Słowa Tuska poszły Kaczyńskiemu w pięty? Pilna zmiana w obozie PiS

Konrad Bagiński
26 września 2024, 06:38 • 1 minuta czytania
To z pewnością wina Tuska: PiS przekłada swoją konwencję ze względu na "sytuację powodziową". Co prawda powódź już nikomu nie grozi, ale za to premier Tusk wygarnął ugrupowaniu Kaczyńskiego, że gdy on był na wałach, PiS robił sobie partyjną imprezę. Cios musiał być celny, bo rzecznik PiS poinformował, że partia przekłada swój kongres z 28 września na 12 października.
Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, przełożył kongres swojej partii po słowach Donalda Tuska Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Posłowie i członkowie PiS mieli już pokupowane bilety, uprasowane koszule i wypastowane buty. 28 września, czyli w najbliższą sobotę mieli się licznie stawić na kongresie swojej partii w Przysusze (woj. mazowieckie). Nie dojdzie do tego.


Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek poinformował, że kongres zostanie przełożony na 12 października. Decyzja została podjęta "ze względu na sytuację powodziową".

To zaskakujące, bo powódź przecież już mija. Wielka woda zagraża już stosunkowo niewielkiej liczbie Polaków, trwa wielkie sprzątanie, remontowanie i liczenie strat. Ale decyzję PiS (prawdopodobnie rozważaną wcześniej) z pewnością przypieczętowały słowa premiera Donalda Tuska.

Wczoraj w Sejmie politycy PiS zarzucali mu spóźnioną reakcję na powódź.

– Chcę wam przypomnieć, że jesteście ostatnimi, którzy mogą mówić, że ktoś się spóźnił z akcją pomocy po powodzi. Bo kiedy ludzie byli tam na miejscu i pomagali powodzianom, to w telewizji mogli oglądać was na wiecu politycznym – tak brzmiała (najwyraźniej celna) riposta premiera Tuska.

Tusk w Sejmie zdał sprawozdanie z walki z powodzią

W polskim sejmie było wczoraj wyjątkowo gorąco. Szef rządu Donald Tusk opowiedział, jak obecnie wygląda sytuacja na zalanym obszarze oraz, jak przebiegały dotychczasowe działania. W międzyczasie przerywali mu posłowie PiS.

Premier Donald Tusk poinformował, że stan alarmowy na Odrze we Wrocławiu "przeszedł do przeszłości".

Udało się ochronić duże miasta, takie jak Wrocław czy Opole. Spójrzmy na liczby: zniszczonych i zalanych lokali mieszkalnych będzie około 10 razy mniej niż w 1997 r. To jednak w niczym nie umniejsza skali i tragedii tej katastrofy – wskazał Tusk.

W międzyczasie przerywali mu posłowie PiS. Z sali plenarnej było słychać krzyki. – Jeśli was nie interesuje, to dajcie słuchać tym, których interesuje. Jeśli nie macie nic sensownego do powiedzenia, to lepiej milczeć – skwitował to premier.

Szef rządu wspomniał także o dezinformacji. – W sieci pojawiły się bardzo niebezpieczne fejki i kłamstwa. Szczególnie dla strażaków i policji – przypomniał.

– Mamy informacje, że za te fejki odpowiadają także grupy rosyjskich trolli. Te konta były aktywne także w covidzie, teraz też się uaktywniły. Ich zadaniem było podburzanie wzajemnego zaufania, także do służb – tłumaczył.

Premier poinformował, iż mamy siedem ofiar powodzi. – Sześciu obywateli polskich i jeden niemiecki. Jedna osoba jest zaginiona. Nie będziemy spekulować o jej losie – powiedział.

Premier zapowiedział również audyt z akcji pomocowej. – Jesteście ostatnimi, którzy powinni to komentować – stwierdził.

Nawiązał ponadto do prognoz przed powodzią. – Proszę ze mną nie dyskutować. Mam alarmy IMGW. Pechowego 13 w piątek prognoza mówiła, że opad nie będzie tak intensywny jak w 1997 r. W piątek wieczorem prognozy się znowu pogorszyły. Przestańcie manipulować, bo to też bardzo szkodzi, tym którzy są zaangażowani w akcję – przekazał.

Czytaj także: https://natemat.pl/570644,liczba-ofiar-powodzi