
Reklama.
Łakomy kąsek
Senator, a niektórzy sugerują – nawet minister Chazan. Na pierwszy rzut oka to idealny kandydat do tego, by zostać posłem czy senatorem prawicowej partii. O tym, że były już dyrektor szpitala im. Św. Rodziny jest "łakomym kąskiem" na wybory, przekonywał m.in. politolog Norbert Maliszewski.
Senator, a niektórzy sugerują – nawet minister Chazan. Na pierwszy rzut oka to idealny kandydat do tego, by zostać posłem czy senatorem prawicowej partii. O tym, że były już dyrektor szpitala im. Św. Rodziny jest "łakomym kąskiem" na wybory, przekonywał m.in. politolog Norbert Maliszewski.
– Prof. Bogdan Chazan jest dla Prawa i Sprawiedliwości politycznie atrakcyjną postacią, bo polaryzuje społeczne emocje w kwestiach światopoglądowych, a to pozwala partii Jarosława Kaczyńskiego być formacją wyrazistą – mówił Maliszewski w rozmowie z Onetem.
Hofman: Takich autorytetów trzeba
Złożenie politycznej propozycji profesorowi wydaje się również naturalne po tym, jak PiS zaangażował się w jego obronę. Partia napisała specjalny list otwarty do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, podpisany przez kilka tysięcy osób, w którym apelowano o tolerancję dla lekarzy korzystających z klauzuli sumienia.
Złożenie politycznej propozycji profesorowi wydaje się również naturalne po tym, jak PiS zaangażował się w jego obronę. Partia napisała specjalny list otwarty do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, podpisany przez kilka tysięcy osób, w którym apelowano o tolerancję dla lekarzy korzystających z klauzuli sumienia.
– To człowiek, który uratował wiele ludzkich istnień. Tym bardziej trzeba bronić człowieka przed atakami PO, Hanny Gronkiewicz-Waltz i lewackich środowisk. Takich ludzi, takich autorytetów w Polsce potrzeba – mówił wówczas rzecznik partii Adam Hofman.
Chazan w wyborach w Warszawie - marzenie... PO
Z drugiej jednak strony, włączenie się Chazana w kampanię samorządową w Warszawie – trudno wyobrazić sobie, by profesor miał angażować się gdzie indziej – mogłoby być na rękę lokalnej PO. W stołecznym ratuszu mówi się, że PiS mógłby chcieć "skorzystać" z aktywności Chazana właśnie już w wyborach samorządowych na jesieni.
Z drugiej jednak strony, włączenie się Chazana w kampanię samorządową w Warszawie – trudno wyobrazić sobie, by profesor miał angażować się gdzie indziej – mogłoby być na rękę lokalnej PO. W stołecznym ratuszu mówi się, że PiS mógłby chcieć "skorzystać" z aktywności Chazana właśnie już w wyborach samorządowych na jesieni.
W kuluarach warszawskiej polityki wskazuje się jednak, że takie plotki to tylko pobożne życzenia stołecznej PO – która mając za przeciwnika Chazana łatwo mogłaby przeciągnąć wszystkich nieradykalnych wyborców na swoją stronę, strasząc ich skrajnie katolickim profesorem.
PiS na Chazanie może stracić
Wbrew pozorom jednak, Prawo i Sprawiedliwość w obecnej sytuacji politycznej niekoniecznie skorzystałoby na zwerbowaniu prof. Chazana do kampanii czy na listy wyborcze. Jak wskazuje specjalista ds. wizerunku politycznego Wiesław Gałązka, słynny ginekolog będzie raczej wykorzystywany jako "figura retoryczna" w politycznych starciach, niż faktyczny, realny kandydat na jakieś stanowisko – czy to radnego, czy senatora.
Wbrew pozorom jednak, Prawo i Sprawiedliwość w obecnej sytuacji politycznej niekoniecznie skorzystałoby na zwerbowaniu prof. Chazana do kampanii czy na listy wyborcze. Jak wskazuje specjalista ds. wizerunku politycznego Wiesław Gałązka, słynny ginekolog będzie raczej wykorzystywany jako "figura retoryczna" w politycznych starciach, niż faktyczny, realny kandydat na jakieś stanowisko – czy to radnego, czy senatora.
