Radka Denemarkova
Wady snu
Radka Denemarkova Wady snu Książkowe klimaty
REKLAMA
Wydawanie drukiem scenopisu sztuki teatralnej, zwłaszcza nieznanej czytelnikowi, wydaje się być rzeczą ryzykowną. Wszak goły scenariusz, może poza tymi, które tworzył Mrożek, nie daje czytelnikowi zbyt dużo danych do wyobrażenia sobie zarówno wystroju sceny jak i wyglądu postaci. Tę pozorną wadę można jednak poczytać jako zaletę. Każdy z nas w czasie lektury będzie mógł zamienić się zarówno w reżysera, dekoratora a nawet kostiumologa. Jeśli zaś będziemy czytać scenopis na głos, możemy, przy odrobinie wyobraźni, uczestniczyć w całej sztuce, ba, nawet na chwilę wejść w buty Radki Denemarkovej.
O czym jest nasza sztuka? Oto, gdzieś w zaświatach siedzą sobie trzy kobiety i prowadzą typowe babskie gadanie. Jako, że wszystkie trzy są pisarkami, choć w przypadku jednej z nich jest to określenie bardziej na wyrost, ich rozmowy muszą otrzeć się o tematy związane z literaturą czy tajemnicą sensu życia. Tymi kobietami są Wirginia Woolf, Sylvia Plath i Ivanka Trump. Każdy z nas wie, że panie te nigdy się nie spotkały i ich spotkanie w świecie nam rzeczywistym byłoby niemożliwe. Cóż bowiem łączy angielską pisarkę o arystokratycznych korzeniach z żoną milionera i tweeterowego polityka, albo z poetką cierpiącą na depresję i stany maniakalne? Te światy nie mogły się przeciąć ani geograficznie, ani mentalnie. Oczywiście w czasie rozmów każda z nich chce pokaać wyższość własnej drogi literackiej nad tymi innymi, zazdroszcząc jednocześnie pozostałym powodzenia. Tak już bowiem jest, że kobieta to najbardziej zazdrosna istota na świecie i okazuje się, że nawet śmierć nie jest w stanie zazdrości tej stłumić. Ale nie kobiece wady są tu najważniejsze, czy próba udowodnienia, której wady czy droga życiowa tudzież poglądy na życie są najważniejsze. Ta sztuka jest bowiem innym spojrzeniem na tematy już przez Denemarkovą poruszane. Nie zrozumiemy przesłania Wad snu bez Kobolda czy Przyczynku do historii radości . To przecież wciąż ta sama historia pisana ciągle na nowo dopóki świat nam się nie zmieni.