Zbliża się 8. rocznica tragedii smoleńskiej. Poznałem dokładnie raporty Jerzego Millera i Tatjany Anodiny oraz konfabulacje Antoniego Macierewicza. Interesujące, że nie ma jeszcze raportu powołanego 21 marca 2016 roku, przez Prokuraturę Krajową, Zespołu Śledczego Nr 1.
Dziennikarz, korespondent czeskiego czasopisma Tyden
Nie wykluczam, iż zostanie on opublikowany już wkrótce, bo 10 kwietnia i może stanowić nie lada sensację. Może bowiem być w w znacznej rozbieżności z domysłami snutymi przez podkomisję Macierewicz-Barczyński. I „prawdą“ oczekiwaną przez Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście pod warunkiem, iż Zespół odpowie na wszystkie pytania, które postawił przed sobą w dniu powołania. A jest ich kilkadziesiąt.
Do tej pory żadna z komisji nie rozliczyła na przykład pracowników kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego ( m.in. Dudy i Sasina) za przygotowanie wizyty, które legło u podstaw tragedii (np.zły wybór lotniska, niewłaściwe zabezpieczenie lotu pod względem meteorologicznym, wybór środka transportu, zbyt napięty harmonogram wizyty, wreszcie nagromadzenie na pokładzie samolotu polskiej elity politycznej , a przede wszystkim wojskowej).
A co do samej katastrofy: Zespól bada czy nastąpiła ona w wyniku niedopełnienia uprawnień ( czyich?) albo przekroczenia obowiązków przez załogę. Tak więc powinniśmy między innymi znać ostateczną odpowiedź na pytanie dotyczące (kwestionowanych przez komisje Macierewicza-Berczyńskiego) ewentualnych błędów w technice pilotowania oraz podjęcia przez członków załogi nieodpowiedniej decyzji o lądowaniu.
Ale także badania ewentualnego świadomego naruszenia przez załogę przepisów lotniczych oraz stanu psychofizycznego członków załogi i niewystarczającego przeszkolenia i złej metodyki procesu szkolenia lotniczego (kłania się generał Błasik). Interesująca będzie zapewne odpowiedź na postawione przez Zespól pytanie, czy katastrofa nie została spowodowana na przykład świadomym działaniem załogi , albo presją na nią wywartą ( znowu Błasik albo casus gruziński?).
Jest oczywiste, że Zespół bada możliwość doprowadzenia do katastrofy przez celowe działanie innych osób, a więc możliwość zamachu terrorystycznego, a także czy obrażenia powstały w miejscu i w czasie zaistnienia katastrofy (!!!). Stad, jak tłumaczy mi przedstawiciel prokuratury, konieczność przeprowadzenia ekshumacji. Ale odbyło się ich już niemal 80 i można się domyślać, że żadna z nich nie potwierdziła absurdalnej tezy o zamachu i wybuchach.
Bo gdyby tak się stało choćby w pojedynczym przypadku, mielibyśmy już dawno do czynienia z olbrzymim szumem medialnym. Przypadek czy przypadki takie ujawniłyby przecież chociażby osoby obecne podczas ekshumacji, popierające tezę Macierewicza.
Ekshumacje, co wynika z założeń Zespołu, powinny dać również odpowiedź na pytanie czy katastrofa nastąpiła w wyniku użycia środków niekonwencjonalnych, a wiec czy podróżujący nie zostali na przykład otruci ( dotychczasowe wyniki tego nie potwierdzają). Lista zamierzeń Zespołu badającego już dwa lata katastrofę smoleńską jest bardzo długa. Domyślam się ,że praca jest niezwykle mozolna.
Jej wyniki, które być może zostaną opublikowane w 8. rocznicę tragedii, ustalą zapewne ostateczną prawdę. Śmiem przypuszczać, że będzie ona inna niż ta jakiej oczekują Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz. Ale czy moja wiara w prokuraturę i Zespół nie jest zbyt optymistyczna?