"Happy end" historii rodziny spod mostu w Warszawie. Znany biznesmen ma dla nich ofertę
Jak już informowaliśmy, we wtorek (30 lipca) rano warszawscy strażnicy miejscy natknęli się siedem osób, które koczowały pod mostem w rejonie Portu Praskiego. Jak się niedługo później okazało, było to małżeństwo z pięciorgiem dzieci w wieku od 5 do 18 lat.
Rodzina mieszkała pod mostem w Warszawie
Nasza redakcja rozmawiała o nich z przedstawicielem stołecznej straży miejskiej. – Funkcjonariusze jednego z naszych patroli zauważyli tę rodzinę, ale mieli już wezwanie na inną interwencję, dlatego poprosili dwie strażniczki z kolejnego patrolu, aby pojechały w to miejsce – powiedział naTemat.pl st. insp. Jerzy Jabraszko ze stołecznej Straży Miejskiej.
Kiedy strażniczki z VI Oddziału Terenowego przyjechały na miejsce, zastały pod mostem śpiącą rodzinę. – Osoby te były wyczerpane, od dłuższego czasu przebywały też w złych warunkach sanitarnych – dodał st. insp. Jerzy Jabraszko.
Strażnicy ustalili też tożsamość tych osób. Wszyscy mają czeczeńskie pochodzenie i mają obywatelstwo Federacji Rosyjskiej. Co więcej, z dokumentów, które mieli przy sobie, wynikało, że rodzina krąży po Europie od kilkunastu lat.
Rodzina ma skomplikowaną sytuację prawną, ale już udało im się pomóc w znalezieniu dachu nad głową. W akcję włączyli się streetworkerzy i przedstawiciele instytucji zajmujących się pomocą osobom w trudnych sytuacjach.
– Mężczyzna znalazł schronienie w warszawskiej noclegowni, kobieta wraz z dziećmi zamieszkała na trzy miesiące w placówce Warszawskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej – przekazał nam st. insp. Jerzy Jabraszko.
Jest mieszkanie dla rodziny, która tułała się po Warszawie
Wychodzi jednak na to, że nie będą musieli zostać tam tak długo. Ich historia niezwykle poruszyła biznesmena i jednego z najbogatszych Polaków Zbigniewa Jakubasa.
– Jak patrzę na zdjęcie tej piątki dzieci śpiących pod mostem, to aż serce się kraje. Bardzo mnie wzruszyła ich historia, dlatego chcę im pomóc, tak po prostu. Proponuję udostępnienie im bezpłatnie ok. 120-metrowego mieszkania w Warszawie – powiedział przedsiębiorca w rozmowie z Onetem.
Mieszkanie jest dostępne od zaraz. – Mogą w nim całą rodziną mieszkać bezterminowo, do momentu aż staną na nogi i ułożą sobie życie. Z mojej strony jest to działanie z potrzeby serca, zwykły ludzki odruch – wyjaśnił swoją chęć pomocy Jakubas.
Biznesmen ma też ofertę pracy dla tego mężczyzny. – Dodatkowo, jeżeli ten pan z tej rodziny będzie zainteresowany, mogę zaoferować mu praktycznie od ręki zatrudnienie – przekazał. Żona tego mężczyzny nie może pracować, gdyż ma problemy ze wzrokiem.
Jakubas miałby też pracę dla córki tego małżeństwa, gdyby chciała ją podjąć. Dziewczyna ma ukończone bowiem 18 lat. – Chyba że będzie chciała się uczyć – doprecyzował w rozmowie z Onetem.