Czajnikowy to prawdziwa perełka wśród kanałów na YouTubie. Rafał Przybylok i Patryk Płuciennik od 2012 roku przybliżają nam wiedzę na temat herbaty. Ostatnio zrobili test tych, które można kupić w Biedronce. Nam udało się porozmawiać z Patrykiem – producentem kanału.
(Śmiech) Nie, nie można tam kupić dobrej herbaty, ponieważ jest ona najniższej kategorii i jakości. Mamy taką filozofię, że każdy powinien pić to, co lubi. Testujemy herbaty z marketu, dlatego żeby popromować dobrą herbatę liściastą, a przy okazji nasz kanał, bo potem widzowie klikają w inne nasze produkcje.
Herbata, która jest w sklepach, jest ogólnie bardzo niskiej jakości. Wynika to z tego, że chcemy się jej napić jak najszybciej. Nie mamy czasu, żeby się zatrzymać i poświęcić chwilę dla tej dobrej herbaty. Ta ze sklepu jest produkowana z roślin, które są dobrej jakości, ale tylko jeżeli zbiera się ich świeże liście, ze wczesnych zbiorów. Herbatę ekspresową produkuje się z roślin, z której już kilka razy liście były zbierane. Roślina jest długo w glebie i pobiera dużo glinu, który jest niezdrowy. Według przeprowadzonych badań, wypicie już czterech szklanek takiej herbaty może być szkodliwe dla naszego zdrowia. Łatwo jest przekroczyć dopuszczalną dzienną normę glinu i fluoru, bo są to po prostu dwa kubki.
Dlaczego zdecydowaliście się na kanał o herbacie?
Wszystko zaczęło się w 2012 roku, gdzie na próbę razem z Rafałem wrzuciliśmy na YouTube filmik o yerba mate. Zapomnieliśmy o nim kompletnie. Aż po kilku miesiącach zobaczyliśmy, że ma on kilkanaście tysięcy wyświetleń. To mnie bardzo zdziwiło, przecież nasz temat jest niszowy. Zebraliśmy się i nagraliśmy kolejny odcinek. Stwierdziliśmy, że warto podzielić się naszymi filmami także z Wykopem, a tam miło nas przyjęli.
Wrzuciliście tam filmik z “hiszpańską herbatą”?
Oj nie, ale to nagranie to w ogóle przypadek. Nagraliśmy to z czapy. Przypadkowo trafił na Joemonstera i Wykop. Zdobył tam dużą popularność. Wykopowicze chcieli żebyśmy zrobili wielki test herbat ekspresowych i od tego rozpoczęła się nasza rozpoznawalność. Może nie mamy za wiele subskrybentów, ale i tak się z nich cieszymy, bo nasza konkurencja ma zaledwie 100.
Kim jesteście z wykształcenia?
Ja jestem po Politechnice Śląskiej, mam tytuł magistra inżyniera inżynierii środowiska, a Rafał jest magistrem inżynierem górnictwa i geologii.
Skąd więc pomysł na biznes związany z herbatą?
Poznaliśmy się w herbaciarni w Gliwicach. Piliśmy ze sobą dużo herbaty i rozmawialiśmy o niej. Nagraliśmy przypadkowy filmik i jakoś poszło. Rafał okazał się przed kamerą … powiedzmy znośny (śmiech).
W Polsce nie ma w zwyczaju parzenia herbaty i jej picia jak np. w Anglii czy w Japonii. Chcieliśmy spróbować różnych herbat i pokazać je Polakom. Jest przecież bardzo dużo zdrowych ziół, czy herbat funkcyjnych, które ułatwiają nam życie. Są herbaty odchudzające, czyli czerwone, zioła Lapacho, które zastępują leki na przeziębienie, a efekty są bardzo dobre, bo sprawdziliśmy. Zaczęliśmy się mocno wgłębiać w literaturę.
Da się zarobić na herbacie?
Nie, to nie jest dobry pomysł na biznes. Generalnie można przeżyć, ale nie można liczyć na to, że będą to kokosy. Mamy sklep internetowy, jest herbaciarnia w Gliwicach, w Zabrzu, tam też można zakupić herbaty. Traktujemy to raczej jako przyjemność i hobby, a w między czasie robimy różne inne rzeczy. Herbata nie jest moim jedynym źródłem utrzymania, ale Rafał zajmuje się tylko nią. Jest duża konkurencja, szczególnie w internetowych sklepach. Jesteśmy jednak dobrej myśli, bo patrząc po rynku herbaty to on się rozszerza, a jej sprzedaż w przyszłych latach ma być coraz większa.
