Roznerski przebywał rok w szpitalu psychiatrycznym. Ujawnił, jakie miał problemy

Weronika Tomaszewska-Michalak
02 grudnia 2024, 16:44 • 1 minuta czytania
Mikołaj Roznerski postanowił podzielić się ostatnio z widzami Polsatu swoimi trudnymi przeżyciami sprzed lat. Okazuje się, że jego rodzice się rozstali, a on zachorował na anoreksję. W konsekwencji trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędził rok. Jak dziś się czuje?
Mikołaj Roznerski opowiedział o swoich problemach zdrowotnych sprzed lat. Fot. YouTube / Timber Moon Polska

Mikołaj Roznerski jest popularnym polskim aktorem, szczególnie znany z komedii romantycznych. Sławę przyniosła mu też rola Marcina Chodakowskiego w serialu "M jak miłość".


Zdarza się także, że występuje w innych formatach. Ostatnio pojawił się w programie śniadaniowym "Halo tu Polsat". Rozmawiano wówczas o premierze książki "Męskie gadanie", autorstwa Beaty Biały. Najnowsza pozycja autorki przełamuje pewne stereotypy.

Roznerski przyznał, że są i takie społeczne przekonania, z którymi walczą nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. Wspomniał o okazywaniu emocji.

– Ja myślę, że wrażliwy mężczyzna to silny mężczyzna, po prostu. Mężczyzna, który potrafi pokazywać emocje, jest w stanie zaimponować też może w jakiś sposób swojej kobiecie czy komuś innemu (...). Mężczyźni, którzy nie okazują emocji – jest takie naukowe stwierdzenie, że szybciej umierają na zawał – mówił.

Roznerski chorował na anoreksję

W dalszej części programu zdobył się na osobiste wyznanie. Roznerski jako nastolatek chorował na anoreksję i na rok wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Próbował w ten sposób zwrócić na siebie uwagę rodziców, którzy się rozwodzili.

– Byłem już przeraźliwie chudy, ważyłem 42 kg. Zemdlałem i trafiłem do szpitala. Spędziłem tam ponad rok, wbrew pozorom leczenie jest trudne i długotrwałe. Musiałem nauczyć się jeść i przestać bać się, że przytyję – opowiadał.

Tym wyznaniem Roznerski chciał skupić uwagę społeczeństwa na to, że mężczyźni też chorują na anoreksję.

– Borykałem się z tym jakieś 20 lat temu, 25 bodajże, jako nastolatek. (...) Nigdy do końca nie jest się w stanie człowiek wyleczyć. Zawsze istnieje takie niebezpieczeństwo, ten głos, że może coś się wydarzyć, może coś wrócić poprzez jakieś traumatyczne przeżycie. Na szczęście bardzo to kontroluję, jestem zdrowy, jak widać, szczęśliwy – podsumował.

***

Przypominamy, że każda osoba, która boryka się z problemami i chciałby porozmawiać, może zadzwonić pod jeden z poniższych numerów telefonu: