Sytuacja w Ukrainie w ostatnich tygodniach uległa pogorszeniu. Na wschodzie kraju Rosjanie próbują wyszarpać im każdy kawałek ziemi, ale nie przychodzi im to łatwo. Jednak nie to jest dla Kijowa najgorsze. – Ukraina może stanąć w obliczu najtrudniejszej zimy od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji – ostrzega szef NATO Mark Rutte.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosyjski dyktator nadal upiera się przy nierealnych warunkach zakończenia wojny. I nie przestaje atakować. Sekretarz generalny NATO podczas wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że przed Ukraińcami najtrudniejszy czas tej wojny.
NATO: Ukraina może stanąć w obliczu najcięższej zimy
We wtorek sekretarz generalny NATO Mark Rutte spotkał się z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem. Podczas konferencji prasowej na zakończenie wizyty, przedstawiciel sojuszu nie zapomniał wspomnieć, jak ważną rolę Finlandia odgrywa w organizacji.
– Od kiedy Finlandia stała się sojusznikiem NATO osiemnaście miesięcy temu, sojusz stał się silniejszy, a Finlandia bezpieczniejsza. Finlandia ma wysoce sprawne siły zbrojne i najnowocześniejsze możliwości, inwestuje ponad 2 proc. PKB w obronę – stwierdził Rutte.
Później przeszedł jednak do kwestii, która interesuje wiele krajów, czyli sytuacji w Ukrainie. Jak podkreślił, kraj Wołodymyra Zełenskiego potrzebuje jeszcze większego wsparcia NATO i je otrzyma. Dodał też, że nadchodząca zima może być najtrudniejszą dla Ukraińców od momentu rozpoczęcia inwazji w lutym 2022 roku.
– Rosja nadal przeprowadza masowe ataki na krytyczną infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Ukraina może stanąć w obliczu najtrudniejszej zimy od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji – przyznał Rutte.
Z powodu tych ataków Ukraińcy podczas zimy mogą być pozbawieni prądu przez ok. cztery razy dziennie. Jednak jest też znacznie gorszy scenariusz, który zakłada, że dostępu do elektryczności nie będzie nawet przez 20 godzin dziennie.
Rosjanie ponoszą ogromne straty w Ukrainie. Ale nie zamierzają się zatrzymać
Mark Rutte w trakcie wystąpienia wspomniał także, jak duże straty może ponosić Rosja podczas trwającego konfliktu. Z raportu, który przekazał mu Wołodymyr Zełenski, ma wynikać, że dziennie armia Putina traci ok. tysiąca żołnierzy. Na tę liczbę składają się zabici i ranni. Natomiast od początku wojny rannych lub zabitych miało zostać ok. pół miliona Rosjan.
Nic więc dziwnego, że Władimir Putin szuka rąk do walki, gdzie tylko to możliwe. Jak informowaliśmy na łamach naTemat, prezydent Rosji podpisał niedawno ustawę, na mocy której do wojska będą mogły zaciągnąć się osoby, wobec których toczony jest proces, a także takie, które czekają na uprawomocnienie wyroku.
W trakcie konferencji Mark Rutte wielokrotnie wspomniał o tym, że kluczowe jest teraz wsparcie Ukrainy. – Ukraina musi być silna, żeby negocjować z Władimirem Putinem – podkreślał. Przypominał też, że już w najbliższą sobotę liderzy krajów członkowskich NATO ponownie spotkają się podczas szczytu w Ramstein, aby rozmawiać o rodzaju i sposobie wsparcia żołnierzy Zełenskiego.