"Awantura o kasę" cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. Wiadomo, czy będą nowe odcinki
"Awantura o kasę" już kiedyś okazała się wielkim hitem Polsatu. Emitowany w latach 2002-2005 roku program był oryginalnym pomysłem Okiła Khamidova i Patricka Yoki, twórców "Świata według Kiepskich".
Potem jednak nagle zniknął z ramówki stacji, co spotkało się z zaskoczeniem i niezadowoleniem fanów. Po blisko dwudziestu latach "Awantura o kasę" znów zawitała na ekrany.
Od początku października w soboty i niedziele o godz. 17:30 widzowie mogą śledzić zacięte licytacje "niebieskich", "zielonych", "żółtych", a także słynnych "mistrzów". Nie brakuje tajemniczej złotej skrzynki, w której można znaleźć... kiszonego ogórka czy kluczyki do samochodu.
"Awantura o kasę" znów cieszy się popularnością. Czy będą nowe odcinki?
Okazuje się, że reaktywacja "Awantury" była "strzałem w dziesiątkę". Według danych zebranych przez Nielsen Media teleturniej oglądało średnio 821 tysięcy widzów.
Branżowe portale zwróciły uwagę, że "dzięki takiemu wynikowi udziały stacji w rynku były powyżej średniej". Nawet kultowy prowadzący Krzysztof Ibisz pochwalił się wynikiem oglądalności sobotniego (17 listopada) odcinka. Aż 1,2 mln osób zasiadło przed telewizorami, aby obejrzeć "Awanturę o kasę".
Ten pierwszy sezon teleturnieju po powrocie na antenę kończy się w listopadzie. I co dalej? "Polsat podjął już decyzję. Z naszych informacji wynika, że stacja jest bardzo zadowolona z wyników oglądalności formatu. Według wstępnych planów kolejna seria ma trafić do ramówki wiosennej" – podał press.pl.
Jest także dobra wiadomość dla wiernych fanów "Awantury o kasę". Od listopada aż do wiosny będzie można oglądać powtórki nagranych już wcześniej odcinków. Wirtualne media dowiedziały się, że ich nadawanie ruszy w sobotę 7 grudnia.
Głośne wątki z "Awantury o kasę"
W "Awanturze o kasę" nie brakuje niespodziewanych sytuacji. Dodajmy, że bywają tam też momenty podniosłe i kontrowersyjne. Ostatnio padł rekord. Drużyna "niebieskich" kupiła podpowiedź za najwyższą kwotę, jaka była w historii "Awantury o kasę".
Szerokim echem w mediach odbiło się zadanie z obliczeniem ceny bułki. Było z pozoru łatwe do rozwiązania, ale wymagało wiedzy matematycznej.
Burzę wśród widzów wywołała również sytuacja, w której Ibisz uznał za poprawną odpowiedź dotyczącą noblistki Wisławy Szymborskiej, chociaż uczestnicy przekręcili jej imię i powiedzieli "Wiesława".