Reklama.
Z okazji Dnia Ojca razem z kolegami i koleżankami z redakcji chcemy bardzo podziękować wszystkim tatom. Wszystkim, czyli nie tylko naszym. Tatom naszych żon, dziewczyn i mężów i chłopaków, tatom naszych dzieci. Super tatom, którzy z miłością i oddaniem zajmowali się wspieraniem naszego dorastania, a także tatom zapominalskim i tym tatom, którym zdarzyło się przypadkiem przytrzasnąć nasze dziecięce paluszki drzwiami od samochodu. Tatom, którzy nigdy nie dorośli i tym, którzy zaraz po naszym urodzeniu doszczętnie posiwieli – wdzięcznie dziękujemy!
Mój tata mnie zainspirował do kwestionowania utartych schematów, nauczył dyskutować i pokazał, że w większości przypadków "prawda" to tylko opinia. Kiedy byłam mała czytał mi i mojej siostrze trylogię Tolkiena (wiele razy, w każdą stronę), pokazał Gwiezdne Wojny i nauczył nas strzelać z łuku (na wszelki wypadek).
Mój tata nauczył mnie słuchać ludzi i szanować każdego. Nie oceniać pochopnie. Bronić słabszych. Pokazał, że każdy człowiek ma historię, której trzeba wysłuchać. Czytał nam na głos „Krzyżaków”, „Konika Garbuska” i tysiąc innych książek. Wyświetlał na ścianie filmy z projektora. Latał za mną i moim rowerem z kijaszkiem, jak uczył mnie jeździć (jechałam, kiedy myślałam, że mnie trzyma. Jak się okazało, że został z tyłu, od razu traciłam umiejętność jazdy). Nauczył geografii, grać w szachy, kochać książki. Zabierał do kina i na wyprawy do lasu. Od zawsze jest dla mnie najważniejszym punktem odniesienia.
Mój tata nie był może ideałem, ale jestem mu ogromnie wdzięczna za kilka rzeczy. Nauczył mnie pływać, liczyć po hebrajsku do 10, myć zęby po każdym posiłku i brać prysznic dwa razy dziennie - zawsze pachniał czystością. I choć znaliśmy się krótko, bo zginął, kiedy byłam małą dziewczynką, do dziś pamiętam, jak powtarzał: bądź twarda, jak rzemień. Nie miałam wtedy pojęcia, czym jest ów rzemień, ale kiwałam głową i obiecywałam nigdy nie poddawać się. I tak jest do dziś, za co mu jestem ogromnie wdzięczna:). Tato, dziękuję Ci też za to, że dałeś mi naprawdę niezłe geny, talent do gotowania, zamiłowanie do smaków i zapachów i rzeczy dobrej jakości. I za moją siostrę, która jest tak do Ciebie podobna, że czasami mam wrażenie, że rozmawiam z Tobą, a nie z nią.
Nie ma wątpliwości, że mój Tata jest najlepszy. By opisać jego chwalebne dzieła bym potrzebował przynajmniej tylu stron co Ariosto, by napisać "Orlando szalonego", czy Cervantes na "Don Kiszota". Tak więc skończy to się na tym, że "Uoj" (wymawiany z kresowym akcentem) jest najlepszy, bo każdy go lubi i ceni. Nie tylko w domu, ale i w pracy i wśród znajomych i gdziekolwiek się nie pojawi tam znajdzie się w centrum uwagi. A jako Ojciec i wzorzec dla mnie też się znakomicie sprawdza.
Mój tata jest jest najlepszy bo powiedział, że jak jakiś chłopak mnie skrzywdzi to wyleje mu betonowe skarpetki. A jak nie wracam do domu o północy to dzwoni i pyta czy mam jak wrócić :)
Mój Tata nauczył mnie optymizmu oraz wpoił przekonanie, że tylko wyobraźnia jest limitem moich możliwości. Pokazał, że można przez całe życie kochać jedną kobietę, dbać o nią i troszczyć się nawet w najczarniejszych momentach. Nauczył prowadzić auto i strzelać jeszcze przed dziesiątymi urodzinami.
Mój tata jest najlepszy ponieważ dotychczas okazał najlepszym szefem z wszystkich, z którymi przyszło mi pracować :) Poza dzięki niemu jak 7-latek poznałem Queen i AC/DC (wówczas uważałem to za najgłupszą nazwę na świecie).
Mój tata jest najlepszy, bo to mój tata. Nie musi być najlepszy za coś. Nie mam i nie chcę mieć innego, choć nasze relacje nie należały do najłatwiejszych. To on mnie wychował, grał ze mną w piłkę gdy byłem mały i spędzał ze mną tyle czasu, ile tylko mógł. I choć miewał potknięcia i ma je każdego dnia, dziś nie ma to dla mnie znaczenia. Dziękuję mu za wszystko.
Tato, dzięki za: naukę jazdy na rowerze i nartach, wyjazdy w góry i nad polskie morze, przymykanie oczu na szkolne wybryki, niehamowanie moich pomysłów (także tych totalnie z kosmosu), czytanie codziennie bajek do poduszki, za prywatne lekcje historii. W końcu za życiowe zasady, które czynią ze mnie naprawdę fajnego gościa!
Dlaczego mój tato jest najlepszy? To proste. Mamy podobnie poczucie humoru i śmieszą nas te same rzeczy! Czasem nawet robimy zawody na głupie żarty słowne i zmyślone historie. Poza tym, jest moim najlepszym kumplem i nigdy nie pozwoliłby mnie skrzywdzić.