Sezon grzewczy, który właśnie się rozpoczyna, nie napawa optymizmem. Aby zaoszczędzić przy wysokich cenach energii lub opału, będziemy zmuszeni do przykręcenia kaloryferów. Rozgrzać organizm i wzmocnić odporność, by przetrwać okres chłodów, pomoże zmiana diety. Na jaką?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dietetyk pytany o to, czy lepiej wybrać na śniadanie jogurt, czy owsiankę, podkreśla, że jesienią i zimą trzeba sięgać po produkty i dania, które będą miały wyższą temperaturę.
– Z całą pewnością będą lepszym wyborem na taki dzień, aby się rozgrzać i podnieść temperaturę naszych narządów wewnętrznych. Takie gorące owsianki będą bardzo dobrym wyborem – podkreśla.
Doskonałym dodatkiem do takiej owsianki będą orzechy, ale też takie przyprawy jak cynamon czy kardamon.
Ciepłe śniadanie to może być także jajecznica czy omlet.
Aby się rozgrzać, na talerzu mogą też pojawiać się częściej grzanki i tosty. - Najlepiej z pełnoziarnistego czy pełnorazowego pieczywa - zaznacza ekspert.
Dobrym wyborem mogą być też zapiekane w grillu wrapy.
Zupa to podstawa
W naszej diecie na chłodne temperatury, gdy chcemy rozgrzać się od środka, nie może też zabraknąć gorących zup.
Dietetyk stawia też na jednogarnkowe dania. To zwykle bardzo gęste i gorące potrawy.
Tego typu dania i zupy będą dobre również jako ciepła kolacja.
Będzie ostro, czyli moc przypraw
Dietetyk radzi też, aby wykorzystać do rozgrzewania różne przyprawy, które mają takie właściwości.
Nie eliminować, ale modyfikować
Niektóre produkty, jak np. cytrusy czy jogurty postrzegane są jako wychładzające, bo cytrusy dają uczucie orzeźwienia, a jogurt prosto z lodówki po prostu jest zimny.
Nawet w chłodne dni nie musimy jednak, a nawet nie powinniśmy z tych produktów rezygnować. Wystarczy tylko zmienić sposób ich podania.
Jak zwraca uwagę dietetyk, cytrusy to przecież owoce, które zawierają witaminy, w tym witaminę C, która jest nam potrzebna, aby uszczelniać naczynia krwionośne, co przekłada się na większą odporność. A ta bardzo się przyda, gdy będziemy musieli przebywać w niższych temperaturach.
Z kolei jeżeli chodzi o jogurty, to wystarczy wyjąć je z lodówki odpowiednio wcześniej, czyli kilka lub kilkanaście minut przed zjedzeniem. Nabiorą wtedy temperatury pokojowej. Jogurt czy maślanka może też być dodatkiem do ciepłych płatków owsianych.
– Można zalać płatki owsiane gorącą wodą, a jak napęcznieją i będą jeszcze ciepłe, dodać jogurt. Wtedy temperatura się wyrówna i będzie neutralna - radzi ekspert.
Dietetyk podkreśla też, że nie należy eliminować z diety w sezonie jesienno-zimowym takich warzyw jak świeże ogórki, pomidory, sałaty czy papryka, które zwykle trzymamy w lodówce. Tu też wystarczy wyjąć je kilka minut przed przygotowaniem śniadania czy kolacji, aby nie były lodowate.
Co do picia?
Oprócz tego, co na talerzu, dietę, która ma nas rozgrzać, warto uzupełnić o ciepłe i gorące napoje.
Dietetyk Kamil Paprotny od razu obala krążące mity, że herbata czarna czy zielona wychładzają organizm. – To nieprawda – mówi.
Wyjaśnia, że w zielonej herbacie czy kawie mamy kofeinę, która jest termogenikiem. - Produkty termogenne, które zwiększają nam termogenezę poposiłkową, czyli wytwarzanie ciepła podczas trawienia, będą bardzo dobrym wyborem - podkreśla Kamil Paprotny.
Dodaje, że w zielonej herbacie są dwa termogeniki. To są katechiny oraz kofeina. W kawie jest kofeina w większej ilości i inne składniki polifenolowe, które mogą ogólnie pozytywnie wpływać na zdrowie. Kawę można też "ulepszyć" dodając do niej np. kakao, cynamon czy kardamon.
Czego unikać?
Jedyną rzeczą, z której z pewnością warto zrezygnować w sezonie jesienno-zimowym, są słodycze i cukier.
– Cukier, to produkt, którego bym unikał, bo będzie obniżał odporność – tłumaczy ekspert. Nie radzi więc, aby zajadać się słodyczami.
Tu zmiennikiem może być jednak gorące kakao, które dodatkowo nas rozgrzeje.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.