcz i Konowały na terenie Archidiecezji Białostockiej, wyrażamy smutek i ubolewanie oraz prosimy Boga, aby umacniał naszą wiarę i okazał miłosierdzie sprawcom.

Każdy akt profanacji jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej.

Abp Józef Guzdek zwrócił się też do wiernych z prośbą o modlitwy "w intencji przebłagalnej".

W ostatnią niedzielę we wszystkich parafiach Archidiecezji Białostockiej, po każdej mszy św. odśpiewano więc pieśni błagalne.

Czy aktów profanacji było więcej? – Słyszałem jeszcze pogłoski, że zniszczono figurę Pana Jezusa, ale nie widziałem, więc nie wiem – zastrzega jeden z rozmówców.

"Kątówką wycięto ręce i nogi figurce Jezusa" – przekazał jednak rozmówca Polskiego Radia.

Pod wpisem cały mix komentarzy. Od uderzania w imigrantów po PO i Donalda Tuska. Ktoś pisze: "Boże Miłosierny, co się dzieje, czy tak wyobrażali sobie piłowanie katolików".

Lepiej, żeby nic więcej tam się już nie wydarzyło.

Czytaj także: https://natemat.pl/280065,obraz-matki-boskiej-z-tadeuszem-rydzykiem-internauci-nabijaja-sie-z-dziela