Burza na prawicy o "niemieckie CPK". Nieważne fakty, wystarczy, że mogą na Tuska ponarzekać

Konrad Bagiński
08 września 2024, 11:43 • 1 minuta czytania
Polskie media społecznościowe zalała fala wzburzenia, bo "Niemcy budują sobie swoje CPK, a rząd Tuska nie chce!". Faktycznie w Niemczech będzie rozbudowa terminalu cargo na jednym z lotnisk. Co ma wspólnego modernizacja terminalu z budową CPK?
Lufthansa planuje rozbudowę swojego terminala cargo we Frankfurcie Fot. AP/East News

Zacznijmy od faktów. Lufthansa Cargo, czyli dział przewozów towarowych niemieckiego operatora lotniczego, chce przebudować swoje centrum logistyczne na lotnisku we Frankfurcie. Cały projekt jest wart 600 mln euro. W jego ramach powstanie m.in. magazyn wysokiego składowania o wysokości 42 metrów.


A co to ma wspólnego z CPK? W wyobraźni polityków PiS wiele.

"Niemcy odczekali chwilę, i gdy zobaczyli, że rząd Tuska skutecznie zaorał projekt CPK, to zabrali się za rozbudowę własnego hubu we Frankfurcie. Równocześnie nawet nie kryją, że ich celem jest przejęcie większości lotniczego ruchu cargo do Polski. Teraz już mogą, teraz mają pewność, że niemieckim interesom nic nie zaszkodzi" – napisała w serwisie X (d. Twitter) była premier Beata Szydło.

"CPK jednak powstanie! I to do 2030 roku. Niestety we Frankfurcie, gdzie Lufthansa właśnie ogłosiła budowę największego i najnowocześniejszego w Europie lotniczego port przeładunkowego. U nas jak zwykle się nie da" – dorzucił swoje trzy grosze Sławomir Mentzen z Konfederacji. Od podobnych wpisów wręcz się zaroiło.

Nie wchodząc w temat budowy CPK, które będzie realizowane, ale z urealnionym harmonogramem (w 2023 roku zapewniano, że lotnisko ma działać w 2028 roku), rzućmy okiem na inwestycję Niemców.

To nie budowa, ale modernizacja

Modernizacja, lub rozbudowa. Centrum cargo na lotnisku we Frankfurcie zaczęło działać w 1982 roku. Jest największym tego typu lotniskiem w Niemczech. Obsługuje 2 mln ton towarów rocznie. Co ciekawe, jedna czwarta ładunków podróżuje na pokładach samolotów pasażerskich. Reszta jest przewożona flotą towarową.

W Polsce w 2022 roku samolotami przewieziono niecałe 40 tys. ton. Według danych Eurostatu Polska obsługuje zaledwie 0,5 proc. wszystkich przewozów lotniczych cargo w Europie. Budowa CPK ma to zmienić, ale dogonienie Frankfurtu będzie trudne.

Druga sprawa to wartość inwestycji. Lufthansa cargo pierwotnie planowała całkowitą przebudowę terminala. W 2016 roku miała ona kosztować 1,3 mld euro. Plan zarzucono ze względu na koszty. Te i tak są wysokie. Jeszcze w 2023 roku niemiecki przewoźnik chciał wydać na modernizację 500 mln euro, dziś wiadomo, że będzie to 100 mln więcej.

Faktem jest natomiast to, że Niemcy za te pieniądze chcą mieć najbardziej nowoczesny hub towarowy w Europie. Bo największy już i tak mają. Budowa CPK nic tu nie zmieni na długie lata.

Plan budowy CPK i tak jest ambitny. Rozbudowa terminalu cargo we Frankfurcie ma potrwać do 2030 roku. Całe nowe lotnisko w Polsce ma zacząć działać zaledwie 2 lata później.

Pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek mówił na antenie Polsat News, że modernizacja portu we Frankfurcie nie ma nic wspólnego z powstawaniem CPK. Lotniska na całym świecie "rozbudowują się, jeżeli mają takie możliwości", dodał. Odpowiedział też na krytykę ze strony opozycji.

– Jeżeli porównują inwestycję, która ma kosztować 600 mln euro, do inwestycji, którą w tej chwili realizujemy, która ma kosztować ponad 10 mld euro, samo lotnisko plus inwestycje stowarzyszone, to wygląda na to, że absolutnie nie wiedzą, o czym mówią – stwierdził Lasek.

Czytaj także: https://natemat.pl/561362,tusk-w-sprawie-cpk-mowil-o-centralnym-lotnisku-w-baranowie