Oto najwięksi "antyambasadorzy" Polski...
Oto najwięksi "antyambasadorzy" Polski...

Dawno już minęły czasy, gdy na świecie potrafiono mówić o Polakach tylko powtarzając nazwiska Lecha Wałęsy, Karola Wojtyły i Zbigniewa Bońka. Polak stoi dziś przecież na czele Unii Europejskiej, nasi naukowcy uczestniczą w najciekawszych misjach kosmicznych takich jak Rosetta, a nadwiślańskie marki i ich twórcy stają się coraz popularniejsi na całym świecie. Im o Polakach głośniej, tym łatwiej zauważyć jednak i tych, którzy bez dwóch zdań zasługują na miano "antyambasadorów" Polski. Kim są i dlaczego postanowili szkodzić swojej ojczyźnie?

REKLAMA
Mateusz Piskorski
Były poseł Samoobrony, a obecnie największy przyjaciel Kremla w Polsce.
logo
Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Jeszcze kilka lat temu Mateusz Piskorski był jednym z najważniejszych doradców Andrzeja Leppera w Samoobronie, do której wstąpił odchodząc z szeregów zachodniopomorskich ludowców, z którymi związany był od wczesnej młodości. Zyskał na roli szczególnie, gdy krawat w biało-czerwone pasy zapragnął założyć także były premier Leszek Miller. Długo wszystkie wysiłki Piskorskiego skupiały się na polityce krajowej, co pozwoliło mu na zdobycie mandatu poselskiego w 2005.
Przez konflikt między Jarosławem Kaczyńskim a jego koalicjantami z Samoobrony i Ligii Polskich Rodzin parlamentarna kariera Mateusza Piskorskiego skończyła się po zaledwie dwóch latach. Zdobyte wpływy pozwoliły jednak na znalezienie zajęcia w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji u boku członka Tomasza Borysiuka, czy posady zastępcy szefa Polskiego Radia Euro (znanego dziś jako "Czwórka").
logo
Szczecin, 2007 rok. Fot. Dariusz Gorajski / Agencja Gazeta
Po odejściu z Sejmu Piskorski znalazł też czas, by na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu obronić pracę doktorską pod tytułem "Samoobrona RP w polskim systemie partyjnym" i zacząć realizować się w polityce zagranicznej. Został prezesem Towarzystwa Współpracy Polsko-Wenezuelskiej, by wesprzeć w Europie dyktaturę umierającego Hugo Chaveza, ale odświeżył kontakty także z bliższymi przyjaciółmi.
Już w 2006 roku Mateusz Piskorski pojawił się na Ukrainie z Rosjanami z faszyzującej organizacji CIS EMO, a w Międzynarodowym Ruchu Euroazjatyckim figurował jako oficjalny przedstawiciel na Polskę tej działającej na zlecenie Kremla organizacji. W 2014 okazał się więc dla rosyjskich mediów i polityków najlepszym komentatorem wydarzeń na Ukrainie, którego każde słowo dowodzi, iż to bujdy, że Polacy i Zachód mają coś przeciwko "obronie rosyjskich interesów" na Krymie i w Donbasie.
Abp Józef Wesołowski i inni przestępcy w sutannach
Polscy duchowni ścigani byli ostatnio w różnych miejscach świata...
logo
Fot. CDN 37 / youtube.com
Przez wiele lat mieszkańcy maleńkiej małopolskiej Mizernej pod Czorsztynem mogli pękać z dumy, że chłopakowi urodzonemu w ich wiosce tak się powiodło. Mieli prawie swojego "papieża". W 1972 roku święcenia kapłańskie Józef Wesołowski przyjął zresztą z rąk samego Karola Wojtyły na Wawelu. Kilka lat później był już u jego boku w Watykanie, gdzie szybko wysłano go w świat, by tam reprezentował Stolicę Apostolską. Choć przyjął obywatelstwo watykańskie, chcąc nie chcąc, reprezentował także swoją prawdziwą ojczyznę.
Tak dał się zapamiętać będąc nuncjuszem apostolskim najpierw w Boliwii, a później w Kazachstanie, Tadżykistanie, Turkmenistanie i Uzbekistanie. Cały świat usłyszał o wpływowym Polaku jednak na dobre za sprawą skierowania do nuncjatury na Dominikanie. To tam został stałym gościem dzielnic męskiej prostytucji, gdzie zasobnym portfelem nęcił także niepełnoletnich chłopców z biednych rodzin.
Korzystnie z tego, iż się prostytuują było pewnie jego pomysłem na nietypową działalność charytatywną, ale nie doceniły jej ani dominikańskie organy ścigania, ani tamtejsze media. Ujawniono, że oprócz oskarżenia o pedofilię mógłby usłyszeć także zarzuty związane z posługiwaniem się fałszywymi dokumentami. Kiedy jego otoczenie odważyło się na nieco szczerości, wyszło na jaw, że pochodzący z Polski hierarcha chętnie sięgał po narkotyki i utrzymywał intymne relacje z diakonem.
logo
Ks. Wojciech G. Fot. TVP Info
Do tego, że o Polakach zaczęło mówić się najczęściej w kontekście pedofilii, oszustwa i przemocy przyczynił się wydatnie także inny nadwiślański duchowny ewangelizujący Amerykę Południową. Obok abp. Józefa Wesołowskiego zagrożeniem dla tamtejszych dzieci miał być także ks. Wojciech G.. Gdy hierarcha ofiary nęcił zasobnym portfelem, prowincjonalny duszpasterz gwałcił ministrantów przystawiając im do skroni broń lub grożąc klątwą.
