Rubel szoruje po dnie. Ekspert tłumaczy, co się dzieje z rosyjską gospodarką

Natalia Kamińska
27 listopada 2024, 17:14 • 1 minuta czytania
W środę rosyjska waluta doszła do poziomu 110 rubli za dolara, co zdaniem niektórych analityków może skłonić władze w Moskwie do podjęcia działań mających na celu wsparcie ich waluty. Rubel od początku sierpnia stracił już ponad 24 proc. wartości.
Rosyjski rubel w fatalnej kondycji. Eksperci zabrali głos Fot. Maxim Shipenkov/Associated Press/East News/Wojciech Olkusnik/East News

Spadek rubla zaskoczył ekonomistów, którzy spodziewali się, że rosyjska waluta dojdzie do poziomu 100 rubli za dolara w ciągu roku, a już w zeszłym tygodniu osiągnęła najniższy kurs od 32 miesięcy. W środę rosyjska waluta doszła do poziomu 110 rubli za dolara.


Rosyjski rubel w fatalnej kondycji

– Rynek czeka na reakcję władz finansowych na dewaluację rubla – przekazali analitycy z BCS Broker House, podkreślając, że zakupy walutowe "przypominały panikę w otoczeniu niepewności". Analitycy przewidują obecnie, jak pisze Reuters, że rubel może osiągnąć poziom 115-120 rubli za dolara przed końcem roku.

Na portalu X popularność zdobywają właśnie hasztagi RussianBankCollapse i RunAwayRuble ("upadek rosyjskiego banku" i "uciekaj rublu").

Wszystko jest efektem amerykańskich sankcji nałożonych na rosyjskie banki, m.in. na Gazprombank. – Nie mówię, że kurs wymiany jest dobry, czy zły. Mówię tylko, że kurs wymiany jest obecnie bardzo, bardzo korzystny dla eksporterów – przekonywał jednak Anton Siłuanow, minister finansów Federacji Rosyjskiej, cytowany przez Reuters.

Nasz serwis INNPoland rozmawiał o tej sytuacji z analitykiem finansowym Grzegorzem Drożdżem.

Słaba kondycja waluty osłabia siłę nabywczą kraju, ale – jak w niemal wszystkich aspektach ekonomii – istnieje także druga strona medalu. Dewaluacja rubla sprzyja krajowemu eksportowi. Warto pamiętać, że Rosja jest krajem eksportowym z dużą nadwyżką handlową – powiedział InnPoland Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

Analityk wskazał też na niski poziom zadłużenia gospodarki, ze wskaźnikiem długu publicznego do PKB wynoszącym 14,9 proc. na początku roku. – To wyjątkowa niską wartością w porównaniu do krajów Zachodu – tłumaczył analityk z Conotoxia Ltd.

Tak na sprawę patrzy ekspert

A jaki efekt mają same sankcje? – Pakiety sankcyjne nie przynoszą oczekiwanego skutku, a wprowadzenie ich zawsze jest kosztowne dla obu stron. Okazuje się, że Zachód, a szczególnie Europa, znacznie więcej zapłaciły za wprowadzone sankcję niż Rosja. Skutkowało to jednymi z najwyższych cen energii w Europie od wielu lat oraz stagnacją gospodarczą w strefie euro. Ponadto sam Bank Światowy podniósł swoją ocenę perspektyw Rosji w prognozach gospodarczych – z przewidywań stagnacji do stabilnego wzrostu w tempie 1,1-1,6 proc. rocznie – mówił InnPoland analityk, dodając, że sankcje mają też oczywiście negatywne skutki dla Federacji Rosyjskiej.

Rosjanie odczuwają je w postaci wspominanej rekordowej inflacji. – Niemniej wysokie oprocentowanie pożyczek w rublach nadal nie przyciągnęło szerokiej grupy inwestorów – podsumowywał analityk w rozmowie z naszym serwisem gospodarczym.

Przypomnijmy, że sankcje zostały nałożone na prywatny bank Gazprombank i ponad 50 rosyjskich banków powiązanych z międzynarodowymi kontaktami, ponad 40 rosyjskich rejestratorów papierów wartościowych i 15 rosyjskich urzędników finansowych.