Schreiber skarży się, że gdyby nie freak fighty, nie miałaby za co żyć. Mamy odpowiedź jej męża

Natalia Kamińska
03 listopada 2024, 18:35 • 1 minuta czytania
Marianna Schreiber słynie z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi. W weekend w jednej z telewizji powiedziała, że "gdyby nie freak fighty, jako samotna matka, nie miałaby za co żyć". Jej słowa można odebrać jako oskarżenie wobec Łukasza Schreibera, z którym nie tak dawno się rozstała. Polityk PiS przekazał jednak naTemat.pl, iż regularnie przekazuje byłej partnerce alimenty. Para dzieli się opieką nad córką Patrycją.
Schreiber skarży się, że gdyby nie freak fighty, nie miałaby za co żyć. Fot. Michal Zebrowski/East News/Pawel Wodzynski/East News

Schreiberowie rozstali się na początku roku

Jak już informowaliśmy, doniesienia na temat kryzysu w małżeństwie Schreiberów wypłynęły w marcu. W międzyczasie burzliwa kariera Marianny (m.in. jej udział we freak fightach) wzbudzały liczne kontrowersje.


Łukasz Schreiber przy okazji wywiadu z portalem metropoliabydgoska.pl ogłosił w marcu, że w ich życiu prywatnym nie dzieje się najlepiej.

– Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji – wyznał.

W maju w "Kanale Zero" Marianna Schreiber skomentowała to rozstanie. – Musieliśmy się przeprowadzić pod koniec zeszłego roku. Zmienialiśmy mieszkanie dwa razy – powiedziała. Przez wzgląd na tę sytuację miała wziąć udział we freakach.

– Dowiedziałam się o swojej separacji z jakiejś randomowej gazety bydgoskiej (...), że w wywiadzie pomiędzy planami na powiększenie basenu w Bydgoszczy jest mowa o separacji i ja w tej sytuacji, kiedy jestem sama ze swoją córką, wynajmuję mieszkanie, to stać mnie na to – zaznaczyła.

Marianna Schreiber: Gdyby nie te freak fighty, nie miałabym za co żyć

W weekend celebrytka po raz kolejny mówiła o swojej sytuacji finansowej i pośrednio ponownie uderzyła w Łukasza Schreibera, sugerując, że po rozstaniu były partner jej nie pomaga. Para ma córkę, Patrycję.

– Ja, kiedy zostałam samotną matką z dnia na dzień, gdyby nie te freak fighty, nie miałabym za co żyć. Takim osobom one dają rozwój, szansę. Dają młodym ludziom szansę wyjścia z patologii – padło w sobotę na antenie Polsat News.

Czy faktycznie jednak Marianna Schreiber nie może liczyć na pomoc byłego partnera? Zapytaliśmy o to samego Łukasza Schreibera. "Oczywiście, że alimenty na dziecko otrzymuje ode mnie regularnie od czasu naszego rozejścia" – przekazał krótko naTemat.pl polityk PiS.

Poseł PiS – w przeciwieństwie do byłej partnerki Marianny Schreiber – po rozstaniu jest zdecydowanie bardziej oszczędny w słowach i niewiele mówi o życiu prywatnym.

– Przez ostatnia dwa i pół roku media sprowadziły moje życie do poziomu jakiegoś Big Brothera. Ja milczałem, milczę i nie oceniam. To, co powiedziałem, to był tylko suchy komunikat. Ten, kto mnie zna, wie, jak było – stwierdził jeszcze w marcu w "Popołudniowym gościu Radia ZET", odnosząc się do pytania o swoje życie rodzinne.