Ziobro uciął spekulacje ws. kandydata na prezydenta. Ujawnił, co zrobi jego partia

Natalia Kamińska
11 października 2024, 06:20 • 1 minuta czytania
Wybory prezydenckie odbędą się w 2025 roku, ale w PiS mają nadal problem z tym, kto stanie do rywalizacji. Co jednak zamierza koalicjant tej partii – Suwerenna Polska? Głos w tej sprawie zabrał właśnie Zbigniew Ziobro. Polityk uderzył przy okazji w byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Co zrobi Ziobro ws. kandydata na prezydenta? Lider SP zabrał głos. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Zbigniew Ziobro rozmawiał z "Rzeczpospolitą". W rozmowie padło pytanie, czy Suwerenna Polska będzie miała własnego kandydata na prezydenta Polski.


Co Ziobro planuje ws. kandydata na prezydenta?

Suwerenna Polska ma umowę z PiS, która zakłada, że poprzemy ich kandydata. Zawsze się wywiązywaliśmy z umów, choć o kandydacie będziemy dyskutować – stwierdził Ziobro.

Polityk dopytany, kto jest najlepszym kandydatem PiS na prezydenta, odparł: – Ten, kto miałby największe szanse w drugiej turze i nie budziłby kontrowersji po żadnej ze stron obozu patriotycznego.

Padło również pytanie o szanse byłego premiera Mateusza Morawieckiego. – Sprawę tę już dawno przeciął prezes Kaczyński, wskazując, że wiele badań nie daje żadnych szans Mateuszowi na zwycięstwo w drugiej turze – skwitował to Ziobro.

Kogo jednak może wystawić PiS?

Niedawno firma Research Partner przeprowadziła na panelu Ariadna kolejne badanie potencjalnych kandydatów na prezydenta. Sondaż wykonano pomiędzy 27 a 30 września. Jego wyniki przekazano wówczas redakcji naTemat.pl.

W obozie rządzących sytuacja wygląda dość stabilnie. Rafał Trzaskowski zdeklasował konkurencję (miał ponad 60 proc. poparcia). W PiS nie było już tak różowo. Z badania wynikało, że największą popularnością wśród głosujących w 2020 roku na Andrzeja Dudę cieszył się wciąż Mateusz Morawiecki – na byłego premiera zagłosowałoby 31,2 proc. badanych.

Drugi był były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek, na którego zagłosowałoby 13,9 proc. wyborców. Na Małgorzatę Wasserman chęć oddania swojego głosu zadeklarowało 8,2 proc. ankietowanych.

Co ciekawe, na byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka chce głosować niecałe 5 proc. wyborców Dudy. Była premier Beata Szydło wypada jeszcze gorzej – może liczyć na jedynie 3,5 proc. głosów.

O komentarz do tego badania zapytaliśmy wówczas doktora Mirosława Oczkosia, specjalistę ds. wizerunku politycznego.

Wyborcy PiS na razie wskazują Morawieckiego

Nie jestem absolutnie zaskoczony, dlatego że wyborcy PiS nie mają jasnego komunikatu, kto ma być tym kandydatem. To są wszystko spekulacje – stwierdził dr Oczkoś.

– Ten sondaż jest trochę wynikiem trybu ratunkowego "co mam najbliżej w głowie, a najbliżej w głowie mam Morawieckiego" – powiedział nasz rozmówca, dodając, że "jest to taki trochę sondaż na zasadzie: "jak mnie pytają, to powiem, kogo znam – Morawieckiego".

Dr Oczkoś nie wykluczył wtedy także, że być może ludzie z Suwerennej Polski będą mieli wpływ na to, kto będzie kandydatem na prezydenta po prawej stronie sceny politycznej. 

– Bezpiecznie jest mówić w otoczeniu, że to jest Błaszczak. To jest najwierniejszy z wiernych Kaczyńskiemu. Natomiast pytanie, czy Błaszczak jest wybieralny. W mojej ocenie nie jest wybieralny – zawyrokował.