Po ostatniej manifestacji zawodów medycznych, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w rozmowach ze związkowcami stwierdził, że jak najbardziej rozumie postulaty tych, którzy zarabiają najmniej w ochronie zdrowia i ich sytuacja poprawi się już 2017 r. Niestety ta poprawa może być pozorna. Lekarze rezydencji zyskają od 20 do 90 zł.
Przypomnijmy, że lekarze rezydenci, czyli pełnoprawni lekarze, którzy skończyli studia, zdali Lekarski Egzamin Państwowy oraz odbyli staż, a są właśnie w trakcie specjalizacji, czyli pragną zostać dermatologiem, ginekologiem, chirurgiem itd. zarabiają 2100 - 2700 zł netto miesięcznie. To młodzi lekarze, którzy normalnie przyjmują pacjentów w przychodni, ratują na SORze, czy leczą w szpitalu.
Na waciki
Jak podaje Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, wzrost wynagrodzeń dla lekarzy w trakcie specjalizacji (rezydentów) przewidziany w przedstawionym właśnie przez ministra zdrowia projekcie ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego w ochronie zdrowia, wyniesie od 20 do 90 złotych i zacznie obowiązywać od 1 lipca 2017 roku. Oznacza to, że sytuacja finansowa tych lekarzy praktycznie nie zmieni się.
Zdaniem Damiana Pateckiego, przedstawiony przez ministra zdrowia projekt stoi w jaskrawej sprzeczności z zapowiedziami najważniejszych polityków partii rządzącej. Patecki przypomina słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane w Turku 28.09.2013:
„Lekarze powinni zarabiać bardzo dobrze, dobrze jeżeli chodzi o młodych, a bardzo dobrze, jeżeli chodzi o tych doświadczonych, którzy już są lekarzami w całym tego słowa znaczeniu. Ja to wiem bo to jest bardzo trudny, bardzo odpowiedzialny zawód do którego się trzeba bardzo długo przygotowywać i my to szanujemy”.
Przewodniczący przypomina również, że w podobnym tonie wypowiadała się Pani Premier podczas expose: “lekarze powinni być wysoko i bardzo wysoko nagradzani”.
– Także obecny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wielokrotnie twierdził, że trzeba i można w ciągu kilku lat znacząco zwiększyć nakłady na ochronę zdrowia, bo udało się to w innych podobnych krajach, chociażby w Czechach, czy na Słowacji – zaznacza Patecki.
Porozumienia Rezydentów przypomina również, że lekarze zrzeszeni w organizacji odbyli w ostatnich miesiącach ponad 100 spotkań z posłami Prawa i Sprawiedliwości, którzy praktycznie w stu procentach poparli postulaty rezydentów. Parlamentarzyści z tego ugrupowania złożyli ponad 20 interpelacji, w których postulowali wzrost wynagrodzeń lekarzy w trakcie specjalizacji. Między innymi posłanka Pawłowicz pytała ministra zdrowia: „kiedy skandalicznie niskie wynagrodzenia lekarzy zostaną podwyższone”.
Szacunek dla pacjenta
– Jesteśmy lekarzami, którzy chcą żyć i pracować w Polsce. Oczekujemy tylko żeby zostało nam to umożliwione, a nasz idealizm i chęć dialogu nie był traktowany jako słabość. Stanowimy silną i dobrze zorganizowaną grupę zdolną do przeprowadzenia strajku, niemniej jednak cały czas staramy się szukać innych rozwiązań. Wierzymy, że minister zdrowia i cały rząd wezmą to pod uwagę i zmienią karygodne zapisy w proponowanej ustawie, tak, aby lekarze otrzymywali godne wynagrodzenie. Trudno uwierzyć, że rząd dba o pacjentów, jeżeli tak źle traktuje tych, którzy codziennie służą tym pacjentom pomocą – podsumowuje Damian Patecki.
Cóż, patrząc na wysokość podwyżki, którą lekarzom rezydentom szykuje obecny resort zdrowia, można powiedzieć, że lekarze w ciągu roku tych „lepszych” zarobków nazbierają na bilet tanich linii lotniczych np. do Szwecji…
System ochrony zdrowia znajduje się w stanie permanentnej zapaści, a bezpieczeństwo zdrowotne Polaków jest zagrożone. Przyczyną jest niedobór lekarzy, co prowadzi do zamykania oddziałów szpitalnych i zmusza medyków do pracy ponad siły. Tylko szybkie i zdecydowane działania mogą zmienić tę dramatyczną sytuację.