"Save water. Shower with a friend". Oszczędzaj wodę. Bierz prysznic z przyjacielem
"Save water. Shower with a friend". Oszczędzaj wodę. Bierz prysznic z przyjacielem Fot. Screen ze strony #DONATEWATERPROJECT
Reklama.
Poranek. Przystojny brunet pod prysznicem słyszy dźwięk otwieranych drzwi. Zbliżenie na długie, zgrabne opalone nogi, seksownej blondynki. Posuwistym krokiem zbliża się do łazienki bruneta, zdejmuje majtki i... pakuje się do niego do wspólnej kąpieli. Porno? Nie, to tylko najnowsza akcja #DONATEWATERPROJECT, której daleko od stylistyki teledysku "Mydełko Fa"...
Filmik jest krótki, seksowny i żartobliwy. No i co najlepsze: konkretny. Jego twórcy zachęcają, aby zmniejszyć zużycie wody biorąc prysznic z przyjacielem. To dobry pomysł, szczególnie dla par żyjących pod jednym dachem.
Jak pisała Maja Święcicka w artykule na temat afterplay, taka kąpiel podsyca atmosferę między kochankami. Kto zna takie koedukacyjne poranne bądź wieczorne "prysznice", ten pewnie gorąco pomysł popiera razem z twórcami tego projektu.
Im mniej tym lepiej
Ale nie tylko ta jedna akcja zwraca naszą uwagę na problem z ilością zużywanej wody. Za granicą (a także w Polsce), w hotelach oraz małych gospodarstwach agroturystycznych coraz częściej pojawiają się karteczki uświadamiające i otwierające nam oczy na nadmierne zużycie wody.
"Jeśli możesz jeszcze użyć tego ręcznika, powieś go na wieszaku lub kaloryferze. Rzucenie go na podłogę, to znak dla naszej obsługi, że jest brudny. A każde pranie zużywa tyle i tyle litrów wody" - informują ekologiczne liściki od właścicieli hoteli i pensjonatów.
Podobnie jak naklejki na lustrze łazienkowym, uświadamiające, ile wody bieżącej zużywamy podczas jednego mycia zębów. Zdecydowanie bardziej ekologicznym rozwiązaniem jest nalanie sobie jej do szklanki.
Łyk kranówki
W Wielkiej Brytanii kampania dotycząca marnotrawstwa wody idzie o krok dalej. Tam kranówkę serwuje się w każdej restauracji, jako wodę do picia (tap water). Jest ona w cenie posiłku i wystarczy, że o nią poprosisz. Do akcji dołączyły takie gwiazdy, jak choćby Jamie Oliver, który specjalnie na tę okazję zaprojektował kolekcję butelek w stylu vintage i szklanek z małym wytłoczonym na nich kranem i kroplą wody. Tam kranówka ma dobre parametry i spełnia wszystkie wymogi wody zdatnej do spożycia.
U nas jest podobnie. Woda z kranu jest jak najbardziej pitna. Problemem są jednak stare rury, którymi płynie i z których się do niej przedostają osady i zanieczyszczenia. A także charakterystyczny smak i zapach. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest używanie filtrów do wody. Jednak na razie rozmowa o tym, która woda jest zdrowsza: ta butelkowana czy ta z kranu przypomina dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.
Dlatego nie będziemy was ani zachęcać ani zniechęcać do picia kranówki. Ale jeśli chcecie jakkolwiek przyczynić się do mniejszego marnowania wody, polecamy wspólne kąpiele. Może niekoniecznie z sąsiadem czy kumplem z drugiego piętra. Ale z partnerem lub partnerką? Czemu nie!