Scholz zaskoczył podczas wizyty Zełenskiego. Nowy pakiet pomocy jest gigantyczny
Ukrainie dostarczono właśnie nowy pakiet wsparcia wojskowego o wartości ponad 600 mln euro. Znalazł się w nim piąty system obrony powietrznej IRIS-T SLM, bojowe wozy piechoty, czołgi podstawowe, haubice samobieżne, amunicja artyleryjska i nowe drony.
Nowy, ogromny pakiet wsparcia dla Ukrainy z Niemiec i reszty sojuszników
– Do końca roku, przy wsparciu naszych partnerów: Belgii, Danii i Norwegii, dostarczymy Ukrainie także kolejny pakiet wsparcia wojskowego o wartości około 1,4 miliarda euro – zapowiedział kanclerz Olaf Scholz.
W tym pakiecie znajdą się z kolei systemy obrony powietrznej typu IRIS-T i Skynex, czołgi Gepard, haubice czołgowe i kołowe, czołgi podstawowe, pojazdy chronione, drony bojowe, radary i amunicja artyleryjska.
Tymczasem sytuacja w Ukrainie w jest bardzo trudna. Na wschodzie kraju Rosjanie próbują wyszarpać każdy kawałek ziemi, ale nie przychodzi im to łatwo. Jednak nie to jest dla Kijowa w tej chwili najgorsze.
Ukrainę czeka bardzo trudna zima. Rosja nie odpuszcza
Chodzi o to, że kilka dni temu sekretarz generalny NATO Mark Rutte spotkał się z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem.
Jak wówczas podkreślił, kraj Wołodymyra Zełenskiego potrzebuje jeszcze większego wsparcia NATO i je otrzyma. Dodał też, że nadchodząca zima może być najtrudniejszą dla Ukraińców od momentu rozpoczęcia inwazji w lutym 2022 roku.
– Rosja nadal przeprowadza masowe ataki na krytyczną infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Ukraina może stanąć w obliczu najtrudniejszej zimy od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji – przyznał Rutte.
Z powodu tych ataków Ukraińcy podczas zimy mogą być pozbawieni prądu kilka godzin dziennie. Jednak jest też znacznie gorszy scenariusz, który zakłada, że dostępu do elektryczności nie będzie nawet przez 20 godzin dziennie.
Nic też nie wskazuje, że Rosja zakończy wojnę, gdyż żądania Kremla są nieakceptowalne. Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow udzielił niedawno wywiadu "Newsweekowi", a jego słowa to tylko potwierdziły.
W rozmowie z dziennikarzami rosyjski minister kwestię pokoju w Ukrainie postawił bardzo jasno. Jeżeli wojna ma się zakończyć, Zachód musi wycofać się ze wszystkich sankcji nałożonych na Rosję.
Ponadto Ławrow podtrzymał wszystkie żądania, które kilka miesięcy temu miał sformułować Władimir Putin. Kreml domaga się uznania za ziemie rosyjskie ukraińskich obwodów: ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego. Na liście znalazła się także demilitaryzacja Ukrainy i jej denazyfikacja (Rosjanie kłamliwie twierdzą, że w Kijowie rządzi reżim neonazistów).
– Kijów odpowiedział na to oświadczenie zbrojną inwazją na obwód kurski 6 sierpnia. Jej patroni – Stany Zjednoczone i inne kraje NATO – pragną zadać Rosji strategiczną porażkę. W tych warunkach nie mamy innego wyjścia, jak kontynuować naszą operację specjalną do czasu wyeliminowania zagrożeń ze strony Ukrainy – stwierdził w tej rozmowie Ławrow.