
Reklama.
- Zestrzelenie nad Ukrainą boeinga malezyjskich linii lotniczych było nieszczęśliwym wypadkiem - stwierdziła przyszła wysoka przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa podczas wtorkowego spotkania z członkami Parlamentu Europejskiego.
I jak łatwo się domyślić, wprawiła większość z europosłów w osłupienie. PE to bowiem w unijnych strukturach jeden z najwierniejszych bastionów przyjaciół Ukrainy. Tymczasem zaledwie kilka dni po nominacji Federica Mogherini kolejny raz sprawiła, że zaczęto mówić o niej jako agentce Kremla w Unii.
Na forum PE natychmiast nową szefową unijnej dyplomacji ostro skrytykowali polscy europosłowie, w tym szczególnie Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Anna Fotyga z Prawa i Sprawiedliwości. Jedynym wytłumaczeniem Mogherini było jednak stwierdzenie, iż słowa o "nieszczęśliwym wypadku" były efektem problemów językowych.
Źródło: Onet.pl