
"W Polsce właściwie nie powinienem wyrażać swojego zdania, bo głosząc na przykład w sprawie OFE inny pogląd niż rząd, doprowadzam do faszyzmu, jak się okazuje. Ponieważ grozi nam Kaczyński, to nie dyskutujmy i nic nie róbmy - to jest najgorsze. Ludzie próbujący sprowadzić sytuację do takiego wyboru - Tusk albo nieszczęście - doprowadzają do nieszczęścia" – uważa prof. Jerzy Hausner, znany ekonomista, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Polityka to jeden z wielu tematów dyskusji profesora z dziennikarzem. Hausner ostrzega również, że przez ostatnie 25 lat Polska rozwijała się w "sposób molekularny", ale to już powoli przestaje wystarczać.
Niech pan spojrzy na domy - wyglądają zupełnie inaczej niż za komunizmu. Są kwiatki, ogródki, tu klombik, tam żywopłot i tak dalej. Tego nigdy nie mieliśmy, wszystko przecież było szare. Ale co z drogą do tego domu? Co ze śmieciami w pobliskim lesie? Polskie problemy zaczynają się za ogrodzeniem.
Kluczowe jest też budowanie kapitału społecznego, wspólnotowości. Tymczasem nie ma przestrzeni, by to robić. Prof. Hausner wylicza, że skomercjalizowaliśmy przestrzeń miasta,
zlikwidowaliśmy przestrzeń otwartą, odgrodziliśmy urzędy. "Przestrzeń w wolnej Polsce została zawłaszczona lub skomercjalizowana" – mówi.
Osiedle Miasteczko Wilanów - coś karygodnego. Czy tam może się pojawić jakikolwiek kapitał społeczny? Jakaś wspólnotowość? Nie ma przestrzeni, za którą ludzie mogliby poczuć odpowiedzialność i być w niej razem.
