nt_logo

Były hitami, a dziś nie są już emitowane. Oto TOP 5 teleturniejów sprzed lat

Weronika Tomaszewska

11 czerwca 2024, 18:54 · 4 minuty czytania
W historii telewizji było naprawdę wiele przeróżnych teleturniejów. Niektóre pozycje cieszyły się dużą popularnością. Pamiętacie "Grę w ciemno" lub "Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty"? Przypominamy 5 najsłynniejszych formatów, które dziś nie są już emitowane, ale z pewnością rozpoznacie je po pierwszych kadrach.


Były hitami, a dziś nie są już emitowane. Oto TOP 5 teleturniejów sprzed lat

Weronika Tomaszewska
11 czerwca 2024, 18:54 • 1 minuta czytania
W historii telewizji było naprawdę wiele przeróżnych teleturniejów. Niektóre pozycje cieszyły się dużą popularnością. Pamiętacie "Grę w ciemno" lub "Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty"? Przypominamy 5 najsłynniejszych formatów, które dziś nie są już emitowane, ale z pewnością rozpoznacie je po pierwszych kadrach.
5 teleturniejów, które stały się hitami. Fot. kadr z teleturnieju "Gra w ciemno" / Fot. kadr z teleturnieju "Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty"

Teleturnieje można zaliczyć do tych najbardziej lubianych programów telewizyjnych. Często w czasie ich oglądania sami sprawdzamy swoją wiedzę. "Jeden z dziesięciu", "Koło fortuny", "Milionerzy" – to produkcje, które od dekad gromadzą przed telewizorami rzeszę Polek i Polaków.


Quiz: Pytania z "Milionerów" za milion złotych. Sprawdź, czy miałbyś szansę na główną nagrodę

Przed laty stacje telewizyjne emitowany programy, które, chociaż miały dobrą oglądalność, to dziś próżno szukać ich nowych odcinków. Oto zestawienie TOP 5 najsłynniejszych teleturniejów, których już nie ma.

"Gra w ciemno"

Prowadzący Krzysztof Ibisz, koperty i niszczarka – to elementy najbardziej charakterystyczne dla tego programu. Jego zasady były dość proste. Najpierw gospodarz zadawał pytanie do większej liczby uczestników (30 osób). Wśród tych, którzy wybrali poprawny wariant odpowiedzi (z czterech możliwych), był ten jeden... najszybszy.

To on grał już później solo. Wybierał kilka kopert z numerkami od 1 do 50, w których znajdowały się symboliczne czeki do nawet 100 tys. zł. Najwięcej emocji wzbudzały jednak te z "– 50 proc." i "– 100 proc." wartości wygranej.

Widzowie na ekranach widzieli, co znajduje się w poszczególnych kopertach. Zła odpowiedź gracza – koperta trafiała do niszczarki, dobra – czek przejmował uczestnik.

Obecność sporej grupy ludzi na planie, kamery i siedzący naprzeciwko Ibisz – to tylko kilka czynników, które mogły wpłynąć na stres u zawodnika, przez co nawet najprostsze pytania wydawały się bardzo trudne. Tak było w tym przypadku:

W programie Ibisz negocjował wykupienie kopert, przy czym gracz nadal nie znał ich wartości. Telewizja Polsat wypuszczała co jakiś czas wydania specjalne. Wówczas w teleturnieju brały udział gwiazdy. Ostatecznie emisja "Gry w ciemno" zakończyła się w czerwcu 2007 roku.

"Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty?"

Wydawać by się mogło, że dorosła osoba nie będzie miała problemu z odpowiedzeniem na pytania nieprzekraczające poziomu piątej klasy szkoły podstawowej. Nic bardziej mylnego...

"Czy jesteś mądrzejszy od 5-klasisty?" – teleturniej produkowany dla TV Puls od października 2007 do czerwca 2009 roku, był oparty na amerykańskim formacie o tej samej nazwie.

Pierwszą edycję programu prowadził Robert Korólczyk (znany z Kabaretu Młodych Panów), a dwie kolejne Marzena Rogalska.

Na planie swoje miejsce miały również dzieci, które w razie potrzeby mogły pomagać graczowi. Jeśli wykorzystano wszystkie "koła ratunkowe" w postaci "ściągi", "gotowca" i "ratunku", a odpowiedź była nieprawidłowa, zawodnik odpadał z gry i musiał ogłosić przed kamerą:

"Ja, (imię), nie jestem mądrzejszy od 5-klasisty".

