Miałem odpuścić. Ludzie mówili: g.... się nie rusza. Nie wytrzymali: Deląg, Piróg, Dowbor. Choć to nie moja liga, jestem tylko zwykłym senatorem, to i ja nie wytrzymałem.
Reklama.
Reklama.
Wiecie dlaczego? Bo nie chodzi tu o tego podstarzałego chamskiego playboya, który jeśliby powtórzył te swoje obelgi w Nowej Soli, to zostałby wywieziony na taczce gnoju.
PiS ma prawdziwą twarz Jakimowicza, pospolitego chama przemawiającego do PiSowskiego elektoratu z ekranu telewizora za pieniądze podatników. Dziwicie się później chamstwu popleczników PiSu i Kaczyńskiego? To jest ich język. Język ludzi uznających się za katolików, chłonących chamstwo z telewizyjnego ekranu pomiędzy transmisją z Mszy Świętej, a manifestacji narodowców wieszających na szubienicach portrety przeciwników politycznych.
I na koniec, nie poświęcę klawiatury na odpisywanie gnijącej gwieździe TVPiSu. Ponoć od senatora wymagana jest kultura, więc Jakimowiczowi odpowiem słowami narodowego wieszcza Juliana Tuwima: