nt_logo

Przez tego wirusa tysiące dzieci trafia do szpitali. Lekarze biją na alarm i apelują do rodziców

Beata Pieniążek-Osińska

01 marca 2024, 14:29 · 4 minuty czytania
Pediatrzy są zgodni: jeżeli mamy u dzieci zakażenia wirusem, gdzie nie ma leczenia, a który prowadzi do niewydolności oddechowej i tysięcy hospitalizacji, a pojawiła się profilaktyka, to trzeba ją upowszechnić. Chodzi o program profilaktyki i jednorazowe podawanie gotowych przeciwciał wszystkim chętnym noworodkom.


Przez tego wirusa tysiące dzieci trafia do szpitali. Lekarze biją na alarm i apelują do rodziców

Beata Pieniążek-Osińska
01 marca 2024, 14:29 • 1 minuta czytania
Pediatrzy są zgodni: jeżeli mamy u dzieci zakażenia wirusem, gdzie nie ma leczenia, a który prowadzi do niewydolności oddechowej i tysięcy hospitalizacji, a pojawiła się profilaktyka, to trzeba ją upowszechnić. Chodzi o program profilaktyki i jednorazowe podawanie gotowych przeciwciał wszystkim chętnym noworodkom.
Piotr Mecik/East News

"Kto tego nie przeżył, ten nie jest w stanie tego zrozumieć" - mówią zgodnie pediatrzy o hospitalizacjach małych dzieci z zakażeniem wirusem RSV i niewydolnością oddechową. I nie chodzi wcale tylko o wcześniaki czy dzieci z innych grup ryzyka, ale o zdrowe dotychczas niemowlęta urodzone o czasie.


W ostatnim sezonie było w Polsce 20 tys. takich hospitalizacji, a oddziały pediatryczne pękały w szwach. Po pandemii COVID-19 odporność spadła, a wirusy zaatakowały ze zdwojoną siłą. Do szpitali trafiały tysiące dzieci z RSV, COVID-19 oraz grypą. Takiej skali pediatrzy nie widzieli od lat.

W przypadku wirusa RSV nie ma leczenia przyczynowego, konieczne jest włączenie wspomagania oddechowego, a pediatrzy często są niemal bezradni gdy objawy w naturalnym przebiegu zakażenia tym wirusem zaostrzają się.

Ochrona dla wszystkich dzieci

Do tej pory immunoprofilaktyką przeciw RSV objęte były wcześniaki, bo dla nich ten wirus jest najgroźniejszy. Teraz gdy RSV w takiej skali dotyka też wszystkich innych dzieci, pojawiła się możliwość zabezpieczenia wszystkich maluchów.

Chodzi o zarejestrowane pod koniec 2022 r. przeciwciało monoklonalne. To gotowe przeciwciała, które zabezpieczają przed zakażeniem i ciężkim przebiegiem. Gdyby tak były podawane powszechnie?

Na taki krok zdecydowały się już m.in. Francja, Hiszpania i Luxemburg. Dzięki temu statystyki hospitalizacji z powodu RSV istotnie tam spadły. Pediatrzy w Polsce są zgodni, że taki program jest niezbędny także w Polsce.

Polskie Towarzystwo Pediatryczne opracowało Program Profilaktyki Zdrowotnej, którego celem jest ochrona WSZYSTKICH dzieci przed wirusem RS i zmniejszenie liczby infekcji i hospitalizacji z powodu RSV.

Eksperci podkreślają, że hospitalizacje z powodu infekcji RSV dotyczą w 79 proc. przypadków dzieci, które urodziły się o czasie, wcześniej były zdrowe i nie miały żadnych czynników ryzyka. Dlatego ważne jest zabezpieczanie przed RSV wszystkich dzieci, bo nie da się przewidzieć, u którego dziecka infekcja będzie miała ciężki przebieg.

Ponadto jedną z korzyści wprowadzenia programu profilaktyki zdrowotnej jest ograniczenie stosowania antybiotyków, co w dobie rosnącej oporności jest bardzo ważne.

Program pt.: "Jednokrotne uodpornienie bierne przeciwciałem monoklonalnym w zakresie profilaktyki zakażeń dolnych dróg oddechowych spowodowanych wirusem RS na lata 2025–2030” przygotowało Polskie Towarzystwo Pediatryczne we współpracy z ekspertami medycznymi z obszaru medycyny rodzinnej, neonatologii i wakcynologii.

Celem programu jest eliminacja ryzyka hospitalizacji z powodu zakażeń RSV wśród dzieci do 2. roku życia.

Wirus RS – poważny problem

Wirus RS, czyli syncytialny wirus nabłonka oddechowego jest jedną z najczęstszych przyczyn zakażeń dolnych dróg oddechowych u niemowląt i dzieci poniżej 1. roku życia na świecie. Szacuje się, że na całym świecie odpowiada on rocznie za 13 milionów zakażeń, 2,2 miliona hospitalizacji i prawie 44 tys. zgonów dzieci poniżej 1. roku życia.

Z danych epidemiologicznych wynika, że w Polsce w sezonie zakażeń 2022/23 odnotowano ponad 20 700 hospitalizacji z powodu zakażeń RSV z czego 70 proc. dotyczyło dzieci poniżej 12. miesiąca życia.

Wirus RS jest nawet 4-krotnie bardziej zakaźny niż wirus grypy, a liczba hospitalizacji spowodowana wirusem RS jest niemal 3-krotnie większa niż liczba hospitalizacji spowodowanych wirusem grypy.

Brak leczenia, tym ważniejsza profilaktyka

Co istotne, nie ma szczepionki przeciwko RSV dla dzieci i brak też skutecznego leczenia przyczynowego infekcji wywołanych RSV, dlatego eksperci podkreślają rolę profilaktyki biernej, która pozwala ograniczyć liczbę zachorowań, hospitalizacji i powikłań.

W tej chwili w Polsce dostępna jest immunoprofilaktyka bierna tylko dla wybranych grup – wcześniaków, dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną i dzieci z wrodzonymi wadami serca, które mogą skorzystać z bezpłatnej ochrony. To oznacza, że ochroną przeciwko wirusowi objętych jest zaledwie ok. 1,5 proc. wszystkich dzieci do 1. roku życia.

Co istotne, w 2022 r. zostały zarejestrowane nowe preparaty, które dają możliwość uodpornienia w zakresie zakażeń RSV, które mogą być szeroko stosowane w praktyce klinicznej.

Program Polityki Zdrowotnej – odpowiedź na potrzebę zdrowotną

Przygotowana przez PTP propozycja programu zakłada podanie takich preparatów wszystkim nowonarodzonym dzieciom.

– Zakażenia wirusem RS dotyczą wszystkich dzieci, co potwierdza liczba zachorowań w ostatnich latach. Oddziały pediatryczne pękają w szwach. Wspólnie opracowaliśmy program, który obejmie szeroką populację dzieci do 12. miesiąca życia i którego wdrożenie może realnie wpłynąć na spadek liczby zachorowań i hospitalizacji z powodu infekcji RSV w Polsce – podkreśla prof. Teresa Jackowska, prezes PTP.

Program miałby objąć wszystkie noworodki i niemowlęta do 1. roku życia w trakcie pierwszego dla nich sezonu zakażeń RSV. Chodzi o podanie przeciwciała monoklonalnego – nirsewimabu, który został zarejestrowany do jednorazowego podania we wskazaniu obejmującym szeroką populację noworodków i niemowląt w pierwszym dla nich sezonie zakażeń RSV.

Celem programu jest eliminacja ryzyka hospitalizacji z powodu zakażenia RSV poprzez uodpornienie minimum 10 proc. populacji docelowej w latach 2025-2030. Przeciwciała miałyby być podawane dzieciom urodzonym w sezonie RSV jeszcze na oddziale noworodkowym, a urodzonym poza tym sezonem w placówkach prowadzących program (co najmniej jedna w każdym powiecie).

Dodatkowo program zakłada uzyskanie co najmniej 90 proc. deklaracji rodziców o tym, że uzyskali potrzebną wiedzę na temat zakażeń wirusem RS i sposobów profilaktyki.

Wdrożenie Programu - jak przekonują eksperci - to korzyści nie tylko dla dzieci i ich rodziców, ale także dla systemu opieki zdrowotnej. Zmniejszenie liczby infekcji wpłynie m.in. na zmniejszenie liczby hospitalizacji, które są bardzo kosztochłonne.

Korzyści to:

  • spadek liczby udzielanych świadczeń z zakresu leczenia szpitalnego
  • oszczędności w budżecie państwa
  • uwolnienie zasobów szpitalnych, które będzie można wykorzystać na leczenie pacjentów z innymi problemami zdrowotnymi
  • zmniejszenie kosztów pośrednich (zwolnienia lekarskie rodziców)
  • zdrowy rozwój najmłodszych dzieci, które unikną infekcji RSV
  • mniej niepotrzebnego stresu dla dziecka i rodziców związanego z pobytem w szpitalu w przypadku infekcji.

– Dzięki finansowaniu leku stosowanego do profilaktyki zakażeń wirusem RSV w ramach programu Polityki Zdrowotnej możemy objąć ochroną całą populację dzieci do 12. miesiąca życia. Nie znam programu lekowego, który obejmowałby tak dużą liczbę osób. Programy lekowe mają to do siebie, że ograniczają grupy pacjentów, którzy mogliby z nich skorzystać poprzez wprowadzane kryteria kwalifikacji. A my nie chcemy ograniczać grupy dzieci, które będą zabezpieczane przed wirusem RS zaznacza – prof. Teresa Jackowska.

Dodaje, że "tylko zabezpieczenie całej populacji może realnie wpłynąć na zmniejszenie liczby infekcji i hospitalizacji z powodu RSV".

– Tak jak w przypadku innych chorób zakaźnych liczba osób zabezpieczonych ma ogromne znaczenie – im więcej, tym lepiej – przekonuje prezes PTP.

Projekt programu wkrótce trafi na ręce Minister Zdrowia. Eksperci liczą, że uda się go wprowadzić i realizować od przyszłego roku.