
Reklama.
Dwa dni temu w wywiadzie naTemat, szefowa resortu edukacji narodowej przekonywała, że "szkoły i dzieci trzeba chronić przed wojnami religijnymi". Dodała, że w jej ocenie gdyby deklaracja weszła w życie, byłoby to "bardzo niebezpieczne". Temat podchwyciły media w Polsce, a dzisiaj sprawę komentuje Episkopat Polski.
– W odpowiedzi na te groźby pragnę zauważyć, że w Konstytucji RP nie istnieje sformułowanie "neutralność światopoglądowa" – pisze abp Gądecki. – Konstytucja mówi natomiast o bezstronności religijnej i światopoglądowej władzy publicznej i państwowej. W myśl tego przepisu organy administracji państwowej mają być bezstronne wobec światopoglądu nauczycieli, rodziców i dzieci, a więc nie mogą narzucać im własnego światopoglądu – wyjaśnia.
Duchowny podkreśla, że bezstronność i neutralność państwa to „pusta deklaracja”, która jest „niemożliwa do spełnienia". – Władze publiczne nie mogą bowiem uchylać się od zajmowania stanowiska w sprawach o fundamentalnym znaczeniu. Gdyby w sprawach nauczania religii Państwo miało być rzeczywiście bezstronne, to nie powinno się tymi sprawami w ogóle zajmować. Jest to jednak niemożliwe – podkreślił.
Hierarcha od razu podał przykład tego o czym mówi. – Jeżeli państwo obejmuje ochroną prawną cały proces ludzkiego życia albo legalizuje przerywanie tego życia w arbitralnie określanym przez siebie momencie, sytuacji ekonomicznej czy zdrowotnej lub pozostawia osobom trzecim decyzję o życiu innych, to nie można nazywać tego bezstronnością prawodawcy.
Arcybiskup stwierdził, że w naszym kręgu kulturowym, w tym Polsce, mamy do wyboru do światopoglądy. – Światopogląd materialistyczny (ateistyczny), albo światopogląd oparty na chrześcijaństwie. Innej możliwości w praktyce nie ma – tłumaczy hierarcha.
Źródło: ekai.pl