
Tyle że pojawiło się kolejne pytanie: co ze zwłokami, które z różnych powodów pozostawiono w szpitalu? Bo np. rodzice nie zawsze chcą zorganizować pogrzeb. A to nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem Kościoła: ks. Jacek Konieczny, dyrektor Duszpasterstwa Rodzin Kurii Krakowskiej, mówił w wywiadzie dla KAI o „niezrozumiałym sprzeciwie wobec pogrzebu dziecka”.
Płońsk, Świebodzin, Łomża, Płock – to tylko niektóre przykłady miast, gdzie w ostatnim roku samorządowcy w specjalnych uchwałach zdecydowali, że płody po poronieniach (co do których nie zapadła decyzja rodziców) będą miały nie świecki, a katolicki pochówek.
Od czterech lat zajmuję się takimi pogrzebami. Jest ustawa, która mówi, że jeśli po ciało nikt się nie zgłosi, to pochować ma miasto bądź gmina. Na tej podstawie rozmawiamy z ratuszami, żeby dokonali pogrzebu takiego dziecka w obrządku katolickim. Tylko w naszej diecezji cztery miasta mają takie uchwały. Wiem, że w całej Polsce jest ich coraz więcej. Księża nie pobierają żadnych opłat za pochówek.
Czy samorządowcy powinni w ten sposób się angażować? Głosy sprzeciwu pojawiają się na lewicy. Ostatnio historie współpracy na liniii radni - parafia opisał antyklerykalny tygodnik "Fakty i mity", a zastrzeżenia zgłasza także Partia Kobiet, która dopytywała o procedury pochówku w szpitalu w Ostrołęce.
– Nie zauważyłam specjalnej eskalacji tych rytów kościelnych przy pogrzebach. Przede wszystkim trzeba ciało dziecka traktować jak ludzkie zwłoki, co w większości szpitali nie jest takie oczywiste. Wciąż one są często utylizowane razem z odpadami medycznymi. Poza tym przy pochówkach zbiorowych ważne jest, żeby rodziców informować, kiedy i w jakim terminie się odbywają. Nawet jeśli sami o pogrzebie nie zdecydowali – podkreśla.