Średni czas oczekiwania na pierwszą wizytę u ginekologa w Polsce w ramach ubezpieczenia w NFZ to 18 dni, jednak zdarza się, że trzeba czekać nawet 7 miesięcy i nikogo nie interesuje, że kobieta jest w ciąży. Nie dziwi więc fakt, że większość kobiet wybiera wizytę w gabinecie prywatnym – tam trzeba czekać średnio 3 dni na wizytę.
Fundacja Rodzić po Ludzku w swoim raporcie „Monitoring dostępności do usług ginekologiczno-położniczych w ramach NFZ w Polsce” wskazuje, że w połowie placówek badanych przez Fundację nie czeka się na wizytę dłużej niż 7 dni. Wyniki te relatywnie dobrze świadczą o dostępie do tej usługi w skali kraju, choć w porównaniu z czasem oczekiwania na wizytę prywatną w tych samych placówkach, wynoszącym średnio 3 dni, są znacznie gorsze.
Autorzy raportu uznali, że 4 tygodnie i dłużej to zbyt długi czas oczekiwania na wizytę do lekarza w ramach NFZ. Badanie wykazało, że w 1/4 placówek czeka się miesiąc i dłużej. Największy odsetek przychodni, w których czas oczekiwania jest tak długi, odnotowano w regionie centralnym oraz południowo-zachodnim (po 30%).
Czekaj albo płać
W skrajnych przypadkach czas oczekiwania przekraczał 7 miesięcy (385, 243 i 209 dni!). Przypadki te Fundacja ocenia jako niedopuszczalne. Tak długi czas oczekiwania zdecydowanie stanowi dużą barierę dla kobiet w dostępie do usług ginekologiczno-położniczych w ramach NFZ i często może powodować nie tyle chęć, co konieczność skorzystania z wizyty prywatnej.
Najgorsze jest to, że jeśli powiemy, iż podejrzewamy u siebie stan błogosławiony nie zrobi to najmniejszego wrażenia na pani w rejestracji. Będziemy czekać tak samo jak pacjentka, która potrzebuje kolejnej recepty na antykoncepcję. Rejestratorka pozostanie również niewzruszona, kiedy zadeklarujemy, że jesteśmy w 9 tygodniu ciąży, co jak na pierwszą wizytę jest dosyć zaawansowanym stanem.
Autorzy raportu wskazują, że choć nie ma prawnego zapisu nakazującego przyjęcie kobiety na wizytę przed 10. tygodniem ciąży, to jednak brak wpływu obydwu deklaracji na termin wizyty należy interpretować jako możliwą barierę w dostępie do usług ginekologiczno-położniczych dla tej grupy pacjentek, które zgodnie z Konstytucją RP powinny być objęte szczególną ochroną. Średni, 18-dniowy czas oczekiwania dla kobiet, które są już w 9. tygodniu ciąży, zdecydowanie ogranicza im dostęp do uzyskania tzw. becikowego.
Przypomnijmy, że warunkiem otrzymania tego świadczenia jest udokumentowanie odbycia pierwszej wizyty u ginekologa-położnika przed 10. tygodniem ciąży.
Prywatnie doktor przyjmie natychmiast
Nie ma innych zasad dotyczących przyjmowania kobiet w ciąży, jednak twórcy raportu w niektórych przychodniach zauważyli dobrą praktykę polegającą na stworzeniu odrębnych zasad przyjmowania kobiet w ciąży. Takie działania zauważono w 23 proc. badanych przychodni.
Jednak, jak czytamy w raporcie, nie są to żadne odrębne, spisane standardy. Są to zachowania wynikające zazwyczaj z uprzejmości i życzliwości personelu medycznego oraz dotyczą tylko kolejnych wizyt u ginekologa (gdy kobieta jest już pacjentką danej przychodni). Mimo to, niezaprzeczalnie są czynnikiem ułatwiającym dostęp do świadczeń ginekologiczno-położniczych w ramach NFZ.
Wyniki monitoringu Fundacji wyraźnie wskazują, że w przychodniach, w których oprócz wizyt w ramach NFZ, dostępne są także wizyty prywatne (co miało miejsce w 1/3 placówek w Polsce), czas oczekiwania na nie jest zdecydowanie krótszy (średnio 3 dni, maks. 29 dni).
Znacznie krótsze terminy dla wizyt prywatnych, czyli tych opłacanych bezpośrednio przez pacjentki, zwiększają dostęp do usług ginekologiczno-położniczych z jednej strony, z drugiej zaś – świadczą o jego nierównym charakterze. Koszt wizyty (nawet 200 zł) może bowiem stanowić barierę finansową dla mniej zamożnych kobiet. Tymczasem obowiązkiem państwa jest zapewnić równy i bezpłatny dostęp do opieki medycznej wszystkim kobietom. Jest to obszar wymagający poprawy – uważają autorzy raportu.
Zdaniem Fundacji, należy zwrócić szczególną uwagę na region południowo-zachodni, w którym najczęściej w Polsce w placówkach NFZ informowano kobiety o możliwości zapisania się również na wizytę prywatną (61 proc. placówek) i w którym taka wizyta możliwa jest w dniu rozmowy (32 proc.) lub w ciągu następującego po niej tygodnia (56 proc.), podczas gdy na wizytę w ramach NFZ trzeba czekać średnio 16 dni, a w 30 proc. placówek ponad 4 tygodnie.
Badanie zostało zrealizowane w drugim kwartale 2015 roku. Przygotowanie i sposób realizacji badania został skonsultowany z Millward Brown Poland.