W życiu niemal każdego rodzica przychodzi moment, kiedy wyczuje od dziecka alkohol lub papierosy. Wówczas włącza się lampka ostrzegawcza i szereg pytań: Gdzie, z kim i od jak dawna. Aby tego uniknąć, niektórzy mówią: Chcesz palić? Zapal ze mną, a nie będziesz się szlajał po jakichś podwórkach. Tylko czy taki "fajny" rodzic naprawdę wie, co robi?
Jedynie 8-10% dzieci w wieku 13-15 lat nie spożywa alkoholu, a po raz pierwszy sięgają po niego już dziesięciolatkowie. Jako jedną z przyczyn tego stanu dzieci podaje się tzw. kryzys rodziny. Powodem "wyjścia z domu" dziecka i szukanie akceptacji wśród kolegów jest między innymi zły kontakt z rodzicami, brak rozmowy i zrozumienia. Aby tego uniknąć, każdy stosuje swoje własne metody.
Niektórzy rodzice chcą być fajni, bo przecież sami kiedyś próbowali używek i często pamiętają, w jakich okolicznościach się to odbywa. Gdzieś za śmietnikiem, w szemranym towarzystwie, a i nie wiadomo, czy to zwykły papieros... Wszak to już jeden krok do narkotyków - myślą niektórzy. Nie widząc możliwości powstrzymania dziecka przed tym co - ich zdaniem - nieuniknione, rozkładają ręce i proponują: Jak i tak masz to robić, rób to w domu.
Fajka w pokoju
– To fajnie, kiedy można zajarać z rodzicami – stwierdził w programie "Dzień Dobry TVN" 22-letni syn Roberta Gawlińskiego, Beniamin. Była to odpowiedź na pytanie dziennikarki, która chciała zweryfikować zasłyszane plotki o luźnej atmosferze wychowawczej panującej niegdyś w domu rockowej rodziny.
Młody Gawliński powiedział, że to jest "bardzo fajny model wychowawczy, kiedy z rodzicami można zajarać pierwszego papierosa, napić się pierwszy raz... Zamiast gdzieś z kolegami pod śmietnikiem". Jego siedzący obok ojciec milczał.
Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych mówi jednoznacznie: im wcześniej człowieka oswoi się z alkoholem, tym więcej pije w przyszłości. – Stanowisko rodzica powinno być stanowcze - nie pij! Bo twój organizm się rozwija i jak chcesz być zdrowy i w pełni sprawny, nie powinieneś tego robić – mówi Brzózka.
Jednocześnie ekspert przyznaje, że zjawisko przyzwalania na picie i palenie w domu, aby uniknąć niekontrolowanej inicjacji w gronie rówieśniczym, jest mu dobrze znane. – Do pewnego pewnego wieku lepiej wcale niż gdziekolwiek - taka jest rola rodziców. Trzeba mieć taki kontakt z dzieciakiem, aby nie chciał lub nie musiał sięgać po używki – słyszę od eksperta.
Kumple od flaszki
Psycholożka Małgorzata Ohme zaznacza, że każdy rodzic ma prawo decydować, jak będzie wychowywał swoje dzieci. Zawsze musi mieć jednak świadomość, że staje się dla niego modelem normalnego i prawidłowego zachowania. – Przyzwalanie na picie i palenie w moim towarzystwie buduje podwójne przyzwolenie na używki. Jest wzmacniane tym, że dziecko uznaje rodzica za partnera – mówi redaktor naczelna serwisu dla rodziców mamadu.pl
Z drugiej jednak strony, próbowanie alkoholu wraz z dorastającymi dziećmi może przełamywać pewne tabu, czyniąc używki mniej atrakcyjnymi. Do pewnego stopnia może to nawet kształtować gusta konsumenckie. – Jak damy dziecku lepszy ser, będzie umiało w przyszłości uniknąć tego gorszego – mówi Ohme.
Zdaniem szefowej mamadu.pl, do wspólnego spożywania alkoholu lub palenia papierosów dochodzi najczęściej w rodzinach, gdzie pojawiają się problemu z trzymaniem granic i panują relacje partnerskie. – To objawy trudności z wejściem w rolę rodzica i racjonalizowanie swojej rodzicielskiej nieudolności – mówi Małgorzata Ohme.
Można oswajać dzieci z alkoholem, na przykład przez testowanie z nimi różnego rodzaju wina, gdy są już nastolatkami lub kończą 18 lat. Każdy sam decyduje, gdzie jest granica. Może się to odbywać na zasadzie smakowania dobrego wina. Dzięki temu rzeczywiście łamiemy pewne tabu. Czytaj więcej