Zełenski mówi o "zmuszaniu Rosji do pokoju". Gen. Skrzypczak dla naTemat: To może tylko Pekin

Natalia Kamińska
25 września 2024, 16:50 • 1 minuta czytania
Prezydent Wołodymyr Zełenski podczas specjalnej sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ przekonywał, że Rosję należy zmusić do zawarcia pokoju. Nie powiedział jednak jak, miałoby to wyglądać w praktyce. Jak na takie postawienie sprawy patrzy ekspert wojskowy? Słowa Zełenskiego dla naTemat.pl skomentował gen. Waldemar Skrzypczak.
Zełenski: Rosję trzeba zmusić do pokoju. Gen. Skrzypczak komentuje. Fot. ANGELA WEISS/AFP/East News

Zełenski uważa, że Rosję trzeba zmusić do pokoju

Prezydent Wołodymyr Zełenski uważa, że Rosji nie da się "pokojowo" nakłonić do zaprzestania działań wojennych. – Rosję można jedynie zmusić do zawarcia pokoju, i to jest dokładnie to, co trzeba zrobić: zmusić Rosję do pokoju – przekonywał w Nowym Jorku na forum ONZ.


Jego wypowiedź skomentował już rzecznik Kremla. – Takie stanowisko to śmiertelny błąd, błąd systemowy. To głęboko błędne przekonanie, które będzie miało swoje nieuchronne konsekwencje dla reżimu w Kijowie – powiedział Dmitrij Pieskow.

Co jednak o tej sytuacji sądzi ekspert wojskowy? – Rosję można zmusić (do pokoju-red.), gwarantując Rosji zdobycze terytorialne – zawyrokował krótko gen. Waldemar Skrzypczak. I tylko w takim przypadku zdaniem znanego wojskowego udałoby się to zrobić.

Gen. Skrzypczak komentuje słowa Zełenskiego

Na pewno tego nie miał na myśli prezydent Zełenski. Gen. Skrzypczak przypomniał, że sytuacja, w jakiej się znajduje teraz armia ukraińska, jest sytuacją bardzo trudną.

– Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że ma ograniczenia w dostawach broni i amunicji oraz brak zgody na uderzenia głębokie. I po drugie – Ukrainie zaczyna brakować wojska i dzięki temu Rosjanie zyskują przewagę strategiczną – wskazał generał.

Były wiceszef MON nie ma również wątpliwości, że Zełenski ma tego świadomość i dodatkowo, co nie raz sam mówił, nie godzi się na ustępstwa terytorialne względem Rosji.

Gen. Skrzypczak zapytany zatem, czy słowa Zełenskiego na forum ONZ, to taka trochę pusta retoryka, odparł: – Moim zdaniem tak. Wojskowy zastrzegł jednocześnie, że jest to również pokazanie przez Zełenskiego jego dobrej woli i faktu, iż jest on gotów się zgodzić na pokój.

Ale nie wyartykułował tego, czego on oczekuje – tłumaczył wojskowy, przypominając, że Zełenski wie przecież, że Putin nie bierze pod uwagę oddania zabranych terenów, a nawet chce więcej m.in. Zaporoża.

Po co zatem Zełenski wygłasza słowa, które nie będą miały przełożenia na rzeczywistość? – On chce pokazać światu, że chce pokoju. Kreuje się on wobec wszystkich na gołębia pokoju – zauważył generał, dodając: – Ale jeżeli miałby być gołębiem pokoju naprawdę, to by powiedział: "zgoda, oddaję te terytoria wschodnie, koniec wojny. I Putin na to by przystał".

Gen. Skrzypczak: Tylko Pekin mógłby mediować

Gen. Skrzypczak ma też pomysł, kto mógłby mediować pomiędzy Ukrainą i Rosją oraz zmusić strony do zawarcia pokoju. – Jedynym, który mógłby zmusić Putina do wstrzymania działań zbrojnych i do rozmów o zawieszeniu broni, może być tylko Pekin. Nikt inny Putina nie przekona – zawyrokował wojskowy.

Na pewno takim mediatorem nie będzie Turcja. Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana – w ocenie polskiego generała – niesie teraz wrogość do Stanów Zjednoczonych, wynikająca z tego, co się dzieje na Bliskim Wschodzie oraz zakamuflowana przyjaźń do Moskwy.

– Erdoğanowi bardzo zależy na tym, żeby Moskwa w jakiś sposób angażowała państwa NATO, państwa Unii Europejskiej w tę wojnę. Dzięki temu pozycja Erdogana i armii tureckiej, która jest bardzo silna, jest również dużo silniejsza w NATO, niż mogłoby się wydawać. I on tym gra – podsumował były wiceszef MON.

Czytaj także: https://natemat.pl/566654,rosja-wycofuje-czesciowo-wojska-z-ukrainy-gen-skrzypczak-wyjasnia