Ledwo co przechodzę przez próg gabinetu prof. Antoniego Krzeskiego, a już zostaję powitany słowami „Pan chyba nie na wywiad, tylko na wizytę”. Szkoda, gdybyśmy się spotkali tydzień wcześniej może uniknąłbym choroby. Na szczęście Pan Profesor, który jest Kierownikiem Kliniki Otorynolaryngologii WUM podzielił się wskazówkami i praktycznymi radami, które pomogą uniknąć lub zwalczyć przeziębienie w nadchodzącym sezonie.
Czy jest w ogóle sposób, by przeziębienie ominęło mnie szerokim łukiem?
Prof. dr. hab. med. Antoni Krzeski: W zasadzie nie ma, ale przestrzegając pewnych zasad można zmniejszyć prawdopodobieństwo zachorowania, bądź też jeżeli dojdzie do zakażenia można zminimalizować czas jego trwania i stopień nasilenia. Proszę pamiętać, że jesień i wczesna wiosna jest porą infekcyjną, więc od tej wiedzy należałoby zacząć.
I w związku z tym?
Zaczyna się sezon grzewczy. Lubimy przebywać w ciepłych pomieszczeniach, więc włączamy kaloryfery. Niejednokrotnie temperatura jest zbyt wysoko ustawiona. To powoduje, że oddychamy bardzo suchym powietrzem. A błona śluzowa dróg oddechowych, zwłaszcza nosa, tego nie toleruje. Jej wysuszenie zaburza jej główną właściwość ochronną. Zdecydowanie należy unikać przebywania w pomieszczeniach o zbyt wysokiej temperaturze, zwłaszcza w nocy.
Nie wystarczy użyć nawilżaczy powietrza?
Wręcz nie należy, bo wtedy tworzymy tropik, a to też nie jest korzystne. Nie twierdzę, że trzeba marznąć, jednak dla błony śluzowej nosa korzystniej jest cieplej się ubrać i obniżyć temperaturę w pokoju, niż mieć wyższą temperaturę i chodzić w krótkim rękawku . Dla naszych dróg oddechowych, a konkretnie dla błony śluzowej, wskazane jest powietrze o temperaturze około 20 stopni Celsjusza i relatywnie dużej wilgotności.
Ale jest to bardzo trudne do wprowadzenia w życie.
W pracy tak, ale w domu niekoniecznie, przecież najwięcej czasu spędzamy w pomieszczeniu, w którym śpimy – jest to 6 do 8 godzin dziennie i właśnie w sypialni najłatwiej jest nam stworzyć korzystne warunki dla błony śluzowej naszego nosa. W łóżku, pod kołdrą może być rozkosznie ciepło, a w pomieszczeniu stosownie chłodniej. Każdy z nas doświadczył zmęczenia po nocy spędzonej w pomieszczeniu z wysoką temperaturą, jak również porannej rześkości po nocy przespanej w pomieszczeniu o umiarkowanej temperaturze.
Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę?
Przede wszystkim należy unikać kontaktu z osobami już zainfekowanymi. Dlatego też osoby przeziębione należy wręcz przeganiać z miejsca pracy do domu. Lepiej jest, aby jedna osoba nie pracowała przez jakiś czas i zastąpić ją, niż miałaby ona zarazić cały zespół. Przecież zaraz wszyscy będą chorzy, zresztą osoba przeziębiona zdecydowanie gorzej pracuje. Trzeba również pamiętać o kosztach jakie musimy ponieść w związku z przeziębieniem.
Leki „na przeziębienie” są dość drogie, a jeżeli przyniesiemy infekcję do domu prawdopodobnie zarazimy również domowników. Wówczas koszty te wzrastają wielokrotnie. O ile to możliwe odradzam również przebywanie w miejscach, w których zgromadzona jest duża liczba osób, np. pójście do kina czy też korzystanie z komunikacji miejskiej. Jeśli można, to lepiej jest przejść się kilka przystanków na piechotę niż wsiąść do pełnego autobusu, w którym z pewnością będą osoby przeziębione. Spacer będzie znacznie zdrowszy niż kontakt z osobami zakatarzonymi.
Czyli wystarczy, że nie będę za mocno grzał w kaloryferach i unikał osób chorych?
Nie tylko. Szereg innych czynników determinuje naszą podatność na przeziębienie, np. sposób ubierania się. Niekorzystne jest zarówno ubranie zbyt lekkie, w którym zmarzniemy, jak i zbyt grube, w którym się przegrzejemy. Niewątpliwie jest to szalenie ważne. I koniecznie należy pamiętać o butach. Niejednokrotnie infekcja rozwija się w wyniku przemarzniętych stóp i wielu z nas tego już doświadczyło. Warto jest również pamiętać, aby dużo pić – soki, wodę mineralną czy kompoty. Stopień nawodnienia organizmu determinuje sprawność ochronną błony śluzowej nosa.
