Ten filmik z grzybobrania ma prawie milion odsłon. Trwa awantura o prawdziwego olbrzyma

Sezon na grzybobranie ruszył pełną parą. Jak pisaliśmy w niedzielę, zbieracze z lasów wywożą pełne samochody borowików, a niektórzy trafiają także na wysyp kań i koźlarzy. Jednak to, co udało się znaleźć zbieraczowi w Puszczy Niepołomickiej, śmiało można nazwać mokrym snem grzybiarza i spełnieniem wszelkich marzeń.

Rekordowe grzybobranie. Tylko spójrzcie na tego olbrzyma

Filmik z bardzo udanego grzybobrania na facebookowym profilu Siepraw Info pojawił się w sobotę 28 września o godzinie 16:28 i błyskawicznie stał się hitem sieci. Grzybiarze nie kryją zachwytu nad okazami, które udało się znaleźć jednemu ze zbieraczy.

Materiał w ciągu 48 godzin od publikacji doczekał się blisko miliona wyświetleń. Ale patrząc na te obrazki, nietrudno dziwić się tak dużej popularności. Bohater nagrania trafił bowiem do istnego prawdziwkowego El Dorado i znalazł nawet jego króla.

"Fajne uczucie, gdy zobaczysz w kupie 50 grzybów" – skomentowała Redakcja SieprawInfo. Nie da się ukryć, że znalezienie takich okazów musiało być spełnieniem marzeń. Jak podkreślono w sekcji komentarzy, po tak udanym grzybobraniu problemem był jedynie powrót z lasu, bo grzybów było tak dużo, że trudno było prowadzić rower, którym zbieracz przyjechał do lasu.

Filmik z grzybobrania wywołał wielkie oburzenie. Grzybiarze się wściekli

Pod materiałem użytkownicy zostawili już około 5,5 tys. reakcji i przeszło 250 komentarzy. Zdecydowana większość z nich jest bardzo pozytywna. Na ogół internauci gratulowali znaleziska i zachwycali się nad takim widokiem. "Już nie mogę na to patrzeć, bo sama bym bardzo chętnie zbierała te grzyby. Zazdroszczę i pozdrawiam" – pisała jedna z komentujących.

Ale nie zabrakło także bardzo negatywnych wpisów. "Z całym szacunkiem, stare, duże grzyby powinno się zostawić. To trochę takie zachłanne wyrywanie, jest zupełnie niepotrzebne. Ileż można przejeść, nasuszyć czy pozaprawiać grzybów. Może warto przy takim wysypie zebrać tylko te młode borowiki" – stwierdziła jedna z internautek.

"Zbiór piękny. Ale zachłanność ludzka nie zna granic. Skoro widział, że jest tyle grzybów, których i tak wszystkich nie będzie w stanie zebrać, to po cholerę wyrywa te wielkie skapciałe, pełne robaków. Przecież można było je zostawić dla rozmnożenia. I jeszcze na końcu się nimi chwali, a to najgorsze. Nieważne, że stary, skapciały, robaczywy. Liczy się sztuka" – dodała kolejna komentująca.

Podobnych głosów było więcej. Komentujący podkreślali, że takich wielkich okazów nie powinno się zbierać. Ich zdaniem zdecydowanie lepiej zostawić je dla zwierząt albo na zarodniki, żeby w okolicy mogło pojawić się jeszcze więcej grzybów.

Awantura o wyrywanie lub wycinanie. Grzybobranie z emocjami

Największa awantura dotyczyła jednak sposobu zebrania dorodnego grzyba. Na nagraniu widać bowiem wyraźnie, jak zbieracz wyrywa olbrzyma, a to rozwścieczyło część internautów. W komentarzach od razu rozpętało się piekło, bo do akcji wkroczyli zwolennicy wycinania, a nie wyrywania grzybów.

"A gdzie nożyk?! W ten sposób niszczy się grzybnię" – brzmiał jeden z komentarzy. Reakcja drugiej strony była natychmiastowa. "Mówię dość niedoedukowanym dzbanom, którzy nie odróżniają organizmu, jakim jest grzyb, od rośliny. Grzybnia ciągnie się SETKI metrów pod ziemią. Nie ma ŻADNEGO znaczenia, jak zbierzecie grzyba, on i tak NIE UROŚNIE w tym samym miejscu. To nie cebulka kwiatowa. Jeśli już naprawdę chcecie zrobić coś dla grzybni, to oszczędzajcie stare, dojrzałe owocniki" – wyłożył jeden z komentatorów.

I choć kwestia tego, czy grzyby należy wyrywać, wycinać, czy wykręcać, od lat budzi wiele emocji, to odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Nie ma to żadnego znaczenia, co niedawno wyjaśniła redakcja TopNewsów. Każdy sposób zbierania jest dobry i warto wreszcie zakończyć waśnie grzybiarzy.