Groźne zachowanie posła Konfederacji. "Wziął nóż"

redakcja naTemat
08 listopada 2024, 21:45 • 1 minuta czytania
W okolicach skansenu o nazwie Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu doszło, jak donoszą media, do incydentu z udziałem posła Konfederacji Ryszarda Wilka. Świadkowie mówią, że zachowywał się agresywnie, miał być pod wpływem alkoholu i grozić nożem sobie i innym. Lokalne służby dość lakonicznie odniosły się do sprawy.
Incydent z udziałem posła Konfederacji. Miał zachowywać się agresywnie Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Z relacji mediów wynika, że poseł Konfederacji Ryszard Wilk miał zachowywać się agresywnie, a na miejsce trzeba było wezwać służby.


Poseł Konfederacji miał ponownie zachowywać się agresywnie

Wczoraj poseł trochę poimprezował na terenie Miasteczka Galicyjskiego. Rano trochę go ponosiło, wziął nóż. Goście oraz pracownicy kawiarni przestraszyli się i zadzwonili pod 112. Po przybyciu zastępów policji i ich interwencji Ryszard Wilk stał się agresywny. Chyba był jeszcze pod wpływem alkoholu – powiedział w rozmowie z portalem miastoNS.pl świadek zdarzenia.

Ta osoba przekazała, iż groził sobie i innym. – Krwi nie widziałem. To jakaś chora akcja. Cały teren został ogrodzony specjalną taśmą, wyglądało to bardzo poważnie – wynika z tej relacji.

Policja komentować sprawy nie chce i odsyła do prokuratury. – Potwierdzam, że doszło do incydentu na terenie Miasteczka Galicyjskiego, w którym uczestniczył jeden z parlamentarzystów. Ponieważ w tej sprawie ma status osoby pokrzywdzonej, nie udzielamy na ten temat żadnych informacji – powiedziała "Faktowi" prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Z relacji mediów wynika, że polityk trafił do szpitala. Nie wiadomo, jaki ma być jego stan. Mediom nie udało się skontaktować z posłem Wilkiem. – Rodzina sobie nie życzy, żeby informować na ten temat. Mnie przy tym nie było i nie mam nic do powiedzenia – taką informację usłyszał "Fakt" w jego biurze poselskim.

Portal dts24.pl ustalił natomiast, że poseł miał być w tej restauracji także poprzedniego dnia.

– Dużo się działo. Przede wszystkim poseł bardzo dziwnie się zachowywał. Był pobudzony i agresywny. Wydaje mi się, że nie było to spowodowane dużą ilością wypitego alkoholu. (...) W pewnym momencie ktoś do niego dołączył, długo rozmawiał z tą osobą. Wyglądało to na sprzeczkę. Później zrobiło się naprawdę niebezpiecznie – powiedział portalowi dts24.pl jeden ze świadków zdarzenia.

Wilk już wcześniej był uczestnikiem innego skandalu

Dodajmy, że poseł Ryszard Wilk kilka miesięcy temu siedział pijany na środku ulicy, szarpał i wyzywał próbujących pomóc mu policjantów.

Jak donosiła wówczas "Gazeta Wyborcza", w maju ten ówczesny kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego w stanie upojenia alkoholowego "został znaleziony na jezdni w Kamionce Małej".

Nie był w stanie iść o własnych siłach. Kiedy policjanci zorientowali się, że mają do czynienia z posłem, zadzwonili do jego brata, by ten zabrał go do domu.

"Czekając na transport, poseł wpadł w szał, zaczął wymachiwać rękami i wyzywać policjantów: 'robicie ze mnie pajaca, skurw…, kur…, narażacie się na śmieszność, będziecie rozliczeni, siad!' – krzyczał i próbował uciec z radiowozu" – relacjonowała dalej "Wyborcza". Poseł może za to stracić immunitet.

Czytaj także: https://natemat.pl/572590,mejza-i-wilk-bliscy-utraty-immunitetow-oto-co-narozrabiali