A tak przy okazji – należy uważać na picie alkoholu. Jego wypicie sprawia nie tylko, że jest nam przyjemnie ale również gorąco. Czujemy się rozgrzani i zapominamy się odpowiednio ubrać. Wychodzimy na dwór z niezapiętą kurtką, bez szalika i szybko dopada nas przeziębienie. I krótkotrwała przyjemność przechodzi w kilkudniową chorobę. Kiedy mówimy o rozgrzaniu, to znakomicie robi przed snem gorąca kąpiel z rozpuszczoną solą leczniczą kupioną w aptece. Sól kupowana w sklepach z kosmetykami może nie mieć taki właściwości.
A czy poza nawadnianiem proponuje Pan jakieś specjalne diety?
W tym wypadku nie ma dokładnie określonych zaleceń dietetycznych. Ale jesień jest taką porą roku, kiedy mamy dostęp do dużej ilości jeszcze świeżych warzyw i owoców. Tak więc o zastrzyk witamin bym się nie martwił. Osobiście o tej porze roku satysfakcjonuje mnie dieta lekkostrawna z dużą ilością warzyw oraz dużo, dużo owoców: tych zwykłych, polskich jabłek, bo są najlepsze i najzdrowsze, a i wybór praktycznie nieograniczony.
No dobrze, to tyle o zapobieganiu przeziębieniu. A jakie są jego podstawowe objawy?
Na początku czujemy się rozbici, mamy stan podgorączkowy bądź też temperaturę, niedrożny nos, początkowo wodnisty katar, który po dwóch-trzech dniach zmienia swój charakter na śluzowy oraz osłabia węch. Do tego może dołączyć uczucie rozpierania w okolicy przyśrodkowych kącików oczu, ból okolicy czołowej, czy też ból skroni. U dzieci natomiast dodatkowo charakterystyczny jest jeszcze kaszel.
Jak Pan widzi, przychodzę przeziębiony. Co mam robić?
To okres zejściowy pańskiego przeziębienia. Jak mówi znane powiedzenie nieleczony katar, czyli przeziębienie trwa tydzień, a leczony siedem dni. W sumie u większości osób jest to choroba samouleczalna. Warto tutaj wspomnieć, iż przeziębienie określane często jako katar jest w rzeczywistości ostrym zapaleniem zatok przynosowych i tak my laryngolodzy to pojmujemy. Zalecenia opracowane przez ekspertów mówią wyraźnie, iż do pięciu dni należy stosować leczenie objawowe. Jeśli po pięciu dniach pan nie wyzdrowieje całkowicie, należy wdrożyć leczenie przeciwzapalne.
W takim razie na czym polegają te różnice w leczeniu? Zacznijmy od przeziębienia...
Tę chorobę można leczyć „metodami domowymi”. To znaczy, że może pan stosować środki rozgrzewające bądź też różne lekarstwa, które są dostępne w aptece bez recepty. Są to tak zwane leki z grupy OTC. Jeżeli ma Pan katar można stosować krople „wysuszające” błonę śluzową nosa i udrażniające nos, jeżeli jest to suchy kaszel to może pan pić syrop przeciwkaszlowy, a w przypadku kaszlu mokrego użyć syropu wykrztuśnego. Są też różnego rodzaju tabletki, które w miarę skutecznie zmniejszają objawy przeziębienia. Można znaleźć też niezłe preparaty ziołowe o udowodnionej skuteczności.
One mnie wyleczą?
Proszę pamiętać, że leki te nie leczą tylko przynoszą ulgę w cierpieniu. Mówiąc o domowych sposobach leczenia trzeba przede wszystkim wspomnieć o konieczności pozostania w domu, a jeżeli czujemy się naprawdę chorzy to o pozostaniu w łóżku, niezależnie od tego, co z tego powodu zawalimy. Wygrzanie się, nawodnienie organizmu sprzyja szybszemu powrotowi do zdrowia.
A czy katar lub przeziębienie może się rozprzestrzenić na cały organizm?
