Ta choroba dotyka coraz więcej osób i jest zbyt późno rozpoznawana. Wiemy, jak skutecznie ją leczyć, ale gorzej wygląda praktyka. Według lekarzy, zamiast straszyć powikłaniami, trzeba pacjentom pokazywać korzyści z profilaktyki i leczenia. Każdy przecież woli żyć dłużej, lepiej i sprawniej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nadciśnienie tętnicze można i trzeba skutecznie leczyć, aby uniknąć groźnych powikłań
Polaków trzeba zachęcać, pokazując korzyści, a nie strasząc konsekwencjami
Zmiana stylu życia, aktywność fizyczna i zdrowe żywienie to podstawa. Drugi filar to leczenie farmakologiczne
Polacy znają się na zdrowiu i wszystkich chorobach, a szczególnie tych, które dotyczą dużej części z nas. Jednym z takich schorzeń jest nadciśnienie tętnicze.
Mimo że teoria w tym zakresie jest powszechnie znana, to Polska pozostaje krajem wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego, bo mamy źle kontrolowane ciśnienie, lipidy, glukozę i nie ruszamy się wystarczająco.
Nadciśnienie tętnicze zdiagnozowano u niemal 10 milionów dorosłych Polaków, a statystyki te rosną z roku na rok. W ciągu ostatnich 30 lat liczba osób z nadciśnieniem tętniczym na świecie podwoiła się i sięga 1,3 mld. A ile jest osób z niewykrytym schorzeniem?
Groźne powikłania
Nie można bagatelizować tego zjawiska, bo skutkiem niewykrycia i nieleczenia nadciśnienia tętniczego jest wzrost zgonów, hospitalizacji, niepełnosprawność pacjentów, ale też obniżenie jakości życia.
Nadciśnienie tętnicze to nie tylko wysoka wartość ciśnienia, ale w konsekwencji
zawały, udary czy choroba nerek.
Lek. Anna Szyndler,hipertensjolog, która pracuje w przyszpitalnej poradni nadciśnienia tętniczego, przekonuje, że potrzebne jest inne podejście niż dotychczas, bo skuteczność leczenia jest niewystarczająca. Zaledwie 1/3 dorosłych osób z nadciśnieniem tętniczym jest skutecznie kontrolowana i ma korzyści z leczenia.
- Mamy skuteczne leki, ale nie potrafimy skutecznie kontrolować nadciśnienia tętniczego. Trzeba zachęcać pacjentów do regularnego brania leków i zmiany stylu życia - mówi lek. Anna Szyndler.
Każda aktywność fizyczna jest lepsza niż żadna
Jak wyjaśnia, podstawą jest dieta, która pomaga zmienić poziom cholesterolu, zmienić lub utrzymać prawidłową masę ciała, zapewnić odpowiedni poziom potasu. Zastrzega, że chodzi o racjonalne odżywianie się, a nie modne diety promowane w mediach. Dieta powinna być bogata w produkty pełnoziarniste, bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe czy warzywa.
Drugi istotny element to aktywność fizyczna. Lek. Anna Szyndler podkreśla, że badania potwierdzają, iż jakakolwiek aktywność fizyczna jest dla nas korzystna.
- Każda aktywność jest lepsza niż żadna. Chodzi o przejście do dworca, przystanku, po zakupy, na spacer - przekonuje tych, dla których wymówką jest brak czasu na zorganizowane ćwiczenia na siłowni.
Nie straszyć, ale pokazać korzyści
Kolejna rada to niestraszenie pacjentów zawałem czy udarem, ale pokazywanie im korzyści ze zmiany stylu życia i skutecznego leczenia nadciśnienia.
- Jeżeli będziemy mieli potrzebę życia dłużej, lepiej i sprawniej, to jako pacjenci będziemy chcieli leczyć się skuteczniej - twierdzi ekspertka. - Pacjent skutecznie leczony jest w stanie podarować sobie 6 lat więcej bez konsekwencji nadciśnienia tętniczego - dodaje i zachęca, że nawet niewielkie modyfikacje stylu życia mogą przynieść istotne korzyści zdrowotne.
- Zawsze robimy to, co jest ważne dla nas. Dlatego trzeba pacjentom uświadamiać, że ważne dla nich jest dłuższe i zdrowsze życie - podkreśla lek. Anna Szyndler.
Szybko uzyskać kontrolę nad chorobą
Także prof. Aleksander Prejbisz, prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego uważa, że trzeba chorym uświadamiać korzyści z terapii. - Mówimy, że każdy z nas dożyje pewnie osiemdziesiątki, tylko w jakiej jakości życia? - ostrzega.
Przekonuje, że terapię trzeba zaczynać szybko i intensywnie, aby jak najszybciej uzyskać kontrolę nad wartością ciśnienia tętniczego. Pomocne jest tu leczenie skojarzone i jedna tabletka zawierająca dwie lub trzy substancje.
Co zyskuje osoba dobrze kontrolująca NT? Prof. Jacek Wolf, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego nie ma wątpliwości, że są to dalsze lata życia i dłuższe życie, ale też uniknięcie powikłań takich jak udar, retinopatia, miażdżyca czy niewydolności nerek. Jak podkreśla, do młodszych pacjentów bardziej niż argument o dłuższym życiu trafia ten o uniknięciu zaburzeń erekcji.
Regularne kontrole ciśnienia
Ponieważ nadciśnienie tętnicze to podstępna choroba, która przez lata może nie dawać wyraźnych sygnałów, warto regularnie kontrolować swoje ciśnienie.
O tym przypominać ma XIX już edycja ogólnopolskiej kampanii Servier dla Serca. Tegoroczne hasło to: "Idź na rekord. Wygraj z nadciśnieniem tętniczym".
W ramach kampanii zaplanowano próbę ustanowienia rekordu Polski i rekordu Guinnessa w największej liczbie jednoczesnych pomiarów ciśnienia tętniczego wykonywanych samodzielnie. Chodzi o pokazanie, jak łatwe jest to badanie. Wydarzenie zaplanowano 6 października o godz. 12.00 w klubie Stodoła w Warszawie.
Ponadto we wrześniu, w sześciu miastach w Polsce ( Bydgoszcz, Zabrze, Rzeszów, Lublin, Białystok i Warszawa), ich mieszkańcy będą mogli skorzystać z bezpłatnych badań profilaktycznych jak pomiar ciśnienia, stężenie glukozy i cholesterolu oraz wskaźnika BMI. W uzasadnionych przypadkach będzie też zapewniona konsultacja z kardiologiem i badanie EKG serca.
Piotr Gruszka ambasadorem kampanii
Ambasadorem tegorocznej kampanii jest Piotr Gruszka, siatkarz, trener, rekordzista pod względem liczby meczów rozegranych w reprezentacji Polski. Zwraca on szczególną uwagę, jako sportowiec, na aspekt aktywności fizycznej.
- Sport to nie tylko dobre samopoczucie i smukła sylwetka, ale przede wszystkim środek prewencyjny przed większością chorób, w tym przed nadciśnieniem tętniczym - przekonuje sportowiec.
Jak dodaje, nie chodzi tylko o regularne treningi, ale o najprostsze aktywności jak spacer z psem, przejażdżka rowerem czy marsz.
- Nie chodzi o to, że wszyscy mamy biegać ultramaratony, być codziennie o 6 rano na basenie - zaznacza.
Przyznaje, że w jego domu w każdym miejscu można znaleźć piłki, bo mają one dawać motywację dla jego rodziny, aby wyjść i pograć. - I to działa - zapewnia.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.