Suweren wierny prezesowi, jak te śnięte ryby pływające do góry brzuchami, dalej płynie z nurtem tej zatrutej władzy. Trucizna, sączona każdego dnia z TVP i z tzw. mediów Narodowych, sprawiła, że 33 proc. suwerena, nadal dryfuje z nurtem władzy, choć katastrofę już widać, słychać i czuć.
Ostatnie 20 lat swojego życia poświęciłem Odrze. Jako lider projektów, zbudowałem 14 portów i przystani tylko w woj. Lubuskim. Zbudowaliśmy dwa statki turystyczne. Pobudziliśmy turystykę. Odwróciliśmy mieszkańców twarzą do rzeki.
Poniżej "Gazeta Lubuska" z 1997 roku i tytuł: "Odra rzeka nieszczęścia". Wtedy powódź siała spustoszenie. Ale to był żywioł. Dzisiaj za katastrofę, za ten dramat odpowiadają ludzie.
Dzięki ciężkiej pracy przez ostatnie 20 lat wygumkowaliśmy to "nie". Odra była już "rzeką szczęścia", kojarzona z turystyką, wędkarstwem, atrakcyjnym miejscem do spędzania czasu. Co teraz?
Rząd, po 2 tygodniach milczenia, nadal się nie obudził. Liczyli, że trucizna się rozpuści w wodzie. Gdyby nie nasza reakcja, do dziś głosiliby hasło: "Polacy nic się nie stało".
PiS stworzył molocha na glinianych nogach: "Wody Polskie". Tu nie o wody polskie chodziło, a o synekury dla swoich politycznych działaczy i ich pociotków. Setki milionów zainwestowane w fury, skóry i komóry.
Straż Pożarna i Policja też się obudziły rychło w czas. Komendant Policji wyznaczył 1 mln zł nagrody. Ze swoich? Dlaczego policja nie podjęła działań, kiedy informacje o zagrożeniu i prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, docierały od maja???
Wstyd. Komendant do dymisji. Dlaczego teraz pod Szczecinem Straż Pożarna stawia zapory? Dlaczego dopiero teraz? Dlaczego nie stawiano ich choćby przed Głogowem? Dlaczego, kiedy dopiero premierowi zrobiło się mokro (delikatnie mówiąc), ruszyły służby i wojsko? Dlaczego dopiero teraz? Pokazówka?
Przecież w naszej wielkiej armii są wojska chemiczne, z laboratoriami i narzędziami walki z zagrożeniem chemicznym. Gdzie jest Błaszczak? Szykuje się do parady z okazji dnia Wojska Polskiego. Satrapa z Nowogrodzkiej na urlopie. Nad Odrą?
Ten szkodnik z Polską zrobi to samo co z Odrą. Odłowiono dwie płotki z rządu i to załatwia sprawę? Ludzie żyjący nad Odrą czują się zagrożeni. Gdzie jest Polska? Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie? Dzieci bawiły się nad Odrą, nieinformowane o zagrożeniu, kiedy rzeką płynęła trucizna. I o tym wiedzieli rządowi urzędnicy.
Tego samego dnia jeden urzędnik państwowy namawiał, żeby kąpać się w odrze, a inni mówił o zakazie. To jakiś dramat. Za narażenie Polaków na utratę życia i zdrowia, powinni trafić za kraty. To nie jest Polska Ludowa czy Związek Radziecki. Państwo PiS chroni przestępców. Bo to kartonowe państwo jest zbudowane na kolesiostwie i partyjnych układach na skalę nigdy dotąd niespotykaną.
Czas płynie jak rzeka, rany się goją, pamięć się zaciera. Ale nie u mnie. PiS przegra wybory. Przestępcy, w tym polityczni, zostaną postawieni przed sądami i trafią za kraty. Tylko co z moją ukochaną Odrą? Ile lat trzeba będzie, żeby dobudować to, co straciliśmy? Ile lat trzeba będzie, żeby znów w tytułach "Odra rzeka nieszczęścia" udało się zasłonić "nie"?
Płakać się chce. Ale łzy trzeba otrzeć, rozliczyć łotrów i odbudować naturę Odry.