Zdecydowanie tak. Niejednokrotnie przeziębienie przechodzi w zapalenie oskrzeli czy inne formy uogólnienia się. Do niedawna istniało pojęcie górne i dolne drogi oddechowe. Współcześnie uważa się, że jest to jeden narząd. Zostało nawet wprowadzone pojęcie „UNITED AIRWAYS”. Tak więc infekcja w obrębie jam nosa i zatok przynosowych bez szczególnego problemu może uogólnić się na cały narząd. Wielu z nas doświadczyło tego na sobie. Rozpoczęło się od kataru, a skończyło się na zapaleniu oskrzeli. Stąd też te zalecenia, aby w okresie przeziębienia pozostać w domu i oszczędzać się.
No dobrze, leczę się pięć dni, ale choroba nie mija.
Wtedy jednoznacznie można stwierdzić, że ma pan ostre zapalenie zatok przynosowych. Powinien pan ponownie spotkać się z lekarzem rodzinnym, który jest kompetentny w leczeniu tej choroby na tym etapie i otrzymać od niego leczenie. Mówię ponownie, bo wcześniej powinien go pan odwiedzić, aby otrzymać zwolnienie z pracy. W tych przypadkach eksperci jednoznacznie zalecają rozpoczęcie stosowania kropli sterydowych do nosa, zarówno u dorosłych jak i u dzieci.
Dobrze usłyszałem, że powinniśmy brać sterydy?
Tak. Pan, podobnie jak większość pacjentów kojarzy sterydy ze sportowcami. Większość osób się ich boi, bo ma w głowie efekty uboczne sterydów.
Jednak w przypadku sterydów donosowych te objawy niepożądane są praktycznie znikome. Sterydy donosowe mają bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa, są niezbyt drogie i bardzo skuteczne. Mają one silne działania przeciwzapalne i potrafią skutecznie leczyć zapalenie błony śluzowej nosa, czyli przeziębienie. I co ważne, niektóre mają rejestrację do stosowania u dzieci od trzeciego roku życia.
U niektórych osób po 5-7 dniach trwania choroby dochodzi dodatkowo do zakażenia bakteryjnego, ale są to naprawdę niezbyt częste przypadki. Wówczas wydzielina śluzowa zmienia się w ropną, ponownie pojawia się temperatura, pogarsza się nasze samopoczucie. Jest to moment, w którym celowe jest wdrożenie antybiotykoterapii. Jest to szalenie ważne. Dzisiaj moment rozpoczęcia przyjmowania antybiotyków został bardzo precyzyjnie określony – w 5-7 dniu choroby, o ile obserwuje się nawrót dolegliwości oraz pojawienie się wydzieliny ropnej w jamach nosa, bądź też podczas kaszlu.
Myślałem, że to zależy od decyzji lekarza, a nie ścisłego terminu.
Antybiotyki są niezbędne w konkretnych przypadkach. Kiedyś lekarze profilaktycznie przypisywali je bez mała każdemu, kto się przeziębił. Teraz dajemy je w konkretnych przypadkach – kiedy ponownie występuje gorączka, nawracają objawy i pojawia się wydzielina ropna.
Myślę, że warto tutaj wspomnieć, że u niektórych chorych może dochodzić do sytuacji, w której zablokują się całkowicie ujścia zatok przynosowych. Wówczas w ich jamach zalega wydzielina ropna i znacznie nasilają się dolegliwości miejscowe i ogólne, zwłaszcza bólowe. W tych przypadkach konieczna staje się konsultacja laryngologiczna i z reguły niezbędna jest diagnostyka radiologiczna. Na szczęście przy obecnie dostępnych na rynku lekach często można się obejść bez punkcji zatok. Jednak czasami i z tym należy się liczyć.
Dobrze, przynajmniej wiem co mnie czeka. Jakaś ostatnia rada na koniec?
Tak, myślę, że będzie to bardzo praktyczne. Jeśli jesteś zdrowy, to unikaj w porze nasilenia przeziębień wizyt w przychodniach lekarskich. Jeśli chcesz załatwić coś, co może poczekać lub dolega ci coś błahego, to zastanów się dwa razy, czy naprawdę potrzebujesz udać się do poradni i wejść w środowisko osób chorych. Może pan wejść do przychodni zdrowy i wyjść z infekcją, chory.
Przeziębienie jest w rzeczywistości chorobą zakaźną, wywoływaną przez wirusy, które uszkadzają błonę śluzową dróg oddechowych, przede wszystkim jam nosa i zatok przynosowych . Zakażenie szerzy się drogą kropelkową, kiedy osoba chora kaszle lub kicha, bądź też jeżeli ma miejsce bezpośredni kontakt z tą osobą, np. przez podanie ręki. Największą zachorowalność obserwuje się w sezonie jesiennym i wczesnowiosennym. Wynika to ze sprzyjających ku temu warunków atmosferycznych i naszych błędów w zachowaniach.