Tusk błyskawicznie reaguje na pękniętą zaporę w Ostrawie. Tego oczekuje od służb

Mateusz Przyborowski
16 września 2024, 17:55 • 1 minuta czytania
W Ostrawie u zbiegu Odry i Opawy pękła w poniedziałek zapora ochronna. Woda wlała się do miasta i zarządzono ewakuację części mieszkańców. Czeskie miasto znajduje się około 35 km od granicy z Polską. W trakcie posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk wydał służbom polecenie przygotowania symulacji, która określi, jakie to może mieć konsekwencje dla naszego kraju.
Powódź w Ostrawie. Służby o tym, co sytuacja z Czech oznacza dla Polski Fot. X / Kancelaria Premiera

"Pękła zapora ochronna w Ostrawie u zbiegu Odry i Opawy" – poinformowały w poniedziałek czeskie media. Dodano, że woda z obu rzek wdarła się do miasta. Przed godz. 10:00 rozpoczęła się tam ewakuacja dzielnicy Přívoz.


Zapora pękła na prawym brzegu Odry. Dwa pęknięcia mają długość około 50 metrów. Obecnie trwa próba zabezpieczenia zapory i powstrzymania naporu wody to na ponad 280-tysięczne czeskie miasto. Działania strażaków wspierane są przez saperów.

"Pirotechnicy pomagają strażakom u zbiegu rzek Odry i Opawy w Ostrawie. Woda wpływa tu do Přívoz i wlewa się dalej do miasta. Strażacy za pomocą dźwigu umieszczają w szczelinie worki z piaskiem – lina, na której wisi worek, zostaje następnie zdetonowana przez pirotechnika" – informuje w serwisie X Události Ostrava, serwis informacyjny Ostrawskiego Studia Telewizyjnego dla regionów morawsko-śląskiego i ołomunieckiego.

Ostrawa zalana po przerwaniu zapory. Służby o tym, co sytuacja z Czech oznacza dla Polski

Ostrawa leży około 35 km od Polski, dlatego w naszym kraju nie można bagatelizować sytuacji z Czech. Od Raciborza dzieli to miasto 40 km, po drodze są także Chałupki z przejściem granicznym (w niedzielę przejście zalała woda) czy wieś Krzyżanowice.

Do dramatycznej sytuacji w Ostrawie odniósł się w poniedziałek (16 września) Donald Tusk. Premier, ale też Tomasz Siemoniak i Władysław Kosiniak-Kamysz, czyli szefowie MSWiA oraz MON, biorą udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu.

– Jeśli jest jakaś symulacja czy przewidywanie, jakie to ma konsekwencje dla Polski, to chcielibyśmy poznać te informacje – powiedział szef rządu.

W odpowiedzi służb dowiedzieliśmy się, że takiej symulacji na tę chwilę nie ma, ponieważ doniesienia z Czech dopiero niedawno zaczęły docierać z tamtejszych mediów.

– Wiemy, że pękł boczny wał prawy i teraz woda będzie płynąć w międzywale i w tej chwili jest cały czas poza Polską. W naszej pierwszej ocenie jest to dla nas korzystniejsza sytuacja niż w przypadku, gdyby wał został przerwany z drugiej strony. Nie powinno to spowodować aż takich zniszczeń, ale musimy to zmodelować. Pracujemy obecnie nad opracowaniem takiej symulacji i kontaktujemy się w tej sprawie z czeskimi służbami – poinformowała jedna ze specjalistek w trakcie posiedzenia sztabu.

Czytaj także: https://natemat.pl/569861,na-odrze-w-ostrawie-pekla-zapora-ochronna-co-to-oznacza-dla-raciborza

– Dobrze by było, gdybyśmy w miarę szybko przygotowali taką symulację, jakie to może mieć konsekwencje dla Polski. Wieczorem również postaram się porozmawiać z premierem Czech o tej sytuacji – odparł Donald Tusk.

Polskie śmigłowce będą monitorować sytuację na granicy z Czechami

Kilkadziesiąt minut później służby zaktualizowały informacje dotyczące sytuacji przy granicy polsko-czeskiej.

– Zgodnie z informacjami, jakie uzyskaliśmy, nie doszło do uszkodzenia tamy w Ostrawie. Uszkodzony został prawy brzeg wału przeciwpowodziowego. Woda rozlewa się na Ostrawę i nie dotrze do Polski. To jest oczywiście bardzo trudna sytuacja dla naszych sąsiadów, ale takie mamy informacje z centrum ochrony przeciwpowodziowej na Zbiorniku Racibórz – przekazano.

– To nie jest oczywiście dla nas powód do satysfakcji, będę rozmawiał z premierem Czech i jeśli będzie potrzebna pomoc, to również pomożemy naszym czeskim braciom. Przy pomocy śmigłowców będziemy też rozpoznawali sytuację na pograniczu polsko-czeskim w rejonie Ostrawy – zapowiedział Donald Tusk.