Niegdyś analityk wywiadu amerykańskiego, dzisiaj - jeden z wrogów publicznych USA. Bradley Manning, który przekazywał tajne dokumenty do WikiLeaks, został uznany winnym aż 19 z 21 postawionych mu zarzutów.
Bradley Manning, choć przekazywał tajne dokumenty, zdaniem wojskowego sądu nie pomagał jednak wrogowi - był to najpoważniejszy ze stawianych mu zarzutów. Żołnierz odpowie jednak za oszustwo komputerowe, kradzież i szpiegostwo. Łącznie Manningowi grozi do 136 lat więzienia. Analityk nie jest winny tylko dwóch z 21 postawionych mu zarzutów
Warto przy tym podkreślić, że żołnierz przyznał się do winy, by zmniejszyć zarzuty, co mogłoby skrócić jego wyrok, ale ostatecznie rząd
USA zdecydował postanowił oskarżyć go zgodnie z pierwotnym planem. Dla władz tego kraju Manning jest "anarchistycznym hakerem" i "szukającym poklasku zdrajcą".
Oczywiście, wiele osób broni Manninga, popierając fakt, że ujawnił wiele grzeszków amerykańskich władz. Prawnik, który bronił żołnierza, twierdzi, że jest on "młody, naiwny, ale z dobrymi intencjami", który dodatkowo miał problemy emocjonalne.