Potężny siniak na ręce Trumpa wywołał lawinę spekulacji. Biały Dom wyjaśnia, co się dzieje
Biały Dom wyjaśnił, że siniaki, które pojawiły się na dłoniach prezydenta Donalda Trumpa, są wynikiem jego intensywnej pracy oraz licznych spotkań z sympatykami, o czym we wtorek informuje m.in. dziennikarz Marek Wałkuski.
Zgodnie z tym oświadczeniem prezydent regularnie uczestniczy w licznych wydarzeniach publicznych, podczas których nieustannie ściska dłonie swoich zwolenników, co mogło zdaniem Białego Domu prowadzić do powstawania urazów na jego dłoniach.
O dużym siniaku na dłoni Trumpa zrobiło się szczególnie głośno po poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem Francji, gdyż przywódcy rozmawiali z mediami kilka razy, a dłonie Trumpa były dobrze widoczne. Media i dziennikarze zwrócili uwagę, że już wcześniej polityk miał podobne urazy na rękach.
Spotkanie Trumpa i Macrona w Białym Domu
Przypomnijmy jednocześnie, że rozmowa obu przywódców w Waszyngtonie dotyczyła przede wszystkim sytuacji w Ukrainie, która od trzech lat broni się przez rosyjską agresją. – Europa musi odegrać główną rolę w zapewnieniu długotrwałego bezpieczeństwa Ukrainie – mówił Trump na konferencji prasowej po spotkaniu. Oświadczył też na przykład, że "Europa pożycza Ukrainie pieniądze, ale Europejczycy dostaną swoje pieniądze z powrotem".
Po tych słowach Macron przerwał wypowiedź Trumpa i zaczął prostować jego słowa. – Nie. Szczerze mówiąc, my zapłaciliśmy 60 proc. całkowitego zaangażowania świata w pomoc Ukrainie. Tak jak USA. To były pożyczki, dotacje i gwarancje. Przekazaliśmy realne pieniądze – powiedział francuski przywódca.
Macron mówił też o zamrożonych rosyjskich aktywach w Europie. – Żeby było jasne: mamy 30 mld zamrożonych aktywów. Ale nie jest to zabezpieczenie pożyczki, ponieważ to nie jest nasza własność. Pieniądze po prostu zostały zamrożone. Jeżeli w końcu, w trakcie negocjacji, będą gotowi nam to przekazać, to super. Na koniec to będzie pożyczka. Rosja za to zapłaci – stwierdził.
Wymowna była też reakcja Trumpa w czasie tej wypowiedzi Macrona. Prezydent USA uśmiechał się, jakby nie dając wiary w to, co mówi francuski prezydent. Potrząsał też ręką. – Jeśli w to wierzycie, to OK. Ale oni dostają swoje pieniądze z powrotem, my nie. Teraz będziemy dostawać – oznajmił Trump.