Nocna strzelanina w Rembertowie. 28-latka porzucona na śniegu

Klaudia Zawistowska
16 lutego 2025, 10:03 • 1 minuta czytania
To nie była spokojna noc dla mieszkańców warszawskiego Rembertowa. Nagle mieszkańcy ul. Pontonierów usłyszeli strzały, o czym od razu poinformowali służby. Na miejscu znaleziono dwie osoby. Jedna nie żyje.
Strzelanina w Rembertowie. Kobieta w stanie ciężkim w szpitalu. Fot. DARIUSZ BOROWICZ/REPORTER/East News/Google Maps

Służby ratunkowe o strzelaninie w Rembertowie (dzielnicy Warszawy) zostały poinformowane po północy z soboty na niedzielę. Jak podaje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie, było to wezwanie do napadu z użyciem broni krótkiej przy ul. Pontonierów 14.


Strzelanina w Rembertowie. Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala

Na miejsce od razu ruszyli ratownicy medyczni, a także warszawscy policjanci. Po dotarciu pod wskazany adres w śniegu znaleźli 28-latkę. Kobieta miała dwie wylotowe rany postrzałowe. Pierwsza z nich znajdowała się na klatce piersiowej w okolicy mostka. Druga natomiast w okolicy potylicy.

Mimo postrzału w głowę, z kobietą można było rozmawiać. "Kobieta była przytomna, w logicznym kontakcie słownym. Ratownicy przystąpili do przeprowadzenia z ranną kobietą medycznych czynności ratunkowych. Po ich przeprowadzeniu pacjentka została przewieziona do szpitala celem dalszej diagnostyki i hospitalizacji" – informują ratownicy.

To jednak nie był koniec akcji. Służby otrzymały informację, że w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Pontonierów 14 znajduje się mężczyzna, który posiada broń.

33-latek znaleziony w mieszkaniu w Warszawie. W ręku miał broń

Na miejsce wezwano kolejne oddziały policji. Pojawili się tam umundurowani funkcjonariusze, a także ci w strojach cywilnych. To w ich asyście do mieszkania weszli ratownicy medyczni. Na pomoc 33-letniemu mężczyźnie było już jednak za późno.

"Ratownicy medyczni w eskorcie policjantów umundurowanych i nieumundurowanych weszli do jednego z mieszkań, gdzie zastali zwłoki mężczyzny w wieku 33 lat siedzącego w pozycji kolankowej z bronią czarnoprochową w ręku. Denat miał wyraźną ranę postrzałową w okolicach głowy" – dodali w komunikacie ratownicy medyczni.

Na miejscu zdarzenia przez całą noc trwały czynności z udziałem policji, a także prokuratury. To ich zadaniem będzie ustalenie, co dokładnie stało się w nocy z 15 na 16 lutego na warszawskim Rembertowie. Z przekazanych przez nich informacji wynika, że przyczyną tragedii najpewniej była kłótnia domowa.