Minister zdrowia odwołał pandemię znosząc ostatecznie kilka dni temu obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych miejscach publicznych. Od 1 kwietnia wchodzą też kolejne zmiany, jak likwidacja oddziałów covidowych czy brak dodatkowego finansowania środków ochrony dla szpitali i przychodni. Nie zrobimy też już bezpłatnie i bez skierowania testu w kierunku COVID-19. Skutkiem - jak ostrzega wielu ekspertów ochrony zdrowia - może być brak kontroli nad skalą zakażeń i statystykami dotyczącymi zachorowań i zgonów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kluczowa zmiana, która pojawiła się kilka dni temu (28 marca) to zniesienie obowiązku zakrywania maseczką ust i nosa w sklepach, kinach czy komunikacji miejskiej. Taki obowiązek pozostawiono obecnie już tylko w placówkach ochrony zdrowia.
Wielu ekspertów przekonywało wówczas, że ryzyko zakażenia nadal jest na tyle wysokie, że warto maseczki nosić i sami nie rezygnują z ich noszenia w miejscach publicznych, gdzie przebywa więcej osób.
Ponadto od 28 marca 2022 roku nie są nakładane obowiązkowe izolacje, a lekarz jedynie zaleca choremu, aby pozostał w domu.
Od piątku 1 kwietnia przyszedł czas na kolejne zmiany w zakresie walki z COVID-19, które dotyczą przychodni POZ czy szpitali, ale pośrednio także pacjentów.
Zmiany w przychodniach POZ
Jak poinformowała Federacja Porozumienie Zielonogórskie, pojawiło się wiele aktów, które znacząco wpływają na codzienną pracę specjalistów medycyny rodzinnej.
Tu główna zmiana dotyczy testów w kierunku SARS-CoV-2. Od dziś zlikwidowane zostają też punkty wymazowe, transport i oddziały covidowe.
Lekarze nie mają już możliwości kierowania pacjentów na testy w kierunku SARS-CoV-2 na dotychczasowych zasadach. Od dziś testy mogą być wykonywane jedynie przez samych świadczeniodawców, w ramach udzielanych porad.
Placówki mogą zamawiać testy w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych według wytycznych opracowanych przez konsultanta krajowego. Wówczas otrzymają je bezpłatnie.
Koniec z testami bez skierowania
Pacjenci od 1 kwietnia nie mogą też skorzystać z samodzielnego skierowania na test poprzez formularz na stronie internetowej.
Jak wyjaśnia Federacja Porozumienie Zielonogórskie, spośród świadczeń covidowych rozliczane będzie już tylko szczepienie przeciw COVID-19 i rehabilitacja po COVID-19. Pozostałe świadczenia covidowe nie będą zaś finansowane.
Narodowy Fundusz Zdrowia przypomina, że od 1 kwietnia 2022 roku zmienia się tryb finansowania części świadczeń covidowych. Od tego dnia będą rozliczane w ramach obowiązujących umów z NFZ, na podstawie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
- Minister Zdrowia w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 nadal będzie zapewniał środki na szczepienia i rehabilitację po COVID-19 - wyjaśnia NFZ.
W aptece zapłacimy za test
Od dziś nie ma też już możliwości wykonania bezpłatnie testu antygenowego w kierunku COVID-19 w aptece, w laboratorium czy w mobilnych punktach wymazowych.
NFZ przestaje finansować i tę usługę, czyli nie zapłaci już ani za wymazy do takich testów, ani za same testy w kierunku COVID-19.
Taką możliwość, aby bezpłatnie i bez skierowania wykonać test w kierunku COVID-19 w aptece mieliśmy od końca stycznia. Teraz będzie można nadal w wybranych aptekach wykonać taki test, ale zapłacimy za niego z własnej kieszeni.
Test antygenowy z POZ, a PCR - w szpitalu
Bezpłatny test będzie zaś mógł zlecić wyłącznie lekarz rodzinny i będzie to test antygentowy.
Z kolei testy PCR będą możliwe, ale nie obowiązkowe, do wykonania jedynie przed przyjęciem do szpitala.
- Wynik testu jest znany po kilku lub kilkunastu minutach. Taki test lekarz zleci osobie z objawami, które mogą być wywołane zakażeniem koronawirusem. Test będzie bezpłatny dla pacjenta - wyjaśnia NFZ kwestie testowania w POZ.
Jak dodaje, "w aktualnej sytuacji, znacznego spadku zachorowań na COVID-19, nie ma potrzeby masowego testowania pacjentów w kierunku koronawirusa przed wizytą w POZ, gabinecie lekarza specjalisty lub w szpitalu przed planowym zabiegiem".
Szpitale pozostawione same sobie
Z kolei test PCR będzie mógł zlecić lekarz przed przyjęciem do szpitala, ale tylko wtedy jeśli uzna to za konieczne.
- W praktyce test PCR będzie stosowany w przypadku ostatecznego potwierdzenia lub wykluczenia, czy objawy infekcji dróg oddechowych, z którymi pacjent pojawił się w szpitalu, są wywołane koronawirusem - informuje Fundusz.
Budzi to obawy w środowisku medycznym. Szpitale, które będą chciały nadal testować przyjmowanych pacjentów w kierunku COVID-19, będą musiały zmieścić się w ramach dotychczasowego budżetu, a więc same ponieść koszty.
Sytuacja finansowa placówek najlepsza nie jest, więc w przypadku wielu szpitali pojawi się dylemat czy nie testować przyjmowanych pacjentów profilaktycznie, czy testować i ponosić dodatkowe koszty zadłużając się jeszcze bardziej.
Takie profilaktyczne testowanie wszystkich przyjmowanych pacjentów pozwalało na rozdzielenie pacjentów chorych i zdrowych.
Brak finansowania takich testów jest więc ekonomicznym wymuszaniem minimalizacji diagnostyki. To niestety skutkować może w efekcie droższym leczeniem, bo może przynieść więcej zakażeń, ale też powikłań. Zaburzy też szpitalne statystyki dotyczące zgonów.
Bez obowiązkowej izolacji
Porozumienie Zielonogórskie przypomina, że od kilku dni nie są też już nakładane izolacje i kwarantanny.
NFZ informuje, że w przypadku pozytywnego wyniku testu w kierunku SARS-CoV-2, lekarz wyda zwolnienie i zaleci samoizolację do czasu ustąpienia objawów. Dokładnie tak, jak przy każdej chorobie zakaźnej, np. grypie.
Długość zwolnienia zależy od lekarza (zalecane minimum 7 dni), w zależności od stanu pacjenta, czynników ryzyka ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 (np. brak szczepienia przeciw COVID-19, zaawansowany wiek, choroby przewlekłe m.in. cukrzyca) oraz wysokiego zagrożenia wystąpienia powikłań.
Jak dodaje J. Krajewski, najbliższy miesiąc pokaże, jak wprowadzone zmiany wpłyną na zdrowie pacjentów i funkcjonowanie POZ.
Znika dodatek "higieniczny"
Co istotne, od kwietnia przestaje obowiązywać też dodatek 3 proc. na środki ochrony indywidualnej, jaki przysługiwał wcześniej placówkom ochrony zdrowia z powodu pandemii.
Były to pieniądze, które przychodnie i szpitale wydawały na zakup dla swoich pracowników maseczek, płynów do dezynfekcji czy fartuchów. Chodziło o ochronę zarówno personelu placówek, jak i pacjentów, którzy przychodzili tam na wizyty.
Jeżeli nikt nie będzie tego dodatkowo finansował, to placówki ograniczą zakup tych środków.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.