Pilot potwierdził, że widział katastrofę. Oto ostatnie słowa z wieży kontroli lotów

Karolina Kurek
30 stycznia 2025, 11:05 • 1 minuta czytania
W Waszyngtonie doszło do tragicznej katastrofy lotniczej, w wyniku której zginęło co najmniej 18 osób. Pasażerski samolot zderzył się w powietrzu z wojskowym śmigłowcem, a następnie runął do rzeki Potomak. Ujawniono, jakie słowa powiedzieli kontrolerzy ruchu lotniczego w chwili katastrofy.
Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie. Ujawniono ostatnie słowa z wieży kontroli lotów. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Na udostępnionych nagraniach widać, jak helikopter Black Hawk leci w kierunku samolotu linii American Airlines, by chwilę później wybuchła kula ognia. Jak podaje Associated Press, na wieży kontroli lotów zapanowało poruszenie. W momencie katastrofy słychać, jak kontroler pyta pilota śmigłowca:"PAT25, czy masz CRJ w zasięgu wzroku", starając się potwierdzić, czy samolot jest widoczny.


Chwilę później padła kolejna kwestia kontrolera: "PAT24, przeleć za CRJ". Niestety, odpowiedzi nie było – w tle słychać jedynie głośne westchnienia, a potem doszło do zderzenia.

Wkrótce po wypadku inny pilot zapytał wieżę: "Wieża, widziałeś to?". Kontroler odpowiedział: "Tak, widzieliśmy to". Rozpoczęto przekierowywanie samolotów, które miały podchodzić do lądowania na lotnisku Reagana. Wieża zaalarmowała innych pilotów:

– Nie wiem, czy złapałeś wcześniej, co się stało, ale doszło do kolizji na podejściu do lądowania 3-3. Zamierzamy przerwać operacje na czas nieokreślony, jeśli chcesz wrócić do bramki. Sugerujemy, abyście skoordynowali swoje działania z firmą. Dajcie mi znać, co chcecie zrobić – powiedziano.

Pilot potwierdził, że widział moment katastrofy – Tak, byliśmy na krótkim finiszu i widzieliśmy błyski po przeciwnej stronie Potomaku – przekazał.

Katastrofa samolotu w Waszyngtonie

Na pokładzie samolotu znajdowało się 60 pasażerów oraz czterech członków załogi. W śmigłowcu było co najmniej trzech żołnierzy. Służby ratunkowe wciąż przeszukują wody rzeki Potomac, a na miejscu katastrofy pracuje 300 ratowników. Pentagon i amerykańska armia rozpoczęły dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.

Rodziny ofiar zgromadziły się na lotnisku Reagan National, oczekując na wiadomości o swoich bliskich. Linie lotnicze American Airlines uruchomiły specjalną infolinię dla rodzin ofiar. Prezes Metropolitan Washington Airports Authority, John Potter, poinformował, że niektórzy krewni pasażerów czekali na lotnisku w chwili katastrofy.

Na pokładzie rozbitego samolotu znajdowali się łyżwiarze figurowi oraz trenerzy drużyny USA. Służby ratunkowe nie ujawniły jeszcze liczby sportowców, którzy zginęli w katastrofie. Zaledwie kilka dni wcześniej w Wichita odbyły się Mistrzostwa USA w łyżwiarstwie figurowym.