Do grona przestępców w sutannach, którzy skutecznie zacierają na świecie pozytywny obraz polskiego Kościoła związany z Janem Pawłem II, czy działalnością humanitarną, dołączył ostatnimi czasy także ks. Bronisław Morawiec. Trzy lata i dwa miesiące pozbawienia wolności to wyrok, który Morawiec usłyszał przed watykańskim trybunałem za oszustwa finansowe i przywłaszczenie sobie kilkuset tysięcy euro, czego miał dopuścić się pełniąc funkcję ekonoma Bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie.
Polacy wspierający UKIP i antypolskie nastroje
Brytyjscy populiści ostro krytykują polskich imigrantów, ale niektórzy Polacy i tak z nimi współpracują.
logo
Fot. Twitter.com/voteprzemek; © European Union 2012 EP
– Dlaczego Wielka Brytania miałaby dawać cokolwiek Polsce? Dlaczego miałbym dać wam pieniądze na nową linię metra w Warszawie? Dlaczego nie pomagać Afryce albo Indiom? Ja nie chcę być w Unii z Polską – grzmiał Nigel Farage, lider United Kingdom Independence Party. Ugrupowania, które zdobywa w Wielkiej Brytanii spore poparcie oferując program skupiony praktycznie tylko na tym, iż za całe zło na Wyspach odpowiadają imigranci z "nowej Unii".
To oni zmusili premiera Davida Camerona, by przyłączył się do krucjaty przeciwko przybyszom z innych regionów Europy, a brytyjskie władzę zaczęły traktować ich inaczej niż obywateli Wielkiej Brytanii. Uderza to przede wszystkim a niezwykle liczną grupę emigrantów z Polski, ale myli się ten, kto sądzi, że Polaków brakuje w szeregach UKIP.
Na ich czele stoi Przemek Skwirczyński. - Podobnie do programu Piłsudskiego "bić ku**y i złodziei" mój plan jest również bardzo prosty - opowiadał ten młody londyński bankier, gdy niedawno starował z ramienia UKIP. Niechęć do lewicy i przekonanie o zagrożeniu dla suwerenności Polski ze strony UE sprawiła, że zamiast wspierać w Londynie polskich imigrantów, firmuje on swoim nazwiskiem plany Nigela Faragea.
Przygodę z brytyjską polityką Skwirczyński zaczynał u konserwatystów, ale jak tłumaczył w jednym z wywiadów, "UKIP zaczęło mi się wydawać partią bardziej konserwatywną niż konserwatyści". Ostatecznie zafascynował go jednak UKIP-owski skrajny eurosceptycyzm. Odważny wybór jak na człowieka, który na Wyspy trafił jako nastolatek dopiero kilkanaście lat temu i raczej nie miałby szans na zrobienie kariery, gdyby wówczas przy Downing Street 10 pracował Nigel Farage.
A jednak takim jak on udało się przekonać do głosowania na UKIP sporo Polaków. W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego około 10 proc. polskich imigrantów skorzystało z prawa do oddania głosu do brytyjskiej urny i zagłosowało za... zamrożenie migracji do Wielkiej Brytanii i ograniczeniami świadczeń dla imigrantów.
Janusz Korwin-Mikke
"Krul" szkodliwej dla Polski dyplomacji...
logo
Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
W dorobku Janusza Korwin-Mikkego jest szereg wydarzeń, którymi równie mocno kompromitował samego siebie, co niestety całą Polskę. Szedł do eurowyborów z hasłem bicia "czerwonej hołoty" w samej Brukseli, ale gdy wyborcy dali mu na to szansę, najpierw siląc się na angielszczyznę nie potrafił porządnie wyartykułować swoich kuriozalnych tez, a później stał się przedmiotem drwin zasypiając podczas obrad Parlamentu Europejskiego.
Do wpadek dochodzi jednak jeszcze zła wola wobec ojczyzny, którą lider Kongresu Nowej Prawicy potwierdzał szeregiem wystąpień na temat wydarzeń na Ukrainie i roli Federacji Rosyjskiej na świecie. W mediach uchodzących na propagandową tubę Kremla mówił, że "KNP widzi w Rosji silną przeciwwagę dla UE", "W sprawie Krymu Putin postąpił słusznie", a prawicowym dziennikarzom znad Wisły opowiadał, iż "Pan Putin byłby świetnym prezydentem Polski".
logo
Fot. Twitter.com/michelreimon
Tyle wstydu w Europie. Januszowi Korwin-Mikkemu jednak mało. Ostatnio postanowił więc zaangażować się w kwestię znacznie chętniej niż Ukraina dyskutowaną na całym świecie. Pojechał do Syrii, by tam przeciwstawić się terrorystom z Państwa Islamskiego, którzy chcą nowego, islamistycznego ładu na świecie.
Brzmi nawet szczytnie, ale Korwin-Mikke wziął udział w (notabene towarzyszył mu Mateusz Piskorski) szczycie zaaranżowanym przez dotychczasowy reżim Baszara al-Asada, który ma na sumieniu liczne zbrodnie przeciwko ludzkości. Korwin-Mikkemu nie przeszkadza to jednak w głośnym wzywaniu, by rząd w Warszawie poparł dyktatora. No i doczekał się cytowań w międzynarodowych mediach...