Mógłby być obciążeniem nawet dla bardzo prawicowej partii. – To postać na tyle kontrowersyjna, że jego przeciwnicy jednym zdjęciem "uratowanego" dziecka mogliby obrzydzić wielu wyborcom głosowanie na partię, która zaangażowałaby Chazana – mówi Gałązka. Taki argument nabiera na znaczeniu tym bardziej, że do PiS-u odpływają wyborcy PO zmęczeni aferami i brakiem zmian, którzy niekoniecznie jednak są radykalnie prawicowi czy katoliccy. Podobnie mogłoby być z odwiecznym, niezdecydowanym elektoratem.
Luźne rozmowy w PiS
Nie wygląda też na to, by sam PiS palił się do wciągania prof. Chazana w politykę. Przewodniczący sejmowej komisji Tomasz Latos w rozmowie z nami zapewnił, że nic nie słyszał o jakichkolwiek propozycjach wobec Chazana. Z rozmów politykami bliskimi władz partii dowiedzieliśmy się zaś, że oczywiście takie pomysły w PiS-ie krążyły, ale luźno – raczej na zasadzie spekulacji i rzucenia pomysłu, niż realnych propozycji.
Nie wygląda też na to, by sam PiS palił się do wciągania prof. Chazana w politykę. Przewodniczący sejmowej komisji Tomasz Latos w rozmowie z nami zapewnił, że nic nie słyszał o jakichkolwiek propozycjach wobec Chazana. Z rozmów politykami bliskimi władz partii dowiedzieliśmy się zaś, że oczywiście takie pomysły w PiS-ie krążyły, ale luźno – raczej na zasadzie spekulacji i rzucenia pomysłu, niż realnych propozycji.
Tym bardziej, że sam prof. Chazan w rozmowach z przedstawicielami PiS nie palił się do wejścia w politykę. – Spotykałem się z profesorem Chazanem wielokrotnie. Widzi siebie tylko jako lekarza i nie ma najmniejszych ambicji politycznych. To wybitny specjalista w wielu dziedzinach. Najlepsze co może zrobić dla kraju, to nadal pomagać Polkom – oświadczył poseł Jan Dziedziczak, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Życia i Rodziny, w rozmowie z naszym reporterem Mariuszem Gierszewskim.
Solidarna Polska: Byłby cennym nabytkiem, ale...
Oczywiście PiS nie jest jedyną partią, która mogłaby "pozyskać" prof. Chazana. O ile trudno sobie wyobrazić, że próbuje go zwerbować Polska Razem – choć antyaborcyjna, to jednak kierująca swoją ofertę do ludzi o bardzo liberalnych poglądach gospodarczych, których radykalny lekarz mógłby odstraszyć – to jak najbardziej profesor mógłby zostać reprezentantem Solidarnej Polski.
Oczywiście PiS nie jest jedyną partią, która mogłaby "pozyskać" prof. Chazana. O ile trudno sobie wyobrazić, że próbuje go zwerbować Polska Razem – choć antyaborcyjna, to jednak kierująca swoją ofertę do ludzi o bardzo liberalnych poglądach gospodarczych, których radykalny lekarz mógłby odstraszyć – to jak najbardziej profesor mógłby zostać reprezentantem Solidarnej Polski.
SP byłaby dla niego nawet bardziej naturalna jako bardziej radykalna od PiS. Jak jednak mówi nam poseł tego ugrupowania Patryk Jaki, SP nie złożyło Chazanowi takiej propozycji i nie toczy rozmów na ten temat. – Myślę, że byłby cennym nabytkiem, w polityce też są potrzebni ludzie wyznający wartości. Ale moim zdaniem ludzie tacy jak prof. Chazan są bardziej potrzebni w służbie zdrowia, w szpitalach, gdzie mogą ratować dzieci, a nie w polityce – podkreśla Jaki.