
"Udało się jeszcze wyrwać dwie koszuleczki za 80 zł" – chwalił się jeden z internautów, którzy masowo wykorzystali błąd w przewalutowaniu cen internetowego sklepu Nike’a: przez kilkanaście godzin produkty warte np. 100 funtów można było kupić za 100 zł. Teraz, gdy firma anulowała "okazyjne" zakupy, kilkuset klientów czuje się oszukanych. Słusznie?
W oficjalnym sklepie Nike mamy obecnie (od kilkunastu godzin) błąd polegający na braku przewalutowania. Jeśli wejdziecie z przeglądarki w opcji incognito na http://store.nike.com/pl – zobaczycie niektóre ceny w przeliczeniu 1:1 z USD lub GBP. Na przykład buty kosztujące $110 są kupowalne za 110 PLN. I tym podobne. Łącznie kupiłem 6 par butów Nike + 1 parę skarpetek Nike za 490 zł :) Powodzenia! CZYTAJ WIĘCEJ
Roznosząca się pocztą pantoflową informacja o chwilowej “przecenie” w sklepie internetowym Nike szybko obiegła sieć. – Dostałam informację w piątek wieczorem od kolegi. Jeśli dobrze pamiętam na Facebooku – mówi Kinga z Warszawy. – Widać było, że ze stroną ewidentnie coś jest nie tak: ten sam model ubrań czy butów w zależności od koloru kosztował nawet kilka razy mniej – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Podobno błąd wisi od rana i szybko rozszedł się mi. w środowisku biegaczy. Sporo ludzi się nieźle obkupiło, słyszałem od znajomego nawet o kilku tysiącach zostawionych w sklepie... CZYTAJ WIĘCEJ
Jednak wkrótce okazało się, że nie wszystkie “okazyjne” transakcje doszły do skutku.
W sobotę na forach i Facebooku trwało gorączkowe naradzanie się internautów, którzy zauważyli, że Nike połapał się w tym, co się dzieje. Jak tłumaczy rzecznik firmy, wszystkie zamówienia złożone od momentu, kiedy Nike spostrzegł błąd, zostały potraktowane jednakowo i nie zostały przyjęte. Nie chce jednak zdradzić, ile ich było.
Klienci protestujący przeciwko temu, że Nike odwołał złożone przez nich zamówienia, powoływali się m.in. na jedną z klauzul niedozwolonych, które na swoich stronach przedstawia UOKiK (o treści do pewnego stopnia zbieżnej z tym, co w swoim regulaminie ma sklep internetowy Nike.
"Zastrzegamy sobie także prawo do zmian cen lub nie zrealizowania zamówienia jeśli wysokość ceny została ustalona w wyniku oczywistej omyłki, na co może wskazywać jej znaczna dysproporcja w porównaniu do cen rynkowych (za znaczną dysproporcję uważa się różnicę rzędu 10 % w stosunku do przeciętnej ceny rynkowej). Zasoby sklepu nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego."
Co na to Nike? – Nie można powiedzieć, że odstąpiliśmy od umowy, ponieważ z powodu awarii te konkretne zamówienia nie zostały w ogóle przyjęte. Wszystko co robimy w tej sprawie jest w absolutnej zgodzie z prawem – twierdzi rzecznik firmy.
– Skoro klient składał ofertę, a sklep jej nie przyjął, to umowa nie doszła do skutku – argumentuje.

