Komorowski broni polskich myśliwych. "Jest teraz moda, żeby im dołożyć jak najmocniej"
Były prezydent RP Bronisław Komorowski wielokrotnie podejmował ten temat publicznie, nie kryjąc swojego zaangażowania w sprawy związane z łowiectwem.
Jeszcze przed objęciem prezydentury w 2010 roku Komorowski mówił o swoich zainteresowaniach, deklarując jednak, że zamieni strzelbę na aparat fotograficzny. Tę obietnicę złożył również swoim dzieciom – Zofii, Tadeuszowi, Marii, Elżbiecie i Piotrowi. Mimo to nie zrezygnował z polowań.
Niedawno były prezydent wystąpił w programie "Kontrapunkt" na antenie TVP Info, gdzie jednym z tematów była nowelizacja prawa łowieckiego. Komorowski zdecydowanie stanął w obronie myśliwych.
– Dla wielu dziennikarzy i polityków, myśliwi z łowców stali się zwierzyną. Jest teraz moda, żeby im dołożyć jak najmocniej – powiedział.
Jego zdaniem winną tej sytuacji jest osoba odpowiedzialna za łowiectwo w rządzie.
– Niestety przoduje w tym osoba odpowiedzialna za łowiectwo, która kieruje się chyba uprzedzeniami, albo wręcz nienawiścią do myśliwych i leśników – skomentował Komorowski.
Były prezydent podkreślił także, że polowanie jest integralną częścią przyrody.
– Oczywistą rzeczą, że zagrożone gatunki powinno się chronić, ale czasami niektóre gatunki najbardziej chronią myśliwi. Aby chronić ptaki, które się gnieżdżą na ziemi, to trzeba strzelać do drapieżników – wyjaśniał.
Zwrócił również uwagę na zagrożenie, jakie dla polskiego ptactwa stanowią myśliwi z innych krajów, szczególnie z Włoch i Austrii.
– Trzeba pilnować też, czy te ptaki, które będziemy chronić, nie zostaną zastrzelone przez Włochów albo Austriaków (...) oni strzelają o wiele więcej – podsumował.
Komorowski: "To chore"
Redakcja naTemat.pl donosiła niedawno o innym komentarzu Komorowskiego, tym razem dotyczącym propozycji podsekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Mikołaja Dorożały. W programie TVP Info polityk odniósł się do niebezpieczeństw związanych z polowaniami, przywołując przypadek z Podlasia, gdzie 57-letni myśliwy przypadkowo zastrzelił swojego kolegę.
Dorożała wskazał, że to starsi myśliwi najczęściej mylą ludzi z dzikami, sugerując wprowadzenie obowiązkowych badań lekarskich dla osób uprawiających łowiectwo.
– Jeśli lekarz faktycznie nie da zgody, bo ktoś już ma swoje lata i nie może polować, no to trudno – stwierdził Dorożała.
Komorowski, zapytany o tę propozycję w Radiu Zet, ostro skrytykował tę inicjatywę.
– Ja bym pana ministra Dorożałę też najchętniej skierował na badania. Żeby być ministrem trzeba mieć kwalifikacje i szczególne podejście do obszaru, za który się odpowiada. Nie słyszałem jeszcze, żeby odpowiedzialnym za leśników, myśliwych był ktoś, kto nienawidzi myśliwych i nie znosi leśników. To jest chore! – powiedział na antenie.
Były prezydent porównał też wypadki podczas polowań do innych zdarzeń losowych.
– Myśliwi odpowiedzialni za wypadki na polowaniach?! Tak samo wielu ludzi jest odpowiedzialnych za wypadki samochodowe, lotnicze... – dodał.
Czytaj także: https://natemat.pl/568616,komorowski-mogl-milczec-a-nagle-wypalil-cos-takiego-chodzi-o-mysliwych