Izera po chińsku, czyli Geely Galaxy E5 – auto, o które wszyscy prosili
Dlaczego Geely Galaxy E5 to ważne auto z perspektywy klientów z Europy? Po pierwsze już potwierdzono, że auto będzie oferowane na naszym kontynencie.
Po drugie jest odpowiedzią na wyrażane powszechnie zapotrzebowanie na auta elektryczne, które mogą wygodnie pomieścić rodzinę, a jednocześnie nie kosztują majątku. Biorąc pod uwagę estymacje ceny tego auta w Polsce, będzie ono kosztować porównywalne pieniądze jak samochód spalinowy tej klasy. Mowa o kwotach rzędu 130-170 tys. zł.
Samochód ten jest SUV-em o długości nadwozia 4,6 m. To taka wielkość, która pozwoli spokojnie zapakować się czterem osobom na tygodniowe wakacje, a jednoczenie nie będzie sprawiać większych problemów w czasie codziennej eksploatacji w dużym mieście.
Także bagażnik ma bardzo rozsądne 461 l pojemności. Stylistyka jest oczywiście kwestią gustu, ale ewidentnie widać, że projektanci dostali zadanie narysowania linii, która będzie podobać się na wszystkich kontynentach.
Oczywiście nie mogło zabraknąć ciekawych elementów jak podświetlany grill czy światła dziennie o interesującym kształcie. Wnętrze jest zaprojektowane w ciekawy sposób i według osób które miały okazję widzieć to auto na żywo, wykonane jest naprawdę solidnie i z materiałów robiących dobre wrażenie.
Co ważne producent nie oszczędzał na wyposażeniu. We wszystkich wersjach mamy dostępne takie udogodnienia jak kamery 360, bezkluczykowy dostęp czy aktywny tempomat. Jeśli wybierzemy droższe odmiany, to dostaniemy także wentylację, a nawet masaż w fotelach oraz wyświetlacz przezierny. Nawet w Chinach rzadko kiedy w tej klasie producent zapewnia tak dużo funkcji zwiększających komfort użytkowania.
Jeśli chodzi o zespół napędowy, to także to auto pokazuje, że Geely naprawdę chce zawalczyć o miano bestsellera na rynku. Samochód, póki co, dostępny jest tylko w odmianie w pełni elektrycznej, ale jest co najmniej prawdopodobne, że do oferty dołączy wersja z mniejszą baterią i spalinowym generatorem prądu.
Na tę chwilę jednak klienci mają do wyboru dwie opcję pojemności akumulatora. Mniejsza ma pojemność 50 kWh, która powinna zapewnić realny zasięg na poziomie 200-300 km oraz większą, której 60 kWh umożliwi przejechanie nawet 400 km na jednym ładowaniu. W obu odmianach za napędzanie przednich kół odpowiedzialny jest silnik elektryczny o mocy 218 KM.
Czyli widać, że producent dobrał tak parametry, aby zaspokoiły potrzeby większości klientów, ale żeby z drugiej strony niż podnosiły za bardzo kosztów produkcji.
Bateria trwalsza niż auto
Przy okazji premiery tego auta Geely pochwaliło się także nowym rodzajem akumulatora, który jest w nim zastosowany. Dzięki specjalnej chemii ogniw oraz konstrukcji modułów jego trwałość ma być bardzo wysoka. Według deklaracji producenta ma wystarczyć na przejechanie miliona kilometrów. Co więcej, pierwsze ujawnione wyniki testów potwierdzają, że to nie są puste obietnice.
Bateria samochodu testowego, który przejechał 300000 kilometrów miała ponad 90 proc. pierwotnej pojemności. Oznacza to, że zasięg tego egzemplarza był o ok. 10 proc. niższy niż fabrycznie nowego. Także dzięki postępowi w konstrukcji akumulatorów kolejna obawa klientów przed kupnem auta elektrycznego została rozwiana.
Kiedy na naszym rynku?
Oficjalnie producent nie podaje żadnych dat, ale ponieważ widziano już na drogach egzemplarze testowe zarejestrowane w Polsce, możemy spodziewać się, że będzie to już niedługo. Co ciekawe zdjęcia tych zamaskowanych aut wywołały naprawdę spory szum medialny, bowiem pomylono je z prototypami Izery.
Jeśli moje przewidywania co do ceny samochodu będą trafne, to będzie to zdecydowanie najkorzystniejsza oferta na naszym rynku. I gwarantowany hit sprzedaży.
Czytaj także: https://natemat.pl/565091,chinskie-elektryki