Główną nagrodą w programie było 300 tys. zł. Tylko jednej osobie (Aleksandrze Chomackiej) udało się dotrwać do końca. W jednym z odcinków padła także wygrana 100 tys. zł.

Często nawet specjaliści w danych dziedzin odpadali z show. Tutaj przykład pewnego inżyniera, który poległ na pytaniu z... matematyki.

"Awantura o kasę"

"Zieloni trzysta" i zacięte walki o – jak się później okazywało – kiszonego ogórka. Te elementy "Awantury o kasę" zapisały się w historii polskiej telewizji.

– Powstały memy, nawet gify, poznają ją kolejne pokolenia. Fani pytają, kiedy wróci "Awantura". W telewizji są jeszcze powtórki, więc zdarza się, że ktoś zaczepia mnie na ulicy i chwali: "Ale go pan załatwił!". A ja nie wiem, o co chodzi, bo nakręciliśmy 208 odcinków i nie pamiętam wszystkich sytuacji – przyznał w jednym z wywiadów Krzysztof Ibisz, który występował tam w charakterystycznym czarnym stroju.

Polsat wypuszczał nowe odcinki tego formatu w latach 2002-2005. Zawodnicy "Awantury o kasę" mieli szanse wygrać wielkie pieniądze. W pierwszym etapie uczestniczyły trzy drużyny (niebieska, zielona oraz żółta).

Licytacje były zacięte. Można było postawić wszystko na jedną kartę i krzyknąć "va banque!". Drużyna, która na koniec pierwszego etapu zgromadziła najwięcej pieniędzy, przechodziła do finału. Tam musiała zmierzyć się z mistrzami, czyli zwycięzcami poprzedniego odcinka, którzy brali udział w programie aż do momentu, w którym nie zostali pokonani.

Drugi etap "Awantury o kasę" był szczególnie lubiany. Pojawiała się możliwość wylicytowania tzw. czarnej skrzynki. Mogło się w niej znaleźć naprawdę wszystko: złotówka, 10 tys. zł, kluczyki do samochodu, Harleya-Davidsona lub... wspomniany ogórek kiszony.

"Dzieciaki z klasą"

A pamiętacie "Dzieciaki z klasą"? Był to teleturniej nadawany przez niespełna dwa lata (od 2004) na antenie TVN, a jego prowadzącą była Martyna Wojciechowska. Występowali tam zdolni uczniowie z klas piątych i szóstych (11 i 12 lat).

Ich zadaniem było odpowiedzieć dobrze na 12 pytań z wiedzy ogólnej. Do drugiego poziomu przechodziło sześcioro graczy z największą liczbą poprawnych odpowiedzi. Tam również padały pytania, ale już z konkretnych dziedzin. Do ostatniej rundy trafiało troje najlepszych.

W "Wielkim Finale" na koniec ostatniej serii formatu spotkali się zwycięzcy poszczególnych odcinków. Dzieciaki walczyły o nagrodę: zagraniczny wyjazd z całą rodziną i sprzęt komputerowy dla swojej szkoły.

Mimo młodego wieku uczniowie niekiedy zaskakiwali widzów swoją obszerną wiedzą i elokwencją. Oto przykładowe pytanie, które padło w teleturnieju "Dzieciaki z klasą":

"Najsłabsze ogniwo"

A na koniec teleturniej "Najsłabsze ogniwo". Otwarcie krytykowano tam brak wiedzy uczestników, a przy tym wyróżniało się zachowanie prowadzącej Kazimiery Szczuki, która "sypała" ciętymi ripostami jak z rękawa.

Formuła programu polegała na wyeliminowaniu najsłabszych uczestników. W odcinku brało udział 8 osób, które grały w jednym zespole. Mieli utworzyć łańcuch poprawnych odpowiedzi. Jeżeli któryś z uczestników się pomylił, łańcuch został przerwany. W tle oczywiście chodziło o zbieranie pieniędzy.

Na całą rozgrywkę składało się 7 rund i finał. Po zakończeniu każdej rundy gracze zapisywali na tabliczkach imiona najgorszych (ich zdaniem) uczestników, którzy później odpadali z programu. W finale brały udział 2 osoby i wygrała ta, która udzieliła najwięcej poprawnych odpowiedzi.

Szczuka z kamienną twarzą i chłodnym spojrzeniem wbijała szpile zawodnikom. Pamiętny fragment, w którym uczestniczka nie wiedziała, gdzie leży Madryt, do dziś cieszy się popularnością w sieci.