Sikorski miał dla Ławrowa jeden gest. Szef polskiego MSZ zrobił to, co zapowiadał

Mateusz Przyborowski
05 grudnia 2024, 14:20 • 1 minuta czytania
Na Malcie trwają obrady Rady Ministerialnej OBWE. Uczestniczy w niej między innymi minister spraw zagranicznych Rosji. Sergiej Ławrow przyjechał tam, aby powielać propagandę Władimira Putina. Kiedy rozpoczął swoją przemowę, Radosław Sikorski wraz z kilkoma innymi delegacjami wyszedł z sali. W sieci pojawiło się nagranie. Szef polskiego MSZ skomentował też obecność przedstawiciela Kremla na tym gremium.
Tak Sikorski zareagował na obecność Ławrowa w obradach OBWE na Malcie Fot. Marysia Zawada / REPORTER; ALBERTO PIZZOLI / AFP / East News

Po raz pierwszy od pełnoskalowej agresji wojsk Władimira Putina na Ukrainę w 2022 roku szef rosyjskiego MSZ bierze udział w spotkaniu zorganizowanym w kraju, które należy do Unii Europejskiej. W czwartek Sergiej Ławrow pojawił się na obradach Rady Ministerialnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.


Spotkanie odbywa się na Malcie, a jednym z głównych tematów jest wojna w Ukrainie. Biorą w nim udział m.in. polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha i sekretarz stanu USA Antony Blinken.

Tak Sikorski zareagował na obecność Ławrowa na Malcie. Jest wideo

Kiedy Ławrow zaczął swoją przemowę w Maltańskim Centrum Targowo-Kongresowym w miejscowości Ta'Qali koło Mdiny, doszło do wymownych scen. Szef polskiego MSZ, podobnie jak przedstawiciele niektórych innych delegacji, wyszedł z sali obrad. Sikorski wykonał gest sprzeciwu razem z delegacjami Litwy, Łotwy, Estonii i Czech.

Sesję OBWE opuścił też szef ukraińskiego MSZ i zrobił to jeszcze przed przemówieniem rosyjskiego polityka. Wcześniej Andrij Sybiha nazwał Ławrowa "zbrodniarzem wojennym".

W sali pozostał m.in. amerykański sekretarz stanu. W swoim wystąpieniu Blinken oskarżył Ławrowa o sianie dezinformacji i doprowadzanie do dalszej eskalacji wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Stwierdził ponadto, że "rosyjski kolega jest utalentowany w topieniu swoich słuchaczy w tsunami dezinformacji". Szefa rosyjskiego MSZ nie było już wtedy w sali.

Według relacji mediów Ławrow rozmawiał wcześniej z Pétrem Szijjártó, ministrem spraw zagranicznych Węgier.

Sikorski zrobił więc to, co zapowiedział już wcześniej. Kiedy wchodził na obrady, powiedział dziennikarzom, że "nie będzie słuchał kłamstw Ławrowa".

– Ławrow przyjeżdża tu, by kłamać na temat rosyjskiej inwazji i o tym, co Rosja robi w Ukrainie – stwierdził polski polityk. I dodał: – Nie będę słuchać tych kłamstw. Nie usiądę przy jednym stole z panem Ławrowem.

– Przekazałem delegacji rosyjskiej w swoim przemówieniu, że nie dajemy się nabrać na kaskadę kłamstw, którą słyszeliśmy ponownie w wykonaniu jej przedstawicieli. Wiemy, co robią: próbują odbudować imperium rosyjskie i na to nie ma zgody. Rosja niszczy Ukrainę, ale także przyszłość swojego kraju. Dopóki nie zakończy tej brutalnej wojny, jej członkostwo w OBWE powinno zostać zawieszone – powiedział Sikorski dziennikarzom już po tym, jak wyszedł z sali obrad.