Sławomir Nowak unika odpowiedzi na pytania o złożenie mandatu posła.
Sławomir Nowak unika odpowiedzi na pytania o złożenie mandatu posła. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Po ujawnieniu taśm z nagraną rozmową Sławomira Nowaka były minister odszedł z PO i obiecał, że przestanie być posłem. Po dwóch miesiącach nadal jest w Sejmie i unika dziennikarzy. Na pytania jednego z nich reagował milczeniem i docinkami pod jego adresem.

REKLAMA
Wiele wskazuje na to, że jedynym prawdziwym przegranym afery taśmowej w PO jest Sławomir Nowak, którego nagrano podczas rozmowy o śledztwie toczącym się w sprawie jego oświadczenia majątkowego. Odszedł wtedy z PO (o czym poinformowaliśmy jako pierwsi) i zapowiedział, że złoży mandat posła. Ale tylko zapowiedział.
Mijają dwa miesiące od ujawnienia taśm, a Nowak nadal jest posłem. Choć jego aktywność drastycznie spadła, poseł pojawił się na trwającym właśnie posiedzeniu Sejmu. Michał Rachoń z Telewizji Republika spotkał byłego ministra na terenie kompleksu budynków sejmowych i dopytywał o datę złożenia mandatu.
Poseł nie był rozmowny. – Przeszkadza nam pan w rozmowie – strofowała dziennikarza Krystyna Skowrońska z PO. – Uczył ktoś pana kultury w domu? – dopytywał Nowak. – Nie chcę z panem rozmawiać, nie mam przyjemności – uciął. Po czym teatralnym szeptem rzucił do sejmowej koleżanki: – Chce mieć gość w satysfakcję w internecie, jaki jest mądry i ważny – powiedział. Przeprosił też, że naraził ją na spotkanie z dziennikarzem. Ale na pytania nie odpowiedział.