Co działo się w domu Bartosza Kurka w czasie powodzi? Żona siatkarza wszystko opisała

Weronika Tomaszewska-Michalak
17 września 2024, 18:09 • 1 minuta czytania
Bartosz Kurek razem z żoną przeżywają trudne chwile. Oprócz tego, że sportowiec jest w szpitalu, do którego trafił podczas ostatnich rozgrywek, to jeszcze jego dom zalała woda. O szczegółach opowiedziała Anna Kurek na swoim instagramowym koncie.
Zalało dom Bartosza Kurka i jego żona Anny. Fot. YouTube / Grejmanka

Co dzieje się u Kurków? On jest w szpitalu, a ich dom zalała woda

Przypomnijmy, że pobyt w szpitalu Bartosza Kurka ma związek z tym, co wydarzyło się w czasie inauguracyjnego meczu sezonu PlusLigi. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się z Projektem Warszawa.


Atakujący został trafiony w oko, po czym przewieziono go do placówki medycznej na badania i obserwację. "Bartosza Kurka czeka przerwa. W ciągu najbliższych dni kapitan naszego zespołu będzie pod stałą kontrolą okulistyczną, co będzie skutkowało przerwą w treningach" – podawała ZAKSA w opublikowanym oświadczeniu.

We wtorek (17 września) żona siatkarza przekazała fanom najświeższe informacje. W serii Q&A na Instagramie odpowiedziała na pytanie o stan zdrowia siatkarza. "W niedzielę miał wyjść ze szpitala. Został do dzisiaj. Bartiś czuje się lepiej i idzie to w dobrą stronę. Dzisiaj wracamy do Kędzierzyna" – napisała.

Czytaj także: Spojrzeliśmy na najnowsze prognozy IMGW. Wiemy, kiedy w końcu przestanie padać

Jednak to nie koniec problemów u pary. Anna i Bartosz Kurkowie mieszkają na terenach, które przegrały w ostatnich dniach walkę z żywiołem. Gdy internauta zapytał Annę Kurek, czy ich dom jest bezpieczny, ona odpowiedziała:

"Nas też dosięgnęła woda... zalało nam garaż z siłownią, całe -1. To było przerażające oglądać na telefonie nagranie live z monitoringu, gdzie woda wdziera się do domu i to z taką prędkością i nic nie można zrobić" – wyznała (pisownia oryginalna - przyp. red.).

Inny użytkownik mediów społecznościowych był ciekawy, czy małżonkowie mieszkają w Nysie, czy Kędzierzynie. "Ja Nysa, Bartek KK (Kędzierzyn-Koźle – przyp. red.). Jak tylko jest możliwość, jadę do Kędzierzyna. Mieszkamy na dwa domy. Nie do końca nam pasuje taki układ, bo chcielibyśmy być częściej ze sobą, natomiast i tak jest ok, że jesteśmy blisko siebie (około godziny drogi)" – wyjaśniła.

Anna Kurek uratowała przed powodzią małe kotki. Znalazła je przed domem

Dodajmy, że Anna Kurek kilka dni wcześniej relacjonowała na InstaStory, jak udało jej się uratować dwójkę kociąt. Okazało się, że w piątek (13 września) przed jej domem w kącie leżały przemoknięte zwierzaki. Siatkarka postanowiła zabrać je do środka.

"Jakby było mało dramatów... Nagranie z przedwczoraj. Przed wyjściem na trening usłyszałam pisk i poszłam sprawdzić" – dopisała pod wideo.

Ostatecznie Kurek zaopiekowała się małymi kotkami. Była też z nimi u weterynarza. W kolejnych relacjach przyznała, że "maluchy mają się świetnie" i nawet zaprzyjaźniły się z psem, którego miała już wcześniej.

Zwróciła jednak uwagę, że "przy jej trybie życia – ciągłych treningach i wyjazdach, nie będą miały najlepszej opieki, więc musi przemyśleć, co z nimi dalej zrobić". "Bartozy (Bartosz Kurek – przyp. red.) chce zostawić oba, ale to szalony pomysł" – oceniła.