Nowe fakty ws. tragedii na Kanale Grunwaldzkim. Wiadomo, kto był w zatopionym aucie

Alan Wysocki
29 sierpnia 2024, 07:55 • 1 minuta czytania
W środę służby zamknęły Kanał Grunwaldzki w związku z odkryciem zwłok w zatopionym pojeździe. Po wielogodzinnej akcji udało się wydobyć samochód razem z ciałem. Teraz przekazano najnowsze informacje na temat ofiary. Wiadomo, że na ten moment nic nie wskazuje, by zdarzenie miało charakter kryminalny.
Nowe fakty ws. tragedii na Kanale Grunwaldzkim. Wiadomo, kim jest ofiara. Fot. Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

Jak pisaliśmy w naTemat, w środę 28 sierpnia na wodach Kanału Grunwaldzkiego koło Zielonego Lasku znaleziono zatopioną toyotę. Do tragicznego odkrycia doszło, bowiem przepływający przez kanał houseboat zaczepił o przeszkodę pod powierzchnią wody. Zawiadomiony o tym ratownik zszedł pod wodę i dostrzegł, że tą przeszkodą okazał się samochód.


Nowe fakty ws. tragedii na Kanale Grunwaldzkim. Wiadomo, kto był w zatopionym aucie

Nagranie z miejsca zdarzenia zostało udostępnione przez Komendę Powiatową Policji w Giżycku. "W związku z trwającą akcją służb ratunkowych, Kanał Grunwaldzki jest obecnie zamknięty dla ruchu wodnego. Houseboat napłynął na przeszkodę, którą okazał się zatopiony samochód" – przekazali.

Z najnowszych ustaleń "Faktu" wynika, że śledczy nie otrzymali żadnego zgłoszenia o zaginięciu w ostatnich dniach. Równolegle stan samochodu wskazywał, że pojazd nie przebywał w wodzie długo.

Tożsamość właściciela auta udało się ustalić, a data urodzenia zgadzała się z wyglądem mężczyzny. Po wydostaniu pojazdu na brzeg i wyciągnięciu z niego zwłok dokonano wstępnej identyfikacji.

W rozmowie z tabloidem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, prok. Daniel Brodowski potwierdził, że ofiarą jest około 50 lub 60-letni mężczyzna, do którego należy zatopiony samochód. Wiadomo też, że mężczyzna był wędkarzem. W jego aucie znaleziono bowiem sprzęt do łowienia ryb.

– Kilka godzin wcześniej mężczyzna ten, jak i jego samochód byli widziani w okolicy. Będziemy ustalać, jak doszło do tego zdarzenia, ale nic nie wskazuje na kryminalny charakter. Wstępne oględziny nie wykazały żadnych obrażeń, choć oczywiście kluczowa będzie sekcja zwłok – przekazał "Faktowi" prok. Brodowski.