Nie ukrywam, że moje wielkie zainteresowanie wzbudziła zorganizowana w Sejmie przez pana posła Macierewicza konferencja naukowa. A konkretnie: jak ją sobie zespól parlamentarny wyobraża. Ale zamiast naukowej dyskusji byliśmy, już na początku, świadkami …czytania instrukcji pt. co robić, jak postępować, w przypadku katastrofy lotniczej .Była to – po prostu - informacja wzięta z podręcznika określonego w USA jako popularno-naukowy. Jednego z kilkunastu wydanych na świecie.

REKLAMA
Następnym razem spodziewam się czytania przez eksperta z zespołu parlamentarnego instrukcji obsługi gaśnicy przeciwpożarowej w samolocie, bo przecież zdaniem niektórych ekspertów z tego zespołu, bomba została podłożona właśnie w okolicach gaśnicy. W ten sposób dowiedzieliśmy się też jak jeden z naukowców rozumie pojęcie: konferencja naukowa.
Ale istnieje pozytyw w czytaniu instrukcji, wiemy bowiem , jak napisałem wyżej, jak zabezpieczać miejsca katastrof. Trzeba, powiedział uczony, po prostu, być tam jak najszybciej i prowadzić dokumentację. Także fotograficzną.
Była to więc wielka szansa dla człowieka niezwykle przenikliwego, skrupulatnego, dokładnego który, co za zbieg okoliczności, mógł na miejsce tragedii dotrzeć zaledwie w ciągu pięciu minut i nie tylko dokumentować, ale ratować ewentualnych rannych. Takiego szlachetnego i zacnego człowieka jak na przykład pan Antoni Macierewicz, który w chwili katastrofy znajdował się zaledwie w odległości 16 km od niej(W Katyniu).
Ale być może uciekł z miejsca wypadku tylko dlatego bo jest wrażliwy i nie lubi widoku krwi. Nie śmiem twierdzić, że po prostu, stchórzył.
A może nie znał wcześniej instrukcji wygłoszonej przez kanadyjskiego uczonego.
PS. Pan poseł nie wie także , kto to jest np. Siergiej Amielin, którego książka „Ostatni lot” została wydana w Polsce w potężnym nakładzie i jest ważnym , niezależnym spojrzeniem na tragedię smoleńską. Warto przeczytać.