Co Polacy wiedzą o herbacie?
Dla nich jest to pył w torebce. Ale zauważamy, że wiedzą coraz więcej. Na początku dostawaliśmy pytania w jakiej temperaturze należy parzyć zieloną herbatę, a teraz nasi widzowie już są dobrze wyedukowani i wiedzą, że należy ją parzyć wodą o niższej temperaturze. Chociaż nadal mylą herbaty i herbatki.
A jaka jest różnica?
Ogólnie mamy problem ze słowem herbata. Wszystko co nie jest kawą, a co się parzy nazywa się herbatą. Przecież herbata jest konkretną rośliną. Mamy też herbatki owocowe, i ziołowe, gdzie w ich składzie w ogóle nie ma liści herbaty, a są np. na bazie lipy czy mięty.
Kto ogląda wasz kanał?
Ostatnio robiłem podsumowanie roku i ponad 80% to mężczyźni w wieku od 17 do 27 lat. Pisało do nas tak wielu widzów, że zrobiliśmy dla nich specjalne odcinki, gdzie odpowiadamy na ich pytania.
Jak długo nagrywacie jeden odcinek?
Wszystko zależy jaki jest temat. Najczęściej schodzi nam na to kilka dni, bo zajmujemy się też innymi rzeczami. Wieczorami przeglądamy jakąś literaturę zagraniczną, bo w Polsce nie mamy żadnych tłumaczeń, czy wydawnictw o herbacie, które można polecić. Są też takie tematy do których w ogóle się nie przygotowujemy, bo mamy już jakąś wiedzę po takim czasie obcowania z herbatą…
Udało wam się już zarobić dzięki YouTube?
Unikamy wszelkich współprac, odmówiliśmy Lifetube’owi. Wolimy być póki co niezależni. Jeżeli coś lokujemy, to są to tylko nasze produkty ze sklepu i to też raczej rzadko i nie w takich nachalny sposób, że kupcie u nas. Mieliśmy też dużo propozycji współpracy, ale nie do końca były one dopasowane do naszego kanału.
Jest jakaś herbata, która uratuje nas od kaca?
Oczywiście, to czerwona herbata Pu-erh, która od setek lat jest stosowana na kaca. Wspomaga procesy trawienne i wydala z organizmu alkohol. Po jej kilku filiżankach kac przechodzi. Nie należy jej słodzić.
Słodzenie herbaty to zbrodnia?
Nie, niektóre aż proszą się, aby dać do nich dodatki typu cukier, czy mleko. Ale są też droższe herbaty, wyższej jakości i nie polecamy do nich dodawania cukru, bo mają tak bogaty aromat, że byłaby to wielka strata. Jak ktoś lubi cukier to nie mamy z tym problemu.
Pijesz kawę?
Tak, ale wolę herbatę - jest ona taką nową kawą. Tak jak powstawały kawiarnie, tak teraz powstają herbaciarnie. Ludzie przekonują się do tego, że herbata jest w stanie w pełni zastąpić kawę. Jest np. taka herbata Matcha, która jest sproszkowaną zieloną herbatą albo Gyokuro, która jest pełna chlorofilu. Po wypiciu jej 120 ml można spokojnie rano odpuścić już kawę.
Jakie są najczęstsze błędy Polaków, które popełniają przy kontakcie z herbatą?
Dużo tego jest. Przede wszystkim to pozostawianie liści tudzież torebki herbaty w filiżance. Herbata się przeparza i przez to pogarsza się jej smak. Robi się gorzka, ale są i tacy którzy taką lubią. Albo takie picie herbaty przez zęby… I parzenie herbaty zbyt gorącą wodą, np. wcześniej wspomnianej zielonej. Nie jest to dla niej dobre, psuje się smak. Często też mylimy herbatę z “herbatą”. Myślimy, że kupujemy czerwoną, która ma mieć odchudzające właściwości, a okazuje się, że jest ona np. na bazie hibiskusa i wcale tak nie działa.