Wzrosła liczba dezercji z ukraińskiej armii. Gen. Skrzypczak wskazuje nam główne przyczyny

Natalia Kamińska
03 grudnia 2024, 06:26 • 1 minuta czytania
Liczba dezercji w ukraińskiej armii wzrosła w 2024 roku. Przez dziesięć miesięcy tego roku zdezerterowało więcej ukraińskich żołnierzy niż w ciągu pierwszych dwóch lat wojny. Mają oni też uciekać ze szkoleń w Polsce. O ocenę tych danych naTemat.pl zapytało gen. Waldemara Skrzypaczka.
Ukraińcy masowo dezerterują z wojska (zdjęcie ilustracyjne). Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Masowe dezercje z ukraińskiej armii

Więcej ukraińskich żołnierzy zdezerterowało w pierwszych 10 miesiącach 2024 roku niż w poprzednich dwóch latach razem wziętych, a prokuratorzy wszczęli 60 tys. spraw przeciwko żołnierzom za porzucenie swoich pozycji – takie dane podał wpływowy "Financial Times".


Analitycy wojskowi cytowani w raporcie "FT" przypisują wzrost liczby dezercji niezdolności Ukrainy do rotacji wojsk i zapewnienia odpowiedniego odpoczynku, co prowadzi do wyczerpania, problemów ze zdrowiem psychicznym i rosnącej liczby ofiar. Jeden oficer z 123 Brygady ujawnił gazecie, że jego jednostka nie miała żadnej rotacji w ciągu trzech lat wojny.

O ocenę tych danych zapytaliśmy gen. Waldemara Skrzypczaka. – Na tę sytuację składają się dwie rzeczy. Ukraińcy: Zełenski, ich dowódcy nie mają pomysłu na to, jak tę wojnę skończyć – zaczął tłumaczyć naTemat.pl wojskowy, dodając, że straty, jakie ponosi armia ukraińska w tym roku, są tak duże, że są one przerażające

– Żołnierze są tego świadkami, w związku z tym nie chcą być ofiarami złego dowódcy, czy gierek politycznych w Kijowie, które nic Ukrainie nie przynoszą – wskazał generał.

W raporcie "FT" pojawił się też wątek dezercji ze szkoleń w Polsce. – O tym się nie mówi, ale to jest tajemnica poliszynela, że dezercje w Polsce mają miejsce – wyjaśnił były dowódca Wojsk Lądowych, wskazując, że ten proces trwa od dłuższego czasu.

Gen. Skrzypczak dla naTemat.pl o problemie dezercji ze szkoleń w Polsce

– Tylko powtarzam, o tym się nie mówi. To rzecz wstydliwa, ale to przecież nie dotyczy nas, naszego systemu – tylko Ukraińców, więc my nie mamy się tego wstydzić. Niech się wstydzą Ukraińcy, że ich żołnierze ze szkolenia w Polsce uciekają na Zachód – podkreślił gen. Skrzypczak. – Przyjeżdżają po nich rodziny, przyjeżdżają samochody, zabierają ich i znikają – opisał, jak wygląda ten proceder.

Były wiceszef MON podkreślił jednocześnie, że my robimy wszystko, żeby pomóc Ukraińcom, jak tylko się da, w tym szkoląc ich wojsko. – Ale wśród nich jest wielu takich, którzy traktują przyjazd do Polski na szkolenie jako okazję, żeby zdezerterować. Oni przyjeżdżają gotowi z tym pomysłem na szkolenie do Polski, żeby to zrobić – podkreślił.

Warto tutaj też wspomnieć, że BBC Ukrainian ustaliło jakiś czas temu, że od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę do UE wyjechało około 768 000 Ukraińców w wieku 18–64 lat. Liczba ta nie obejmuje obywateli mieszkających poza UE oraz tych, którzy mieszkali gdziekolwiek za granicą od lutego 2022 roku.

Gen. Skrzypczak odniósł się także najnowszego pomysłu Kijowa ws. końca wojny. W zeszłym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie ze Sky News zasugerował bowiem, że porozumienie o zawieszeniu broni z Rosją mogłoby zostać zawarte, gdyby kontrolowane przez Kijów terytorium Ukrainy zostało przyjęte "pod parasol NATO". To umożliwiłoby Ukrainie późniejsze negocjacje w sprawie zwrotu pozostałych terenów "drogą dyplomatyczną".

Gen. Skrzypczak: Ten konflikt na pewno trzeba zamrozić

Zełenski powiedział, że członkostwo w NATO powinno zostać zaproponowane nieokupowanym częściom kraju w celu zakończenia "gorącej fazy wojny". – Jeśli chcemy powstrzymać gorącą fazę wojny, musimy objąć parasolem NATO terytorium Ukrainy, które mamy pod kontrolą – powiedział prezydent.

Ten konflikt na pewno trzeba zamrozić. Myślę, że Putin też myśli o tym, żeby go zamrozić. Dla niego to nawet jest – że tak powiem – taka dobra propozycja z Kijowa, bo dotyczy to terenów, które on zdobył – nie będzie musiał ich teraz oddawać, a może kiedyś w wyniku negocjacji dyplomatycznych tę ziemię odda komukolwiek – tak zdaniem były dowódcy WL Putin może patrzeć na pomysł Zełenskiego. Gen. Skrzypczak zastrzegł jednak od razu, że Putin tych ziem nie odda.

Zdaniem wojskowego dla Putina to też dobra propozycja, gdyż pozwoli mu odbudować potencjał sił zbrojnych, gdyż Rosja zamierza wrócić do szeregu imperiów globalnych. – W związku z tym bez odbudowy potencjału on nigdy nie wróci do tego klubu państw, które mianują się imperiami – wskazał generał. Przypomniał też, że prowadzenie wojny Rosję wyczerpuje oraz osłabia jej zdolności w wielu obszarach funkcjonowania.

Gen. Skrzypczak jest także zdania, że Putin może nawet zgodzić się na ten tzw. parasol NATO (lub innej siły) nad Ukrainą. – On się może na to zgodzić, bo to w zasadzie niczego nie zmieni, kiedy zostaną wstrzymane działania zbrojne – zawyrokował.